Po bardzo dobrym wejściu w 2025 rok Piast przyhamował i zaliczył dwie porażki z rzędu, które w zasadzie zgasiły nadzieje kibiców na to, że zespół z Okrzei znów będzie rycerzami wiosny.  W tych przegranych meczach wróciły stare demony, czyli brak skuteczności i dość proste błędy, co szczególnie uwidoczniło się w spotkaniu z Rakowem.

 

Na szczęście gliwiczanie mają już tyle punktów na koncie, że spadek im na ten moment nie grozi.  Nie mniej jednak trenerzy muszą coś wymyślić, aby nie powtórzył się mecz z Puszczą. Nie brak będzie głosów, że to decyzje sędziego przeważyły szalę na korzyść ekipy z Niepołomic, ale przecież nikt nie zakazał zawodnikom Piasta strzelić o tego jednego gola więcej, co poniekąd przyznał Miłosz Szczepański.

– Przede wszystkim zabrakło nam tutaj skuteczności. Mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, szkoda, że się ich nie udało wykorzystać. Na pewno zasłużyliśmy chociaż na punkt. Wszyscy na boisku chcieliśmy zmienić losy tego spotkania. Determinacji z naszej strony nie zabrakło. Zabrakło tu trochę szczęścia, bo jednak wygrał brzydszy futbol – powiedział po meczu strzelec jedynego dla Piasta gola.

Szczepańskiemu i jego kolegom przypominamy, że w piłce za wrażenia i ładną grę punktów się nie przyznaje. Liczą się strzelone bramki, ewentualnie brak straconych.

Przerwa na reprezentację jest okazją, by popracować nad słabościami, a przynajmniej spróbować. To też czas, by wyleczyć drobne urazy, dojść do formy po chorobach, których ostatnio nie brakowało przy Okrzei. Takim sprawdzianem co udało się zrobić są mecze kontrolne. W sobotę, 22 marca Piast Gliwice rozegra sparing ze Stalą Rzeszów. Spotkanie to będzie zamknięte zarówno dla kibiców jak i dla dziennikarzy i nie będzie z niego przeprowadzona transmisja. Jeśli to ma sprawić, że Piast zacznie grać lepiej to nie tak będzie.  Początek przewidziano na godzinę 12:30, a miejsce  to  Cracovia Trening Center w Rącznej.

Zespół Stali Rzeszów z dorobkiem 34 punktów  aktualnie zajmuje 10. miejsce w 1. Lidze.