Liga Mistrzów/Europy
I runda, el. L.M. – Borysów, 10.07.2019 g. 19:00
Bate Borysów – Piast Gliwice 1:1 (0:1)
W pierwszym meczu eliminacji do Ligi Mistrzów – Piast zremisował na wyjeździe z Bate Borysów 1:1. Bardzo ważnego gola dla drużyny z Okrzei zdobył niezawodny ostatnio Piotr Parzyszek.
Waldemar Fornalik nie zaskoczył nikogo i w pierwszym meczu z Bate postawił na zawodników z którymi pracował przez ostatni rok. W wyjściowej jedenastce meczu przeciwko Bate nie znalazł się jedynie Aleksandar Sedlar, którego nie ma już w klubie. Zastąpił go Uros Korun.
Faworytem tego dwumeczu był mistrz Białorusi. Drużyna z Borysowa bowiem ma ogromne doświadczenie w grze o europejskie puchary, czego niewątpliwie brakuje zawodnikom Piasta. Gliwiczanie mieli jednak przewagę psychologiczną, a co ważne rewanż mieli zagrać na Okrzei, czyli na stadionie na którym w tym roku jeszcze nie przegrali meczu. Nie przegrać to pewnie był podstawowy cel, jaki swoim podopiecznym postawił Waldemar Fornalik i to im się udało.
Zanim rozpoczęło się to spotkanie po raz pierwszy na żywo piłkarze mistrza Polski wysłuchali na żywo hymnu Ligi Mistrzów. Pewnie w ich głowach pojawiła się myśl, że chcieliby jak najczęściej w tym sezonie mieć okazję, by nucić tę melodię.
Gliwiczanie bardzo dobrze rozpoczęli ten pojedynek. Utrzymywali się przy piłce, szybko próbowali ją odzyskać po stracie i pierwsi stworzyli sobie stuprocentową sytuację na zdobycie gola. W 14 minucie rzut rożny wykonywał Hateley. Obrońcy Bate zostawili na 10 metrze niepilnowanego Czerwińskiego, który jednak strzelił głową obok bramki. W tym okresie gospodarze robili wrażenie, jakby nie mieli pomysłu na rywala. Niewątpliwie jednak trener najlepszej, białoruskiej drużyny też potrzebował trochę czasu, aby przyjrzeć się co potrafią goście. W 21 min jednak gliwiczanie stworzyli sobie kolejną okazję na zdobycie gola. Po dośrodkowaniu Valencii z lewej strony, Felix nie zdążył zamknąć tego zagrania, a po chwili strzał Dziczka z dystansu z trudem na róg wybił bramkarza Bate. Po 30 minutach wciąż był wynik 0:0 i wciąż lepiej prezentowała się drużyna Piasta. W 33 minucie jednak trochę przypadkowo Stasiewicz znalazł się sam w polu karnym, w porę jednak zablokował jego strzał Czerwiński. Była to pierwsza okazja dla Bate na objęcie prowadzenia. Chwilę później Simowicz o mało co nie zaliczyłby samobójczego trafienia. W 36 minucie Valencia popędził lewą stroną, zagrał w tempo do Feliksa, który uderzył z 16 metra. Jego strzał odbił golkiper Bate, ale w polu karnym był Parzyszek, który głową umieścił piłkę w bramce. Piast objął sensacyjne prowadzenie. Wydawało się, że gospodarze zmienią taktykę i będą starali się od tego momentu przejąć inicjatywę, ale wciąż nie mieli pomysłu jak to zrobić i w efekcie to Piast schodził na przerwę mając na koncie strzelonego gola.
Sam fakt zdobycia bramki na wyjeździe w tak ważnym meczu był już dużym osiągnięciem, ale bez wątpienia zarówno Waldemar Fornalik jaki sami zawodnicy poczuli, ze mogą nawet ograć faworyzowaną ekipę z Borysowa. Wystarczyło tylko dalej grać tak, jak w pierwszej połowie.
Po zmianie stron zawodnicy Bate próbowali przyśpieszyć tempo, ale pierwszą sytuację w tej odsłonie wypracował sobie Piast. Po zagraniu Feliksa strzelał Konczkowski i Czyczkan zmuszony był wybić piłkę na róg. Potem jednak coraz częściej pod polem karnym Piasta gościli piłkarze Bate, co przełożyło się na wyrównującego gola. W 64 minucie Stasiewicz spod linii końcowej zagrał w pole karne, tam niezdecydowanie Czerwińskiego wykorzystał Dragun, który precyzyjnym strzałem w długi róg znalazł sposób na pokonanie Placha. Trzy minuty później gliwiczanie mieli dobrą okazję, aby znów objąć prowadzenie. Po faulu na Valencii sprzed linii pola karnego bezpośredniego uderzenia spróbował Kirkeskov, ale bez powodzenia. To był jednak ważny moment, bo goście odzyskali wiarę, że mogą jeszcze powalczyć w tym spotkaniu. Czym było bliżej końca tego pojedynku tym bardziej otwarty robił się ten mecz. W 80 minucie po koronkowej akcji Kirkeskov uderzył z dystansu, ale tym razem Czyczkan popisał się interwencją najwyższej klasy. Na końcowy fragment tego spotkania Waldemar Fornalik zdecydował się wpuścić do boju Daniego Aquino dla którego był to debiut w barwach Piasta. Hiszpan zastąpił strzelca gola – Piotra Parzyszka. Białorusini ten mecz mieli kończyć w 10. Drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył bowiem Dragun. Zaraz potem na murawie zameldował się Badia i wywalczył rzut rożny. Do tego spotkania arbiter z Turcji doliczył aż 5 minut. W ostatnich sekundach jeszcze Stasiewicz uderzył z rzutu wolnego, ale Plach zdołał wybić piłkę na róg, którego nie pozwolił już jednak wykonać arbiter. Spotkanie to zakończyło się wynikiem 1:1 z którego bez wątpienia bardziej zadowoleni mogą być gliwiczanie.
El. L.M. Borysów, 10.07.2019 g. 19:00
Bate Borysów – Piast Gliwice 1:1 (0:1)
Bramki:
0:1 – 36` Piotr Parzyszek (asysta: Anton Cziczkan)
1:1 – 64` Stanisław Dragun
BATE: 35. Anton Cziczkan – 17. Aleksiej Rios, 23. Zachar Wołkow, 21. Jegor Filipienko (11, 27. Slobodan Simović), 4. Aleksandar Filipović – 94. Hervaine Moukam (66, 26. Nemanja Milić), 5. Jewgienij Jabłonskij, 25. Dmitrij Baga, 8. Stanisław Dragun, 22. Igor Stasiewicz – 9. Bojan Dubajić (56, 15. Maksim Skawysz).
W rezerwie: Denis Scherbitski, Emil Jonassen, Yevgeniy Berezkin, Willum Thor Willumsson
Trener: Aleksey Baga
Piast: 26. František Plach – 5. Marcin Pietrowski, 88. Uroš Korun, 4. Jakub Czerwiński, 2. Mikkel Kirkeskov – 20. Martin Konczkowski, 6. Tom Hateley, 10. Patryk Dziczek (61, 18. Patryk Sokołowski), 17. Joel Valencia (90, 21. Gerard Badía), 11. Jorge Félix – 9. Piotr Parzyszek (85, 90. Dani Aquino).
W rezerwie: Jakub Szmatuła, Jakub Holubek, Tomasz Mokwa, Tomas Huk
Trener Waldemar Fornalik
żółte kartki: Baga, Filipović, Dragun – Kirkeskov, Dziczek, Czerwiński.
czerwona kartka: Stanisław Dragun (89. minuta, BATE, za drugą żółtą).
Sędziowali: Mete Kalkavan – Esat Sancaktar i Samet Cicek, sędzia techniczny Arda Kardesler
(Turcja).
widzów: 11 529.
17 lipca 2019, 20:00 – Gliwice, ul Okrzei
Piast Gliwice – BATE Borysów 1:2 (1:0)
W rewanżowym meczu I rundy eliminacji Ligi Mistrzów Piast Gliwice przegrał z Bate Borysów 1:2. Do 82 min jednak to gliwiczanie po bramce Jakuba Czerwińskiego prowadzili 1:0. Dwa błędy Franstriska Placha zadecydowały jednak o tym, że gliwiczanie już na tym etapie zakończyli przygodę z Ligą Mistrzów.
Gliwiczanie przystępowali do tego rewanżowego spotkania nie tylko bogatsi o doświadczenie z pierwszego meczu, ale też odbudowani dobrym wynikiem jaki udało się wywalczyć w Borysowie. Celem był awans do II rundy, a do tego wystarczył bezbramkowy remis. Mistrzowie Białorusi nie przyjechali jednak do Gliwic, by już na tym etapie pożegnać się z tymi rozgrywkami. Faworytem jednak tym razem byli podopieczni Waldemara Fornalika, którzy mogli liczyć na wsparcie prawie 10 tysięcy kibiców.
Początek tego spotkania należał jednak do gości. Białorusini wyciągnęli wnioski nie pozwalając gospodarzom grać swojej piłki, czyli mieć inicjatywę. W 12 minucie mieli pierwszą okazję na zdobycie bramki. Po złym wybiciu Czerwińskiego – Tuominen przejął piłkę przed polem karnym i uderzył bez zastanowienie, ale piłka przeszła obok słupka. Pierwszą sytuację bramkową gliwiczanie stworzyli sobie w 20 minucie. Strzał Felixa z 16 metra pewni jednak obronił Czyczkan. Chwilę później jednak było już 1:0 dla Piasta. Po kapitalnym dośrodkowaniu Valencii z lewej strony – Czerwiński strzałem głową z pięciu metrów otworzył wynik. Stoper Piasta został w polu karnym po wykonywanym chwilę wcześniej rzucie wolnym. Gol ten zmienił obraz tej połowy. Gliwiczanie mogli już grać bez stresu, że ewentualny stracony gol wyrzuci ich z tych rozgrywek. Goście natomiast od tego momentu mieli jeszcze większą presję. W 35 min miała miejsce kontrowersja. Konczkowski wpadł na Simovicia w polu karnym. Mógł sędzia wskazać na 11 metr, ale nie zdecydował się na to. Jeszcze w tej połowie Czerwiński oddał swój drugi, cenny strzał, ale tym razem pewnie złapał piłkę Czyczkan. W końcówce jeszcze zaatakowali przyjezdni, ale nie stworzyli już sobie sytuacji na doprowadzenie do remisu.
W drugą połowę lepiej wszedł Piast. Gospodarze cały czas utrzymywali się przy piłce i to na dodatek na połowie rywala. Białorusini wydawali się być w tym okresie gry całkowicie bezradni. W 60 minucie gliwiczanie mieli już na koncie trzy rogi, co było podsumowaniem tego pierwszego kwadransa drugiej połowy. W dalszej części tego meczu wciąż grę kontrolowali podopieczni Waldemara Fornalika. W 75 minucie przyjezdni nie mieli na koncie nawet celnego strzału. W ostatnich 10 minutach goście rzucili wszystko na jedną szalę. Ich ataki przełożyły się na sytuacje z 81 minuty. Wtedy to Plach próbując uprzedzić Milicia zamiast w piłkę trafił w głowę zawodnika Bate. Sędzia bez wahania wskazał na 11 metr. Rzut karny na wyrównującego gola zamienił Hervaine Moukam. Nie zasłużyli na tą bramkę Białorusini, ale diametralnie zmieniło to obraz tego meczu. W 88 min Felix faulował Moukama. Z rzutu wolnego piłkę na 5 metr dorzucił Stasiewicz a tam Wołkau z bliska umieścił ją w siatce. Ta bramka przesądziła o tym, że do II rundy eliminacji Ligi Mistrzów awansowało Bate Borysów.
Dla podopiecznych Waldemara Fornalika przygoda z europejskimi pucharami jeszcze się nie kończy. Niebiesko-czerwoni zagrają w II rundzie e. do Ligi Europy z łotewskim zespołem – Riga FC. Rywal więc zdecydowanie mniej wymagający niż Bate.
17 lipca 2019, 20:00 – Gliwice, ul Okrzei
Piast Gliwice – BATE Borysów 1:2 (1:0)
Bramki:
1:0 – 21`Jakub Czerwiński (asysta Joel Valencia)
1:1 – 82` (k) Hervaine Moukam
1:2 – 87`Zachar Wołkow
Piast: 26. František Plach – 5. Marcin Pietrowski, 88. Uroš Korun, 4. Jakub Czerwiński, 2. Mikkel Kirkeskov – 20. Martin Konczkowski (83, 21. Gerard Badía), 10. Patryk Dziczek, 6. Tom Hateley, 17. Joel Valencia, 11. Jorge Félix (87, 90. Dani Aquino) – 9. Piotr Parzyszek.
W rezerwie: Jakub Szmatuła, Jakub Holubek, Tomas Huk, Tomasz Mokwa, Patryk Sokołowski
Trener: Waldemar Fornalik
BATE: 35. Anton Cziczkan – 17. Aleksiej Rios, 23. Zachar Wołkow, 27. Slobodan Simović, 4. Aleksandar Filipović – 15. Maksim Skawysz, 7. Jewgienij Bieriozkin (75, 94. Hervaine Moukam), 5. Jewgienij Jabłonskij, 25. Dmitrij Baga, 22. Igor Stasiewicz – 24. Jasse Tuominen (57, 26. Nemanja Milić).
W rezerwie: Dzmitryj Biassmiertny, Jauhien Biarozkin, Emil Jonassen, Alaksandr Swirski, Uładzisłau Muchamiedau
żółte kartki: Plach – Jabłonskij.
Sędziowali: Antti Munukka – Jukka Honkanen i Riku Vihreävuori, – Mohammed Al-Emara (Finlandia).
widzów: 9313.
I runda, el. Ligi Europy – Gliwice, ul Okrzei, 25.07.2019
Piast Gliwice – Riga FC 3:2 (0:1)
Piast odniósł pierwsze zwycięstwo w europejskich rozgrywkach. W II el. Ligi Europy gliwiczanie pokonali FK Ryga 3:2. Po pierwszej połowie prowadzili Łotysze 1:0. Gospodarze trzy bramki strzelili między 66 a 85 minutę. W 86 min jednak Korun zaliczył samobójcze trafienia.
FK Riga, choć zdobyła mistrzostwo Łotwy do europejskich potęg się nie zalicza. Zarówno bukmacherzy jak i eksperci wskazywali więc Piasta jako faworyta tego dwumeczu. Waldemar Fornalik przestrzegał jednak przed lekceważeniem rywala, a sami piłkarze też podkreślali, że trzeba będzie zagrać jak w najlepszych momentach mistrzowskiego sezonu. Łotysze też jednak przystępowali do tego pojedynku z myślą, że uda im się wywalczyć w Gliwicach korzystny dla siebie remis.
Początek tego spotkania wyglądał tak, jak się spodziewano. Piast częściej był w posiadaniu piłki, próbowali gospodarze wypracować sobie sytuację, a goście cofnięci całym zespołem na własną połowę czekali na przejęcie piłki i okazję do kontry. Efekt tego był taki, że długo żadna ze stron nie stworzyła nawet najmniejszego zagrożenia pod bramką przeciwnika. Dopiero w 14 minucie Badia zdecydował się na indywidualną akcję, która mogła zakończyć się powodzeniem, gdyby Valencia nie stracił piłki w prosty sposób. Ekwadorczyk zresztą nie miał dobrego wejścia w ten mecz. Taka gra chyba uśpiła Pietrowskiego, który zupełnie nieatakowany przez nikogo wymyślił sobie, aby wycofać piłkę do własnego bramkarza. Podał jednak zza lekko, uprzedził go Debelko, któremu pozostało skierować piłkę do pustej bramki Piasta i Riga w 22 minucie objęła prowadzenie. Gliwiczanie szybko próbowali odpowiedzieć i stworzyli sobie okazję w 26 minucie. Po dalekim podaniu Koruna – Parzyszek strzelał głową z 10 metra, ale Ozols dość pewnie interweniował. Od tego momentu akcje gospodarzy nabrały jednak większego rozmachu, ale efektu w postaci większego zagrożenia to nie przyniosło. W efekcie goście dość pewnie dowieźli prowadzenie do końca pierwszej połowy. Schodzących do szatni zawodników piasta żegnały gwizdy.
Waldemar Fornalik miał 15 minut, aby zmienić oblicze swojego zespołu. Na zmiany w składzie jednak się nie zdecydował. Na drugą połowę jego zespół wyszedł w takim samym ustawieniu, jak na początku tego pojedynku. Zaraz na początku Valencia przymierzył z dystansu, piłka jeszcze odbiła się od zawodnika gości, ale bramkarz gości pewnie wyłapał to uderzenie. Potem jeszcze strzałów zza linii pola karnego próbowali Parzyszek i ponownie Valencia, ale bez powodzenia. Łotysze natomiast nie zmienili swojej taktyki. Dalej cofnięci całym zespołem na swoją połowę skupiali się na obronie i próbach wyprowadzenia kontrataków. W 59 minucie Valencia wyszedł sam na sam z Ozolem, ale Ekwadorczyk przeniósł piłkę nad poprzeczką, choć strzelał z 6 metrów. Rozpaczać jednak nie musiał, bo i tak był na spalonym i ewentualny gol nie byłby uznany. W 60 minucie Fornalik zdecydował się na pierwszą zmianę. Boisko opuścił Badia, a za niego wszedł Konczowskiego.Sześc minut później „Konczi” idealnie dośrodkował na 5 metr, gdzie znalazł się Czerwiński, który mocnym strzałem głową wreszcie znalazł sposób na dobrze spisującego się golkipera gości i było już 1:1, a do końca meczu jeszcze dużo czasu. W 71 min, po oskrzydlającej akcji i przerzucie piłki w poprzek pola karnego – Konczkowski uderzył z powietrza, ale skiksował maksymalnie jak się da. Na kwadrans przed końcem spotkania Sokołowski zmienił Valencię. Zaraz potem, po rogu Dziczek strzelał głową, ale bez powodzenia. W 81 min Konczkowski powalczył o piłkę pod końcową linią, co przełożyło się na doskonałe dośrodkowanie Hateleya do Feliksa, który głową zamienił to podanie na drugiego gola. W 84 minucie Piast prowadził już 3:1 po kolejnej świetnej akcji, tym razek Sokołowskiego i strzale Feliksa. Wydawało się, że gliwiczanie tym gole już w tym pierwszym spotkaniu przypieczętowali awans do III rundy, ale w 86 minucie Korun, przy próbie zagrania do Placha zaliczył samobójcze trafienia. Gliwiczanie próbowali grać do końca. W doliczonym czasie gry mieli nawet dwa rogi, ale wynik już się nie zmienił. Zwycięstwo cenne, ale awansu jeszcze nie gwarantuje, ale remis do tego wystarczy.
I runda, el. L.E. – Gliwice, ul Okrzei, 25.07.2019
Piast Gliwice – Riga FC 3:2 (0:1)
Bramki:
0:1 – 22’ Roman Debełko
1:1 – 66` Jakub Czerwiński (asysta Martin Konczkowski)
2:1 – 81` Jorge Felix (asysta Martin Konczkowski)
3:1 – 85` Jorge Felix (asysta Patryk Sokołowski)
3:2 – 86 Uros Korun (s)
Piast: 26. František Plach – 5. Marcin Pietrowski, 88. Uroš Korun, 4. Jakub Czerwiński, 2. Mikkel Kirkeskov – 11. Jorge Félix, 6. Tom Hateley, 10. Patryk Dziczek, 17. Joel Valencia (74, 18. Patryk Sokołowski), 21. Gerard Badía (62, 20. Martin Konczkowski) – 9. Piotr Parzyszek (87, 71. Dominik Steczyk).
W rezerwie: Jakub Szmatuła, Tomas Huk, Aleksander Jagiełło, Bartosz Rymaniak.
Trener: Waldemar Fornalik
Riga: 12. Roberts Ozols – 8. Ritvars Rugins, 5. Oļegs Laizāns, 31. Elvis Stuglis, 15. Giórgos Valeriános – 7. Felipe Brisola (43, 10. Aleksejs Višņakovs), 26. Stefan Panić, 25. Tomislav Šarić, 11. Wjaczesław Szarpar, 92. Deniss Rakels (80, 95. Joël Bopesu) – 27. Roman Debełko (84, 19. Kamil Biliński).
W rezerwie: Maksims Uvarenko, Vladislavs Gabovs, Vladislavs Fjodorovs, Armands Petersons,
Trener: Mihails Konevs.
żółte kartki: Valeriános, Biliński.
Sędziowali: Manuel Schüttengruber – Roland Brandner i Robert Steinacher, sędzia techniczny – Dieter Muckenhammer (Austria)
widzów: 5100.
Ryga (Skonto stadions) – 01.08.2019, 18:30
Riga FC – Piast Gliwice 2:1 (1:1)
Bramki:
0:1 – 20` Jorge Félix (asysta Frantisek Plach)
1:1 – 26` Armands Pētersons,
2:1 – 82` Kamil Biliński
Mistrzowie Polski przegrali z mistrzem Łotwy 1:2 i zakończyli swoją przygodę z europejskimi pucharami. To był najsłabszy mecz Piasta w tym sezonie, a bramkę, która wyrzuciła ich z tych rozgrywek stracili w 82 minucie spotkania.
Po tym jak Joel Valencia przeniósł się do Brentford FC – Waldemar Fornalik musiał podjąć decyzję, kto spróbuje po nim wypełnić lukę w linii pomocy. Kandydatów było dwóch: Badia i Sokołowski. Szkoleniowiec postawił na doświadczenie Katalończyka, ale wystawił go na skrzydle. Za plecami Parzyszka natomiast ustawił się Felix. Od początku zagrał też Rymaniak. Na pozostałych pozycjach nie było niespodzianek.
Gliwiczanom do awansu wystarczył remis, ale ze względu na to, że stracili dwie bramki, szanse na awans mieli też gospodarze. Łotyszom wystarczyło strzelić jednego gola i żadnego nie stracić. Pod większą presją byli jednak Łotysze.
Pierwszą sytuacje bramkową stworzyli sobie goście. W 6 min Felix wdarł się w pole karne, uderzył, ale jego strzał zablokował jeden z obrońców Rygi. Gospodarze jednak grali zupełnie inaczej niż w pierwszym meczu. Mistrzowie Łotwy szybko próbowali rozgrywać piłkę, atakowali, ale bez przełożenia na sytuacje bramkowe. W 15 min po rogu stworzyli sobie pierwszą okazję, kiedy to Stuglis uderzał z 5 metrów, piłka jednak przeszła obok bramki. W odpowiedzi celnie przymierzył Felix, jeszcze ten strzał obronił Ozols. Ledwie dwie minuty później Hiszpan po dalekim wybiciu Placha, strzałem z pierwszej piłki przelobował bramkarza Rygi i Piast wyszedł na prowadzenie. Wydawało się, że to przesądza o awansie, ale w 26 minucie atomowym uderzeniem z 30 metrów popisał się Pētersons i niespodziewanie zrobiło się 1:1. Około 30 minuty Łotysze zamknęli gości pod ich polem karnym, ale udało się to oblężenie przetrwać. Do końca tej połowy jednak inicjatywa należała już do gospodarzy, na szczęście nie przełożyło się to na drugą bramkę. Nie mniej jednak gra drużyny z Okrzei pozostawiała wiele do życzenia.
Początek drugiej odsłony mógł uśpić kibiców obu drużyn. Oba zespoły bowiem grały daleko od bramki, bez sytuacji. Wreszcie 51 minucie po stałym fragmencie gry Felix stanął oko w oko z Ozolsem, ten drugi obronił jednak strzał Hiszpana. Zaraz potem gra przeniosła się w pole karne gości. Z dystansu uderzał Szarpar, piłka przeszła tuż obok słupka. Potem Waldemar Fornalik zaczął robić zmiany. Najpierw na murawie zameldował się Steczyk, który zastąpił Parzyszka, a potem za Badię wszedł Sokołowski. Roszady nieco rozruszały grę, ale nie na tyle, bo zdobyć drugą bramkę. Gospodarze widząc, że zawodnicy Piasta coraz wolniej biegają po murawie – zaczeli coraz bardziej naciskać. W 74 minucie Roger ograł Rymaniak, dograł na 3 metr, tam na szczęście był Czerwiński, który zdołał uprzedzić czekającego tam na futbolówkę napastnika gospodarzy. W 78 min Laizans mając trochę miejsca zdecydował się uderzyć, piłka przeszła minimalnie nad poprzeczką. Chwilę później po składnej akcji Felix zagrał do Dziczka, ten dobrze uderzyła na torze piłki stanął gracz Rygi i był tylko róg. Wydawało się, że gliwiczanie złapią jeszcze drugi oddech na końcówkę tego pojedynku, ale w 82 minucie po serii błędów, Rakells zagrał na 2 metr do pozostawionego bez opieki Bilińskiego, który strzałem do pustej bramki zmienił wynik na 2:1 dla mistrza Łotwy. Po stracie gola zawodnicy Piasta rzucili się do odrabiania straty. Do przodu poszedł nawet Czerwiński, ale walili głową w przysłowiowy mur. Gospodarze nie popełnili błędu i dowieźli wynik, który dał im awans do III runy eliminacji Ligi Mistrzów.
Ryga (Skonto stadions) – 01.08.2019, 18:30
Riga FC – Piast Gliwice 2:1 (1:1)
Bramki:
0:1 – 20` Jorge Félix (asysta Frantisek Plach)
1:1 – 26` Armands Pētersons,
2:1 – 82` Kamil Biliński
Riga: 12. Roberts Ozols – 9. Armands Pētersons, 39. Herdi Prenga, 31. Elvis Stuglis, 15. Giórgos Valeriános – 10. Aleksejs Višņakovs, 26. Stefan Panić (67, 92. Deniss Rakels), 11. Wjaczesław Szarpar (60, 5. Oļegs Laizāns), 7. Felipe Brisola, 20. Roger – 27. Roman Debełko (80, 19. Kamil Biliński).
W rezerwie: Maksims Uvarenko, Vladislavs Gabovs, Tomislav Šarić, Vladislavs Fjodorovs
Trener: Mihails Konevs.
Piast: 26. František Plach – 28. Bartosz Rymaniak, 88. Uroš Korun, 4. Jakub Czerwiński, 2. Mikkel Kirkeskov – 20. Martin Konczkowski, 10. Patryk Dziczek, 6. Tom Hateley (85, 7. Aleksander Jagiełło), 11. Jorge Félix, 21. Gerard Badía (69, 18. Patryk Sokołowski) – 9. Piotr Parzyszek (57, 71. Dominik Steczyk).
W rezerwie: Jakub Szmatuła, marcin Pietrowski, Tomasz Mokwa, Tomas Huk
Trener: Waldemar Fornalik
żółte kartki: Debełko, Valeriános, Brisola, Stuglis, Laizāns – Parzyszek, Rymaniak.
Sędziowali: Eitan Shemeulevitch – Nati Dotan i Eliyahu Casapu, sędzia techniczny – Eli Hacmon. (Izrael).
Widzów 3541