Transfery piłkarzy to jeden z tych tematów, który najbardziej elektryzuje kibiców. Tych ruchów kadrowych zdecydowanie więcej ma miejsce latem, kiedy trwa przerwa między sezonami i trenerzy z menadżerami budują kadrę na dłuższy czas.
Zimą kluby bardziej dokonują korekt, pozbywają się zawodników, którzy mało lub wcale nie grają, najczęściej posyłając ich na wypożyczenie. Oficjalnie odbywa się w tzw. oknie transferowym, ale rozmowy zazwyczaj zaczynają się już wcześniej. W Europie zazwyczaj nie robi się większych tajemnic z transferów czołowych zawodników. W Polsce różnie z tym bywa. Takie kluby jak Legia czy Lech w myśl zasady czym więcej się o nas pisze i mówi tym większa medialność, co potem przekłada się na zainteresowanie kibiców, mediów i sponsorów. Część klubów w tym i Piast informują fanów dopiero wtedy, gdy transfer stanie się faktem.
W Polsce media lubią też żyć możliwym transferem Roberta Lewandowskiego. W zasadzie po każdym meczu Barcelony w jego wykonaniu dziennikarze sportowi spekulują odejdzie czy nie odejdzie. Ten temat jednak powoli też będzie wygasać, bo wszystko wskazuje na to, że najlepszy polski piłkarz ostatniej dekady lata świetności ma już za sobą, ale taka jest też kolej rzeczy w przypadku tego zawodu.
W Europie latem najdroższymi zawodnikami byli Declan Rice, Moises Caicedo i Jude Bellingham. Każdy z nich kosztował nowy klub przeszło 100 milionów euro. Zdaje się, że najbardziej opłacalne było ściągnięcie tego trzeciego. Real Madryt zapłacił Borussii Dortmund 103 miliony i zyskał klasowego snajpera, będącego dziś najlepszym strzelcem La Ligi.
W Polsce żaden z zawodników pozyskanych latem przez kluby nie miał przysłowiowego wejścia smoka. Pierwsze skrzypce grają piłkarze, którzy już dłużej byli w kadrach. Podobna sytuacja jest w Piaście, choć gdyby nie kontuzja Serhija Krykuna to Ukrainiec z polskim paszportem miał szansę zostać odkryciem rundy. Niewątpliwie w najbliższym czasie w Gliwicach tematem dominującym będzie możliwy transfer Ariela Mosóra. Mniej na razie się mówi o odejściu Arkadiusza Pyrki czy Michaela Ameyawa. Trzeba jednak pamiętać, że Piast wciąż nie jest t w takiej sytuacji, że nie musi już patrzeć na dół tabeli, a w/w piłkarze to kluczowi gracze w kadrze Alexandra Vukovicia.
Na oficjalne komunikaty będziemy jednak w Polsce musieli trochę poczekać, bo oficjalnie w kraju nad Wisłą okno transferowe otwiera się 23 stycznia, a kończy 22 lutego. W zdecydowanej większości państw Europejskich karuzela zaczęła się kręcić z początkiem roku. Nie mniej jednak mamy już pierwsze komunikaty, bo niektórym zawodnikom jak np. znany kibicom Piasta – Patryk Sokołowski przeszedł do Cracovii. Było to możliwe, bo umowa Sokołowskiego z Legią wygasła z ostatnim dniem grudnia 2023 roku. Z każdym kolejnym dniem jednak pewnie tych komunikatów transferowych będzie przybywać.
W Piaście zgodnie z zapowiedziami trenera większych zmian nie należy się spodziewać. Kilku młodych zawodników ma być wypożyczonych, ale dopiero po zgrupowaniu w Hiszpanii. Być może przybędzie jeden ofensywny piłkarz, bo jak przyznał Alexandar Vuković klub ma ograniczone możliwości i żeby kogoś pozyskać, musiałby najpierw kogoś sprzedać. Czytaj: Ogromna strata Piasta Gliwice
Poniżej prezentujemy daty otwarcia i zamknięcia okna transferowego najlepszych lig europejskich i PKO BP Ekstraklasy.
Anglia: 1 stycznia – 1 lutego
Hiszpania: 2 stycznia – 1 lutego
Włochy: 2 stycznia – 1 lutego
Niemcy: 1 stycznia – 1 lutego
Francja: 1 stycznia – 1 lutego
Holandia: 2 stycznia – 1 lutego
Portugalia: 3 stycznia – 2 lutego
Belgia: 5 stycznia – 1 lutego
Turcja: 11 stycznia – 9 lutego
Szkocja: 1 stycznia – 1 lutego
Polska: 23 stycznia – 22 lutego
Opracowanie: piast.gliwice.pl