W 5. kolejce spotkań PKO BP Ekstraklasy Piast Gliwice pokonał Cracovię 1:0. Zwycięstwo skromne, ale bardzo cenne, bo pozwoliło drużynie Waldemara Fornalika odbić się od dna ligowej tabeli. Bohaterami tego spotkania zostali Damian Kądzior i Jorge Felix. Pierwszy zaliczył asystę, drugi zdobył zwycięskiego gola.
Zawodnicy i trenerzy często podkreślają, że piłka nożna to gra zespołowa i że cały zespół wygrywa lub przegrywa mecze. Wcale nierzadko jednak o tym jednak, która drużyna zwycięży decydują indywidualności i tak było w spotkaniu z Cracovią. W tym meczu po raz pierwszy w tym meczu od pierwszej minuty zagrał Damian Kądzior. Już w pierwszej połowie wypracował on Kamilowi Wilczkowi stuprocentową sytuację, której jednak napastnik Piasta nie wykorzystał. W drugiej odsłonie Kądzior zagrał do Felixa, a to podanie Hiszpan zamienił na zwycięskiego gola.
– Najważniejsze są trzy punkty. Wygraliśmy na wyjeździe z zespołem, który naprawdę dobrze gra w tym sezonie. Pierwsza połowa była trudna, bo duże, intensywne opady deszczu i w nogach czuło się, że dużo wody w korkach zostaje i ciężko było „depnąć”. Jeśli chodzi o przebieg meczu, to pierwsza połowa była wyrównana, może z minimalnym wskazaniem na nas, gdzie mieliśmy dwie dobre sytuacje. W drugiej połowie dołożyliśmy bramkę i pozytywnie, bo to ciśnienie już na nas ciążyło. Wydaje mi się, że zagraliśmy najlepszy mecz w tym sezonie – ocenia Damian Kądzior.
Gliwiczanie źle weszli w ten sezon, bo przegrali pierwszy trzy spotkania i jeśliby po raz czwarty zostali pokonani sytuacja zrobiłaby się bardzo nerwowa. Przełamanie przyszło więc w odpowiednim momencie.
– Za dużo w tej drużynie jest zawodników doświadczonych, żeby obciążać się myślami, że źle zaczęliśmy sezon. W pierwszych trzech meczach nie było tej iskry, która była widoczna w spotkaniu z Cracovią. W trakcie tygodnia widziałem jednak, że drużyna bardzo chce tego przełamania i tak się stało – podkreśla Kądzior.
Jorge Felix sięgnął z Piastem po mistrzostwo Polski i brązowy medal. Został wybrany też najlepszym piłkarzem Ekstraklasy. Potem spróbował podbić serca tureckich kibiców, ale mu się to nie udało. 30-latek zdecydował się na powrót do Gliwic i już w swoim pierwszym występie zdobył, który dał Piastowi pierwsze w sezonie zwycięstwo.
– Jestem bardzo szczęśliwy z powodu bramki oraz tego, że mogłem w ten sposób pomóc drużynie. Wróciła radość, bo moi bliscy i ja czujemy się tutaj dobrze. Jestem wdzięczny, bo dostałem doskonałą piłkę od Damiana Kądziora. Wierzę, że ta wygrana doda nam wszystkim pewności siebie i ta gra stanie się jeszcze lepsza – przekonuje Jorge Felix.
W tych pierwszych trzech spotkaniach Frantisek Plach przepuścił pięć goli. Dla bramkarza to duża trauma, bo nie pomógł drużynie zdobyciu choćby punktu, nawet jeśli nie ponosił winy przy straconych bramkach. W meczu z Cracovią udało mu się zachować czyste konto.
– Przełamaliśmy się i bardzo się cieszymy, że wygraliśmy ten mecz. Gra na zero z tyłu dodatkowo doda nam pewności siebie. Było to bardzo trudne spotkanie, bo rozgrywane w trudnych warunkach – analizuje Frantisek Plach.
Gliwiczanie przystępowali do tego pojedynku pod dużą presją. W przypadku porażki działacze i trenerzy pewnie by musieli szukać radykalnych rozwiązań. To nie pomaga, ale z drugiej strony, dobrą drużynę poznaje się po tym jak potrafi wyjść z kryzysu.
– Na pewno jest presja, kiedy przegrywa się trzy mecze z rzędu, jednak nie poddaliśmy się i wierzyliśmy, że nastąpi to przełamanie. Wynik cieszy, mamy trzy punkty i musimy walczyć o kolejne, żebyśmy byli jak najwyżej w tabeli – zaznacza Frantisek Plach.
Okazja do tego, aby sięgnąć po kolejne trzy punkty, będzie w najbliższą niedzielę. 21 sierpnia gliwiczanie podejmą Stal Mielec.
Opracowanie: piast.gliwice.pl
Cyt za: piast-gliwice.eu
Kądzior bez okresu przygotowawczego,Felix też, wiosną Wilczek.Wszyscy na swierzości wyglądają lepiej od reszty.Zagadkowa sprawa?
Oj nie pisz tak!
Ram pam coś tam zaraz da ci minusa i będzie cie obrażał