W środę w nowiutkiej hali mieszczącej się pomiędzy ulicami Styczyńskiego i Daszyńskiego (wjazd od strony ul Daszyńskiego) odbyły się pierwsze na tym świeżo co oddanym do użytku obiekcie zajęcia piłkarskiej Akademii „TEAM”. Tak się złożyło, że to Jarosław Kaszowski i jego podopieczni odbyli w tej sali pierwszy, oficjalny trening – Powinniśmy mieć szampana, ale jesteśmy w pracy, śmiała się pani z recepcji – Tak poważnie, to jesteśmy wszyscy bardzo zestresowani. Pan Jarek jest pierwszym klientem z zewnątrz, który tu będzie ćwiczył – dodaje.
Hala robi wrażenie. To już nie te obiekty do których wchodzi się prawie prosto z ulicy. Zanim dotrzemy na parkiet, zobaczymy ładnie urządzoną recepcję z kontuarem, stoliczkami i krzesełkami dla czekających na załatwienie sprawy „klientów”. Potem zejście do szatni. Dzieci idą na dół, trenerzy do góry i w końcu trening. Hala jest ponad wymiarowa, przystosowana do uprawiania wszystkich dyscyplin. Są też trybuny ze składanymi krzesełkami, mogącymi pomieścić 300 widzów.
Jarosław Kaszowski był bardzo zadowolony z warunków, jakie zastał – To nie chodzi nawet o to, że jest to nowa hala, ale jej funkcjonalność. Widać, że pomyślano przy jej projektowaniu. Za pomocą specjalny zasłon, halę bardzo prosty sposób można podzielić na trzy części. To bardzo ułatwia prowadzenie zajęć. W konsekwencji możemy podzielić dzieci na młodszych i starszych, zróżnicowanych umiejętnościami. Rodzice mogą na widowni zobaczyć jak wygląda trening, bardzo dobre oświetlenie, sprawnie działające ogrzewanie, a w lecie pewnie i klimatyzacja – wylicza zalety były kapitan Piasta. – Środowy termin był pierwszym. W zajęciach uczestniczyło 10. dzieci, ale w czwartek zjawi się już ich dwa razy więcej. W piątek też spodziewamy się sporej grupy, ale wciąż lista można się zapisywać do szkółki – zaprasza Kaszowski.
Zadowoleni byli także rodzice i ćwiczący. – Hala robi wrażenie. W takich warunkach dzieci mogą ćwiczyć, a oglądanie też jest przyjemnością – mówi pani Magdalena, mama Wiktora. – Mi się też podobało, będę chodził na zajęcia codziennie, dodaje siedmioletni Marcin, który po raz pierwszy uczestniczył w treningu na hali. – Spokojnie, ja muszę mieć czas, aby z tobą jeździć – studzi zapędy jego tata.
Jarosław Kaszowski do historii polskiej piłki nożnej przeszedł, jako pierwszy piłkarz, który z jednym klubem przeszedł od „B” klasy do Ekstraklasy. Teraz zapisał się w historii gliwickiego sportu, jako ten, który „otworzył” nową halę, tak potrzebną dla rozwoju sportu masowego. To nie jedyny taki obiekt w mieście, który w tym roku został oddany do użytku. Drugi powstał przy ul Górnych Wałów. Kolejny buduje się przy ul Chorzowskiej. Czwarta hala, oparta juz na kapitale prywatnym wkrótce zostanie oddana do użytku przy ul Jasnej. Można powiedzieć, ze wreszcie, bo przez ostatnie lata w tej materii nic się nie działo. Wynajęcie hali było dużym problemem. Teraz powinno być nie tylko łatwiej, ale i taniej, bo zaczyna się robić spora konkurencja.
UWAGA – wjazd na halę tylko od ulicy Daszyńskiego. Jadąc od strony centrum, skręcamy w bramę zaraza za kościołem Św. Krzyża i za murem należy skręcić w lewo. Pod hala jest parking mogący pomieścić 70 aut.
Zobacz zdjęcia
Harmonogram treningów na nowej hali
środa – godzina 18.00 (hala Kozielska/Styczyńskiego)
czwartek – godzina 17.00 (hala Kozielska/Styczyńskiego)
piątek – godzina 17.00 (hala Kozielska/Styczyńskiego)
sobota – godzina 10.00 (hala Kozielska/Styczyńskiego)
Opracowanie i zdjecia Grzegorz Muzia