Miniony tydzień był bardzo intensywny dla futsalowców Piasta. W ciągu ośmiu dni gliwiczanie rozegrali aż trzy spotkania w których wywalczyli 7. punktów, strzelili rywalom 17. bramek. Dwa trafienia to dzieło Dominika Soleckiego, dla którego to były pierwsze gole w tym sezonie.

– Dobrze, że wpadło, ale wiadomo, że indywidualne statystyki nie są najważniejsze. Walczymy, aby zwyciężać, bo  najważniejsze są punkty. Nie mniej jednak jak przez dłuższy czas nic nie chce wpaść do sieci, to gdzieś z tyłu głowy pojawiają się różne myśli. Fajnie, że to przełamanie przyszło w zeszłym tygodniu, w kolejnym meczu udało się to podtrzymać. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej – mówi Dominik Solecki.

Mecz z Clearexem miał kilka faz. Na początku była radość z prowadzenia, a pod koniec gonitwa by uratować punkt. Ostatecznie udało się wyrównać w przedostatniej sekundzie spotkania, a potem pojechać do Torunia i  już pewnie wygrać.

– Przeanalizowaliśmy mecz z Clearexem, ale to już historia. Szybko musieliśmy się skupić na Toruniu. Mieliśmy dobrze rozpracowanego przeciwnika. W pierwszej połowie może nasza gra nie wyglądała najlepiej, stworzyliśmy sobie mało sytuacji i byliśmy nieskuteczni. W przerwie, po wskazówkach trenera w drugiej połowie udało się ten wynik zmienić. Po drugim golu już wszystko szło po naszej myśli – ocenia „Solo”

W tej drugiej odsłonie gliwiczanie zdominowali rywala. Niewątpliwie wpływ miało na to solidne przygotowanie fizyczne. Podopieczni Orlando Duarte są w stanie zabiegać każdą drużynę, a jeszcze przy tym  wykazać się indywidualnymi umiejętnościami.

– Kondycja też miała wpływ na wynik. Zespół z Torunia grał w okrojonym składzie, jeszcze  wypadł im Marcin Mikołajewicz. Ta siła rażenia była więc mniejsza. Cały mecz musieli grać praktycznie  w 8., bo na ławce byli młodzieżowcy, którzy jeszcze nie są gotowi do gry w Ekstraklasie.  My graliśmy szybko, robiliśmy  dużo zmian, był pressing i  w końcu musiał ich gra „siąść”. Po pierwszym golu mecz był pod naszą pełną kontrolą – analizuje rozgrywający Piasta.

Po raz kolejny w tym sezonie Piast zachował czyste kont, co w futsalo nieczęsto się zdarza. Była w tym też zasługa Michała Widucha, który wybronił kilka bardzo groźnych strzałów.

– Toruń nie miał zbyt dużo sytuacji, ale to nie ułatwia pracy bramkarzowi. Cały czas bowiem trzeb trzymać koncentrację. Fajnie, że Michał zachował czyste konto. Na pewno nam bardzo pomógł, bo mimo naszej przewagi miał kilka ważnych interwencji, które mogły zakończyć się golem. Potwierdził, że jest w wysokiej formie – zaznacza Solecki.

Gliwiczanie mieli bardzo mało czasu na regenerację.  Z Torunia wrócili w poniedziałek nad ranem. Przed wyjazdem do Tarnowa odbędą więc tylko dwa treningi, ale celem w tym meczu pucharowym jest awans do kolejnej rundy.  Już w środę Piast w ramach 1/16 finału Pucharu Polski zagra o awans z drużyną  Zakładów Mechanicznych Tarnów. W zespole tym grają zawodnicy, którzy na co dzień rywalizują w niższych ligach na boiskach trawiastych, ale ze względu na przerwę, ostatnio więcej trenują na hali i przygotowują się do meczu z Piastem. Zdaniem Soleckiego nie będzie to więc spacerek do kolejnej rundy.

– Z doświadczenia wiem, że takie mecze nie są łatwe.  Gramy z drużyną  z niższego poziomu nie mających takich zawodników jak u nas i pewnie nie trenujących tak często jak my, ale nie będą kalkulować, tylko wyjdą na parkiet walczy , bo każdy będzie chciał w takim meczu pokazać się z jak najlepszej strony. Nie możemy ich w żaden sposób zlekceważyć, tylko od początku do końca grać w pełni skoncentrowani, najlepiej szybko  otworzyć wynik, tym samym szanując rywala – zaznacza futsalista Piasta.

Początek spotkania przewidziano na godzinę 18:00. Będzie dostępna transmisja z tego meczu.

źródło: piast.gliwice.pl/futsal

Więcej o sporcie na imperiummedia.pl