Nie udało się sprawić niespodzianki futsalistom Piasta i zatrzymać rozpędzonych bielszczan.  Gliwiczanie ulegli  Rekordowi 2:9. Bramki dla drużyny z Gliwic zdobywali: Lucas Bonifacy i Sebastian Szadurski. Dla gości trafiali Bondar (3), Kubik (2), Budniak, Franz, Seidler, Marek,

Bielszczanie w tym sezonie jeszcze nie stracili  nawet punktu i choćby z racji tego byli faworytem tego spotkania. Wizyta  lidera zawsze jednak działa mobilizująco na drużynę przeciwną, a też każda drużyna miewa czasem słabszy dzień. Na to przede wszystkim liczyli kibice drużyny Piasta, analizując szansę  gospodarzy.

Gliwiczanie przystępowali do tego pojedynku już ze swoim najlepszym strzelcem –  Przemysławem Dewuckim, który  w poprzednim meczu pauzował za żółte kartki. Zdążył  wykurować się też Lucas Bonifacy, który nie dokończył starcia z Red Dragons Pniewy.Źle jednak zaczął się ten mecz dla Piasta. Już w pierwszej minucie po stracie piłki w środku boiska – Bondar znalazł się w sytuacji sam na sam z Waszką i  otworzył wynik tego pojedynku.  Na początku drugiej minuty Gustavo dał sobie zabrać piłkę Bondarowi, który zagrał ją do Budniaka, a temu pozostało już tylko umieścił futsalówkę w pustej bramce. Potem zaatakowali gliwiczanie, ale kolejne okazje, głównie po szybkich kontrach mieli goście.  Wreszcie w 6 minucie po świetnej akcji – Gustavo znalazł się w sytuacji sam na sam z Nawratem, ale golkiper Rekordu nie dał się pokonać. Za chwilę strzelał Grzywa, jeszcze Dewucki próbował zmienić tor piłki, jednak nie trafił w bramkę. Na początku 8 minut Lucas zdecydował się na indywidualną akcję, przebiegł z piłką przez pół  boiska i mocnym strzałem w długi róg zdobył kontaktowego gola. Za chwilę po kapitalnym zagraniu Dewuckiego – Grecz zgrywał piłkę na 5 metr i niewiele zabrakło, aby akcję tę zamknął Bugański. Już w 12 minucie gliwiczanie złapali piąte przewinienie i od tego momentu musieli grać ostrożniej. Zaraz potem Szadurski wyłuskał piłkę w polu karnym spod nóg rywala, ale trafił prosto w Nawrota. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, co też za chwilę się stało. Po zagraniu z rogu – Franz wpakował piłkę pod poprzeczkę. W tej sytuacji już w 16 minucie Klaudiusz Hirsch zdecydował się na grę z lotnym bramkarzem, co trzeba przyznać było odważnym posunięciem. Nie przyniosło to jednak efektu, a za chwilę goście wykonywali przedłużony rzut karny, którego na czwartego dla Rekordu  gola zamienił Bondar. W 18 min celnym uderzeniem z dystansu popisał się Kubik i było już 5:1 dla gości. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa tego meczu.

Odrobić cztery bramki i jeszcze nie stracić żadnej z tak dobrą drużyną, jaką jest Rekord wydawało się być misją niewykonalną, ale dopóki piłka w grze wszystko może się zdarzyć i z taką nadzieję rozpoczęli tę drugą odsłonę gospodarze. Tyle, że już w 22 minucie Bondar chytrym strzałem w długi słupek skompletował hat-tricka. Chwilę później bliski zdobycia bramki był Mnochy. Piłka po jego strzale o centymetry minęła spojenie słupka z poprzeczką. Riposta gości natomiast był już skuteczna. Po kontrze – Seidler zdobył siódmego gola dla Rekordu.  Mimo wysokiego prowadzenia gości, gliwiczanie ambitnie dążyli do strzelenia drugiej bramki. W 29 minucie Dewucki trafił w słupek, a kilkanaście sekund później jego strzał instynktownie obronił Kałuża. Jeszcze w tej samej minucie Szadurski celnie uderzył, ale ponownie świetnie spisał się bramkarz Rekordu. Po okresie przewagi Piasta – zaatakowali bielszczanie i strzelili ósmą bramkę, a jej autorem był Michał Marek.  Po tym golu Klaudiusz Hirsch znów spróbował gry w przewadze, ale skończyło się faulem Gustavo, który zobaczył drugą żółtą kartkę  i w konsekwencji czerwoną  i musiał przed czasem zakończyć ten mecz.  Goście nie mieli litości i wykorzystali fakt, że grali w przewadze. 9. bramkę dla Rekordu zdobył Kubik. W 35 min bielszczanie złapali piąty faul. Pojawiła się więc nadzieja, że Piast będzie miał przedłużony rzut karny i tak się stało. W 37 minucie Szadurski pewnie ten stały fragment gry zamienił na drugiego dla Piasta gola. Jak się potem okazało bramka  ta ustalił końcowy wynik, choć gliwiczanie mieli jeszcze okazje na trzecie trafienie.

Bielszczanie wygrali zasłużenie, ale wynik mógł być zupełnie inny, gdyby gliwiczanie wykorzystali choćby połowę stworzonych przez siebie sytuacji.  Taki mecz to surowa, ale wartościowa  lekcja futsalu i miejmy nadzieję, że zaprocentuje to w następnych spotkaniach.

Gliwice, Jasna 31 – 01.12.2017
Piast Gliwice – Rekord Bielsko Biała 2:9 (1:5)

Bramki:
0:1 – 0:44` Oleksandr Bondar
0:2 – 2:04` Paweł Budniak
1:2 – 8:11` Lukas Bonifacio
1:3 – 12:30` Rafał Franz
1:4 – 16:39` Oleksandr Bondar
1:5 – 17:43` Michał Kubik
1:6 – 21:39` Oleksandr Bondar
1:7 – 23:04` Michal Seidler
1:8 – 30:21` Michał Marek
1:9 – 33:22` – Michał Kubik
2:9 – 36:18` Sebastian Szadurski

Piast Gliwice: Aleksander Waszka (89)  –  Zbigniew Mirga (3), Ariel Mnochy (9), Marcin Grzywa (10), Przemysław Dewucki (13), Gustawo Machado Coutinho (14), Mateusz Szechyński (15), Michał Dubiel (17), Michał Grecz (20), Michał Widuch (23), Marek Bugański (88), Lukas Bonifacio (92), Krzysztof Piskorz (93), Sebastian Szadurski (98)

Rekord Bielsko-Biała: Bartłomiej Nawrat (84), Michał Kałuża (1) – Kamil Surmiak (5), Łukasz Biel (7), Tomasz Gąsior (8), Artur Popławski (9), Paweł Budniak (10), Rafał Franz (11), Oleksandr Bondar (20), Michał Marek (21), Michał Kubik (23), Jan Janovsky (27), Michal Seidler (41)

Żółte kartki: Gustavo (2), Widuch – Seidler, Budniak, Popławski

źrodło: Piast Gliwice – Futsal