Zmarł Ryszard Majka – wspomnienie/zdjęcia/wideo

Dziś dotarła do nas smutna informacja.  Z ogromnym żalem informujemy, że odszedł Ryszard Majka, wieloletni kapitan Niebiesko-Czerwonych, jeden z najwybitniejszych piłkarzy Piast Gliwice  XX wieku.

Ryszard Majka urodził się 24 marca 1934 we Lwowie. Jego rodzice, zresztą jak tysiące  innych przesiedleńców musieli opuścić rodzinne miasto i wyemigrować na zachód, tj. do Polski.  11 letni wtedy Ryszard Majka trafił do Gliwic, gdzie mieszka po dziś dzień. Nikt nie miał wątpliwości , że pasją nastolatka jest sport. Mały Ryszard był ruchliwy i żywiołowy, bowiem tyle samo czasu spędzał na boiskach co w szkolnej ławce. Piłkę zaczął uprawiać jako młody chłopak najpierw w Budowlanych, Było to w roku 1949 r. Cztery lata później zasilił  szeregi Piasta, który właśnie rozpoczął rozgrywki w nowo powstałej III lidze.. W między czasie ukończył Technikum Hutniczo-Mechaniczne w Gliwicach. Pierwszy jego sezon w barwach Piasta zakończył się niezłym wynikiem, zespół uplasował się na 4 miejscu. Dla Ryszarda Majki był to jednak niezwykle udany rok, gdyż rozegrał wszystkie 26 ligowych spotkań. Dla tego utalentowanego pokolenia przełomowy był rok 1956. Wtedy to Piast, zdobył mistrzostwo Śląska, co uprawniało do wystąpienia w barażach o II ligę. Bezpośrednio  nie udało się wywalczyć awansu, ale

PZPN podjął decyzję  o powiększeniu II ligi, co pozwoliła na dokooptowanie „Piastunek” do zaplecza ekstraklasy. Stąd kolejny sezon to początek drugoligowych potyczek „Piasta”. 31 marca 1957 na stadionie przy ul. Robotniczej zjawiło się  10 tys., widzów, pięć razy więcej niż mogły pomieścić trybuny. Oprócz Majki grali tak znani piłkarze jak Gałeczka, Brychczy, Urbańczyk czy Stach. Inauguracja zakończyła się sukcesem, gdyż gliwiczanie wygrali 2:1. Ten debiutancki sezon Piast zakończył ostatecznie na wysokim, trzecim miejscu. Królem strzelców został natomiast bezdyskusyjnie Ewald Dera z dorobkiem 19 goli.

Ryszard Majka 16-krotnie wybiegał na boiska w pierwszym drugoligowym sezonie „Piasta”. W latach 1958 i 1959 r. Piast zajmował odpowiednio 7 i 4 lokatę. Ryszard Majka umocnił swoją pozycję w zespole. W obu tych sezonach rozgrywa po 17 spotkań. W roku 1959 pojawiła się „ szansa awansu do ekstraklasy, która została jednak zaprzepaszczona w przegranym 0:3 meczu ze Stalą Rzeszów.” W roku 1960 znów wysokie 3 miejsce. Tym razem do awansu gliwiczanom brakło 4 punktów W tym że roku pan Ryszard był  już na pierwszym w ilości rozegranych spotkań. Wystąpił  bowiem we wszystkich 22 meczach. Gliwickie „Nowiny” tak podsumowała rok tego piłkarza: „Ryszard Majka jeden z najlepszych piłkarzy Gliwic, bez względnie najlepszy w tym sezonie we wszystkich meczach. Zadziwia ofiarnością. sumiennością i niezwykle równą formą. W sezonie 1962/63 „po zmianach szkoleniowców i nieciekawej grze Piast walczył tym razem o utrzymanie statusu drugoligowca, zajmując ostatecznie dziewiąte miejsce w tabeli. W 1964 r. – po ośmiu latach obecności na drugim froncie sympatycy gliwickiej „jedenastki” musieli przeżyć gorycz degradacji do III ligi w któ®ej to spędził kolejne cztery sezony.

Na zdjęciu Fryderyk Mierzwa i Ryszard Majka (po prawej)

Z klubu systematycznie wykruszali się doświadczeni zawodnicy. W roku spadku odeszli między innymi: Ewald Dera, który zakończył karierę oraz Apostel i Skowronek, którzy odbywali służbę wojskową. Zmiana pokoleniowa „wisiała w powietrzu”. Ryszard Majka ostatni raz koszulkę „Piasta” Gliwice założył wiosną 1966 r. Tak więc występy Ryszarda Majki w „Piaście” Gliwice przypadają na lata 1953-1966, z czego aż osiem sezonów zaliczył grając na zapleczu ekstraklasy. Tak wspomina tamte złote czasy piłkarz: „Atmosfera była wspaniała. Przecież myśmy tworzyli konglomerat różnych nacji, bo w zespole byli i Lwowiacy i Ślązacy. Organizowaliśmy wtedy różne turnieje w szachy czy ping-ponga, a zwycięzcy otrzymywali drobne upominki. Z trenerów , którzy wtedy z nami pracowali, najmilej wspominam bardzo skromnego, a wartościowego człowieka, byłego piłkarza Polonii Bytom- Henryka Skromnego, podobnie Włodarza, Metzgera. Słowem była to wielka przygoda, która ślad pozostawiła na całym moim życiu”. Ryszard Majka nigdy nie był bramkostrzelnym zawodnikiem toteż nie brylował w tabelach strzelców. Miał za to szybkość, skoczność a przede wszystkim doskonałe zdrowie oraz serce do gry. To pozwoliło rozegrać mu  w III lidze grubo ponad 60 spotkań. W II lidze natomiast zaliczył 167 występów, zdobywając przy tym trzy bramki. Do ważnych osiągnięć należą też wysokie miejsca zajmowane w plebiscytach na najpopularniejszego sportowca Ziemi Gliwickiej, ogłaszanych przez „Nowiny Gliwickie”. Za rok 1961 sklasyfikowany został na 5 miejscu a rok później był już dwa oczko wyżej. Wyróżnienie szczególne to zaliczenie do grona 10 najlepszych lewych pomocników w kraju przez ogólnopolski tygodnik „Piłka Nożna” w roku 1962. Ryszard Majka był też wielokrotnie odznaczany przez Okręgowy związek Piłki Nożnej „ Z okazji Jubileuszu 50 lat istnienia” Złota Odznaka Honorowa Katowickiego OZPN. Związek wręczył tez ponowne odznaczenie tym razem na 75-lecie w roku 1996/77 Dość szczególne wyróżnienie spotkało Pana Ryszarda w roku 2005. PZPN wynagrodził piłkarza Srebrną Odznaką Honorową Polskiego Związku Piłki Nożnej. Nie mniejszym sentymentem i satysfakcją Ryszard Majka darzy wyróżnienia klubowe: odznaki na 40-lecie, 50-lecie,  wreszcie 60-lecie istnienia „Piasta” Gliwice.

Rok 1962. Od lewej stoją: Joachim Krajczy, Ryszard Majka, Józef Gałeczka, Rudolf Stach, Helmut Hein, Berthold Heller, Karol Urbańczyk, Marcin Chrobok, Henryk Laska, Norbert Kaliciński, Ewald Dera. Archiwum prywatne Ryszarda Majki Foto: archiwum piast.gliwice.pl

Ryszard wychował również swego następcę. 17 lat później, jego syn  Marek Majka zdobędzie gola, który dał Piastowi awans do finału Pucharu Polski, a potem jako trener prowadził również pierwsza drużynę Piasta Gliwice..

Ryszard Majka do końca był wierny niebiesko-czerwonym barwom. Dopóki  sił mu starczyło zasiadał na trybunach stadionu przy ul Okrzei. Potem kibicował przed telewizorem, bardzo przezywając porażki i ciesząc się z sukcesów.  Niewątpliwie pan Ryszard w pełni zasłużył na to by znaleźć się w drużynie wszechczasów, nie tylko z racji swoich piłkarskich umiejętności, ale przede wszystkim z racji wierności Niebiesko-Czerwonym barwom. Cześć jego pamięci.

0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze