Od porażki rozpoczęli nowy sezon futsaliści Piasta. Gliwiczanie niespodziewanie przegrali w Lesznie 2:4. W pierwszej połowie kibice nie zobaczyli bramek. Po zmianie stron wynik otworzył Sebastian Szadurski, ale gospodarze szybko odpowiedzieli dwoma bramkami. Potem Pegacha doprowadził do wyrównania, ale w końcówce spotkania skuteczniejsi byli gospodarze. Wygraną drużyny z Leszna przypieczętował Yvaaldo Gomes wykorzystując przedłużony rzut karny.
Faworytem tego spotkania był Piast, cho drużyna z Leszna do słabeuszy nie należy. W poprzednim sezonie podopieczni Tomasza Trznadela zajęli piąte miejsce, a w przerwie letniej jeszcze się wzmocnili. Nie od dziś też wiadomo, że w tych pierwszych meczach sezonu nie brak niespodzianek. Już pierwsze minuty tego pojedynku potwierdziły, że łatwo gospodarzy nie będzie ograć. Mimo dużej przewagi w posiadaniu piłki i liczby strzałów nie udało się zdobyć gola. Duża zasługa w tym bramkarza Malepszy, który bronił wręcz w beznadziejnych sytuacjach. Najdogodniejszą okazję dla Piasta zmarnował w samej końcówce Bruno Graca. Leszczynianie nastawili się na grę z kontry i też mieli kilka okazji. Bliscy szczęścia byli kolejno: Kacper Kędra, Douglas i Gomes. Często brakowało jednak skutecznego wykończenia akcji. Ostatecznie w pierwszej połowie goli nie doświadczyliśmy.
Po przerwie Piast jeszcze mocniej zaatakował i w 25 minucie po szybkiej akcji Sebastian Szadurski otworzył wynik tego spotkania. Chwilę później bardzo dogodne okazje mieli Kacper Kędra i Rajmund Siecla, których jednak nie wykorzystali W 29. minucie kolejną „setkę”, po strzale głową z dwóch metrów zmarnował Marcel Wolan. Widać jednak było, że gospodarze czują się coraz pewniej. W 31. minucie uderzenie Gomesa przy słupku zamknął Kędra i Leszno po raz pierwszy tego dnia objęło prowadzenie. Gliwiczanie w tym momencie mieli na koncie już pięć przewinień, ale i tak Orlando Duarte zdecydował się na grę w przewadze, co przyniosło pożądany efekt. W 33 minucie po szybkiej wymianie piłki, Pegacha strzałem z bliska doprowadził do wyrównania. Wydawało się, że będzie to moment przełomowy, tymczasem tuż po wznowieniu gry Rajmund Siecla skutecznie uderzył z bocznego sektora i było 3:2 dla Leszna. Na cztery minuty przed końcem gliwiczanie złapali szóste przewinienie. Przedłużony rzut karny pewnie wykorzystał Yvaaldo Gomes. Piast naciskał, grając z przewagą jednego zawodnika w polu, ale nie był w stanie już nic zrobić. Ostatecznie GI Malepszy Arth Soft Leszno pokonał aktualnych mistrzów Polski 4:2.
Futsal Leszno – Piast Gliwice 4:2 (0:0)
Bramki:
0:1 – 25` Sebastian Szadurski ( asysta Vinicius Lazaretti)
1:1 – 27` Yvaaldo Gomes,
2:1 – 31` Kacper Kędra,
2:2 – 33` Miguel Pegacha ( asysta Dominik Śmiałkowski)
3:2 – 33` Rajmund Siecla
4:2 – 36` Yvaaldo Gomes
Piast Gliwice: Tsypun – Bugański Graca, Pegacha, Fidersek – Widuch, Parra, Mrowiec, Śmiałkowski, Bertoline, Lazaretti, Piórkowski, Vini T., Cadini
GI Malepszy Futsal Leszno: Charrier, Jarożek, Konopacki, Solecki, Molicki, Kąkol, Wolan, Świtoń, Gomes, Staśkiewicz, Zydorczyk, Ferreira, Siecla, Kędra, Betowski, Zmiivskyi, Firańczyk, Maciejewski
Czyżby chcieli skopiować wyczyny kolegów z zielonej trawy?