Futsalowa drużyna Piasta bardzo udanie weszła w ten rok i cały czas nie zwalnia tempa. W minioną sobotę gliwiczanie odnieśli ósme już z rzędu zwycięstwo pokonując LSSS Team Lebork 7:2. Wygrana była tym bardziej cenna, bo odniesiona na boisku przeciwnika.
Wynik może sugerować, że było lekko, łatwo i przyjemniej, ale jak zaznacza Rafael Cadini, trzeba było swoje wybiegać, aby wywieźć z Lęborka komplet punktów.
– Nie było tak łatwo, jak sugeruje wynik. Gospodarze mieli dobre momenty, szczególnie, gdy grali 5 na 4. Częściej byli wówczas w posiadaniu piłki i nasza gra przez to nie była tak płynna, jakbyśmy tego chcieli. O naszym zwycięstwie zadecydowało to, że byliśmy skuteczni, mimo niewykorzystanego rzutu karnego. Generalnie jednak jesteśmy zadowoleni zarówno z gry, jak i z wyniku, choć zawsze mogło być lepiej – tak ocenił postawę swojego zespołu – Rafael Cadini.
Brazylijczyk z włoskim paszportem w tym spotkaniu zdobył dwa gole i zaliczył kolejne dwie asysty, a mogło być jeszcze lepiej, gdyby wykorzystał rzut karny. Mimo tych liczb Cadini nie uważa, że było to jego najlepsze spotkanie w barwach Piasta.
– Nie sądzę, że był to mój najlepszy mecz od kiedy jestem w Gliwicach. Były spotkania, w których nie strzelałem bramek, a udało mi się być bardziej pożytecznym dla drużyny. Samo zdobywanie goli nie zawsze bowiem oznacza dobrą grę. Jeśli chodzi o indywidualne osiągnięcia to był inny mecz w którym dałem 4 asysty i strzeliłem 2 bramki – przypomina rozgrywający Piasta.
Te dwie zdobyte bramki w tym ostatnim spotkaniu przesunęły Brazylijczyka na pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców w drużynie z Areny. Ma też on na swoim koncie największą liczbę asyst.
– Fajnie, że ciężka praca jaką wykonuję na treningach przekłada się na te liczby, ale to zasługa całego zespołu. Mamy bardzo zgraną już drużynę, dobrze się rozumiemy na boisku, a to przekłada się na wyniki.
W niedzielę do Gliwic zawita Legia Warszawa. Choć to beniaminek Futsal Ekstraklasy to spisuje się nadspodziewanie dobrze. Podopieczni Pawła Juchniewicza ograli już w tym roku aktualnych mistrzów Polski – Rekord Bielsko Biała, a w ostatniej kolejce pokonali Red Dragons Pniewy 3:2. Czego więc możemy się w niedzielę spodziewać Legii?
– Legia nie ma nic do stracenia i za darmo nam punktów na pewno nie odda. Znamy jakość tej drużyny, są tam też dobrze zawodnicy. Będziemy jednak dobrze przygotowani do tego meczu i zrobimy wszystko, aby wygrać – analizuje Rafael Cadini.
Spotkanie to zostanie rozegrane w niedzielę – 24 kwietnia o godzinie 18:00. W trakcie meczu odbędzie się też miła uroczystość. Legenda gliwickiego i polskiego futsalu – Rafał Franz po raz ostatni kopnie piłkę. Siedmiokrotny mistrz Polski bowiem oficjalnie już kończy boiskową karierę. W niedzielny wieczór w Arenie atrakcji więc nie zabraknie.
Źródło: piast.gliwice.pl/futsal