Słoneczny Stok – Piast, pod szatniami (video)

Futsalowa drużyna Piasta przez rywali postrzegana jest jako kandydat do tytułu mistrzowskiego i faworyt w każdym meczu. To niewątpliwie  jest miłe dla pracy jako wykonuje Orlando Duarte i jego podopieczni, ale też i problem. Przeciwnicy bowiem wspinają się na wyżyny i dodatkowo motywują przed meczami z zespołem z Areny.

W przypadku drużyny MOKS Słoneczny Stok doszedł jeszcze drugi czynnik, czyli konieczność zdobycia punktów, aby  uciec ze strefy spadkowej.   Do 17 minuty tego pojedynku na tablicy widniał wynik 0:0. Dopiero wtedy udało się gliwiczanom zdobyć gola z przedłużonego rzutu karnego.

– Żałujemy tej pierwszej bramki straconej z rzutu karnego, bo to bardziej nasz błąd niż sytuacja stworzona przez przeciwnika. Powtarzaliśmy sobie aby nie łapać głupich fauli, szczególnie gdy rywal jest tyłem do naszej bramki, ale jak widać –  nie udało nam się to – tak ocenił pierwsza część tego spotknia Adrian Citko – trener Słonecznych.

Zaraz po przerwie goście za sprawą Patrika Zatovicia szybko zdobyli dwie kolejne bramki i wydawało się, że spokojnie utrzymają prowadzenie. Tymczasem gospodarze zdołali odpowiedzieć golem, który zachęcił ich do walki do samego końca.

– Na drugą połowę w zasadzie nie wyszliśmy, choć w poprzednich spotkaniach ta część meczu była zazwyczaj lepsza w naszym wykonaniu. Końcówkę mieliśmy jednak dobrą. Stworzyliśmy sobie przynajmniej trzy „setki”  na remis, a jakby wpadło, to dalej byśmy grali o pełną pulę. Szkoda, ale jak się nie wykorzystuje takich sytuacji z takim zespołem jak Piast, to nie da się wygrać meczu – przyznaje Adrian Citko – trener Słonecznych.

Z perspektywy czasu kluczowy dla końcowego wyniku tego meczu wydaje się gol Michał Widucha.  Bramkarz Piasta wykorzystał to, że rywal grał w przewadze i nie zdążył wrócić do obrony po przejęciu piłki właśnie przez golkipera niebiesko-czerwonych.

– Bramka tak samo wazna jak te pozostałe, które dają punkty ale fajnie że w końcu udało się strzelić, bo tych prób z mojej strony było więcej w tym sezonie. To jest tylko miły dodatek. Wolałbym nie strzelić tej bramki, ale aby mecz miał inny przebieg – komentował Widuch.

A scenariusz tego spotkania do momentu prowadzenia 4;1 układał się dla Piasta bardzo dobrze, ale potem przeciwnik za sprawą Wenezuelczyka – Helvera Moreno doprowadził do wyniku 4:3 i końcówka była bardzo nerwowa.

– Białystok to ciężki teren, a Słoneczni to solidna drużyna. Przed tą rundą wzmocnili się bardzo dobrymi zawodnikami. Otworzyliśmy wynik, w drugiej połowie dołożyliśmy trzy bramki, mieliśmy kolejne sytuacje, których nie wykorzystaliśmy.  Gospodarze dwukrotnie dobrze rozegrali grę w przewadze. Cieszymy  się, że udało się dowieźć trzy punkty do końca meczu. Bardzo potrzebowaliśmy zwycięstwa, szczególnie po tej porażce w Pucharze Polski. Gospodarzom należy pogratulować walki do końca i dobrej  gry. Zaprezentowali się z bardzo dobrej strony – tak natomiast ocenił postawę białostoczan i Piasta Łukasz Groszak.

Piast w tym roku w defensywie gra dobrze. Gliwiczanie w pierwszych czterech meczach stracili cztery bramki co jak na futsal jest bardzo dobrym wynikiem. Białostoczanie jako pierwsza drużyna w tej części sezonu zdołała strzelić  ekipie Orlando Duarte trzy gole.

– Gospodarze naprawdę świetnie zagrali. Mają też na nas patent w tej grze w przewadze  bo i w pierwszej rundzie strasznie dużo  nam krwi napsuli. Myślę, że Białystok strzelił nam więcej  bramek w grze w przewadze niż wszystkie inne zespoły z ligi od kiedy trenerem jest u nas Orlando Duarte. Nie wiem  jak im to wychodzi, ale świetnie to robią. Co do meczu, to myślę, że w pewnym momencie zgubiliśmy koncentrację. Gospodarze długo rozgrywali piłkę, co nas uśpiło.  Wiedzieli też kiedy przyspieszyć i nas ukłuć – analizuje Michal Widuch.

Piast wykorzystał potknięcie Rekordu. Bielszczanie bowiem przegrali z Legią Warszawa 1:2 i  wskoczył na fotel lidera. Drużyna z Cygańskiego lasu wciąż ma jednak jedno spotkanie rozegrane mniej.

– Nie ma co patrzeć na tabelę. Jeszcze sporo spotkań do końca. Koncentrujemy się na najbliższym meczu. Mam nadzieję, że uda się go wygra – tonuje nastroje Łukasza Groszak.

A te najbliższe spotkanie Piast rozegra w niedziele – 10 marca. Gliwiczanie podejmować będą FC Toruń.

Opracowanie: piast.gliwice.pl/futsal

0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze