W meczu przeciwko ekipie z Areny zagrało aż trzech byłych zawodników Piasta w tym pełniący również funkcję trenera – Michał Cygnarowski. Mimo wysokiej porażki – szkoleniowiec FC Luxbor Pyskowice był zadowolony, że jego drużynie przyszło się zmierzyć z wiceliderem Futsal Ekstraklasy.
– Przede wszystkim jesteśmy bardzo zadowoleni, że graliśmy z Piastem. Jest to drużyna topowa. Na dodatek część zawodników z Pyskowic miała krótszy lub dłuższy epizod w Piaście, więc to też fajne było móc zagrać przeciwko drużynie, której było się zawodnikiem. My gramy na co dzień w II lidze, więc taki mecz to bardzo cenne doświadczenie i duże przeżycie. Kibice tez dopisali, a fajnie gra się przy pełnych trybunach. Z samego meczu jesteśmy zadowoleni, choć wynik mógł być trochę bardziej korzystny – tak podsumował to pucharowe starcie Cygnarowski.
Trudno było się spodziewać, że pyskowiczanie sprawią niespodziankę, mimo tego, że gliwiczanie zagrali w mocno okrojonym składzie. Goście punktowali przy stałych fragmentach, wyprowadzali skuteczne kontry i jeszcze pokazali jak się organizuje atak pozycyjny. Ciężko więc gospodarzom było nawiązać walkę z brązowym medalistą mistrzostw Polski.
– Nie tylko stałe fragmenty czy kontrataki były dla nas groźne. Piast też miał trochę szczęścia przy bramkach. Jeśli wynik dłużej utrzymywałby się w okolicach remisu, albo choć, to może by się udało jakąś walkę nawiązać. Natomiast jak Piast uciekł na 5:0 to już ta gra zdecydowanie inaczej w naszym wykonaniu wyglądała – przyznaje szkoleniowiec.
Michał Cygnarowski barw Piasta bronił w sezonie 2019/20. Miał więc okazję już trenować pod okiem Orlando Duarte i dobrze wspomina ten czas.
– Zawsze Piastowi mocno kibicuje. Do tej pory jeszcze mam sporo kolegów w drużynie i cały czas mocno ściskam kciuki, aby zdobyli mistrzostwo Polski. Fajnie grają, widać też dużą pracę włożoną przez Orlando Duarte, którego bardzo cenię. Pomimo że nie mają w zespole super gwiazd, to fajnie ogląda się ich grę. Mają wyrównana kadrę to też wpływa na rywalizację i przez to nieprzypadkowo są wiceliderem Ekstraklasy – zaznacza Michał Cygnarowski.
W Pyskowicach futsal cieszy się bardzo dużą popularnością. Mimo że teraz tamtejsza drużyna gra w II lidze to przybywa sponsorów i dopisują też kibice. Obecny poziom wydaje się więc za niski jak na oczekiwania fanów i samych zawodników.
– W każdym meczu stawiamy sobie za cel, aby wygrywać. Na razie chcemy postawić na młodzież, a co będzie na koniec sezonu zobaczymy. W perspektywie jednego/dwóch sezonów naszym celem będzie awans do I ligi – obiecuje trener „Mamutów”. Pyskowiczanom życzymy powodzenia.
Opracowanie: piast.gliwice.pl/futsal
Foto: Michał Cygnarowski
Pamiętam jak Michał przychodził z bratem Patrykiem na boisko swojej byłej podstawówki – 40 tki, przechodził wszystkich jak chciał i to nie poprzez szybki bieg ale dzięki myśleniu o kilka kroków do przodu jak w szachach. Każdy robił oczy i próbował go zatrzymać oczywiście bez faulu. Najważniejsze też jest to, że szanował każdego, chwilę pogadał i jest swój chłop.