Po rocznej przerwie spowodowanej pandemią już po raz 13. odbył się turniej w którym dziewięciolatkowie i młodsi adepci piłkarskiego rzemiosła rywalizowali o Puchar Niepodległości. Ojcem chrzestnym tego turnieju jest Zygmunt Kajda, wieloletni trener młodzieży Piasta i koordynator szkolenia.
Ze względów zdrowotnych tym razem pana Zygmunta nie było na hali, ale niewątpliwie był duchem z młodzieżą, która w hali przy ul Chorzowskiej rywalizowała o to, by być najlepszą drużyną, zdobyć jak najwięcej bramek i jak najmniej stracić. Organizatorzy, czyli przedstawiciele Stowarzyszenia GKS Piast wprawdzie przekonywali, że zawody maja charakter edukacyjny, a piłkarski narybek ma się dobrze bawić, to głównie bohaterowie, czyli dzieci przekonywali, że chcą wygrywać, czyli mieli zdrowe, sportowe podejście do rywalizacji. Turnie trwał 5 godzin, grano każdy z każdym, a tych spotkań było jak najwięcej. Każdy uczestnik miał więc okazję pobiegać za piłkę z lepszym lub gorszym skutkiem. Zdecydowanie najlepiej jednak na boisku radzili się młodzi zawodnicy Piasta. Podopieczni Roberta Walkowiaka i Rafała Mrozika wygrali wszystkie mecze, strzelili rywalom aż 19 bramek, nie tracąc przy tym żadnej. To nie oznacza, że bramkarz Piasta nie miał co robić. Po prostu jest taki dobry. Z tej okazji goszcząca na turnieju redakcja TV Imperium Gliwice przepytała młodzież czy wie co takiego się wydarzyło 11 listopada i okazało się, że doskonale się chłopcy orientują. Juz po rozdaniu nagród na zakończenie wszyscy razem zaśpiewali hymn Polski. Z tym też nie było problemu. Szkoda, że następny turniej dopiero za rok.





