Futsalowa drużyna Piasta w ostatniej kolejce spotkań postarala się mocno, aby kibice do końcowej syreny mieli odpowiednią dawkę emocji. Gliwiczanie najpierw stracili dwie bramki, potem przegrywali nawet 1:3, by ostatecznie zwyciężyć 4:3. Duży wkład w to zwycięstwo miał Miguel Pegacha, który zdobył gola na wagę trzech punktów.
Portugalczyk wskazuje co było dobre i złe w tym spotkaniu w wykonaniu gospodarzy tego spotkania.
– W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie wiele okazji do zdobycia bramki, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Myślę też, że nasza obrona była dobra, agresywna i aktywna, ale mimo to straciliśmy dwie bramki, jedną po stałym fragmencie, a drugą z kontrataku. W drugiej połowie jednak cały czas atakowaliśmy, “presowaliśmy” i w konsekwecji strzeliliśmy trzy gole i wygraliśmy mecz – ocenia Pegacha.
W poprzednim sezonie Piast tracił bardzo mało bramek. W obecnej kampanii też nie jest źle pod tym względem, ale przynajmniej kilku straconych goli gliwiczanie mogli się mieć mniej na koncie, gdyby uniknęli kilku prostych błędów.
– Tak, zgadzam się. Musimy jeszcze lepiej pracować w obronie. Wprawdzie jesteśmy jedną z drużyn, która tych goli traci mało, ale to dobrą obroną wygrywa sie mecze. Musimy pracować, aby jeszcze mniej tych bramek tracić – przyznaje Portuglaczyk.
Miguel Pegacha w tym meczu zdobył swojego premierowego gola. Jak się okazało, było to bardzo ważne trafienie, bo dające trzy punkty.
– To był dla mnie szczególny moment. Pierwszy mój gol w Ekstraklasie i bardzo ważny dla zespołu i zakończenie „Remontady”. Bardzo chciałem też pokazać się z jak najlepszej strony. Mój tata specjalnie przyjechał z Portugalii, żeby zobaczyć ten mecz z trybun, a ja miałem okazję strzelić gola, którego mu zadedykowałem. To było bardzo wzruszające – przyznaje rozgrywający Piasta.

Miguel miał już okazję dość dobrze poznać polski futsal i już się przekonał, że znacznie różni się od portugalskiej odmiany.
– Futsal w Polsce jest zupełnie inny niż ten, którego uczyłem się grać w Portugalii. Gra jest bardziej fizyczna i wszystkie drużyny walczą o zwycięstwo do ostatniego gwizdka – analizuje.
A kogo uważa za największe gwiazdy w Futsal Ekstraklasie?
– Wielkimi gwiazdami są moi koledzy z drużyny, moi trenerzy i cały personel – śmieje się zawodnik.
Z każdym nowym sezonem w Polsce przybywa futsalistów z Portugalii. Co ich przyciąga do kraju nad Wislą?
– Polska daje szanse tym zawodnikom, którym w Portugalii nie potrafili się wybić. To nie oznacza jednak, że są słabszymi graczami. W Portuglaii konkurencja jest bardzo duża. Wielu futsalistów ma odpowiednią jakość, jednak nie dostają szansy, dlatego decydują sie wyjeżdzać za granicę – wyjaśnia Pegacha.
W następnej kolejce Piast zagra w Wilanowie. To nie będzie łatwy mecz, bo Akademicy ze stolicy w tym sezonie zdobyli już 11 punktów, co daje im szóstą lokatę w tabeli. W poprzedniej kampanii do końca bronili się pezed spadkiem.
– Wilanów to dobry zespół, zanotowali udany start w mistrzostwach, ale my chcemy wygrać. Jak zawsze, bez wględu jak będzie sie toczył mecz, będziemy walczyć pełne 40 minut o zwycięstwo – zapowiada 20-latek.
źródło: piast.gliwice.pl/futsal
Foto: M. Duśko
.