Po dwóch kolejkach Futsal Ekstraklasy z kompletem punktów jest pięć drużyn w tym i Piast Gliwice. Podopieczni Orlando Duarte w ostatniej kolejce pokonali Fit Mornig Futsal Brzeg 3:1. Rywale jednak wysoko zawiesili poprzeczkę i gliwiczanie do końca musieli walczyć o to, by zainkasować trzy punkty. Ostatecznie jednak wygrali 3:1.
– Cieszymy się, że udanie rozpoczęliśmy sezon na swojej hali, ale nie była to łatwa wygrana. Brzeg pokazał, że zasługuje na to, by grać w Futsal Ekstraklasie. Szkoda tej jednej straconej bramki, Michał niefortunnie się poślizgnął i nie zdążył zareagować, ale strzeliliśmy więcej goli od rywali i mamy trzy punkty. W mojej ocenie rozegraliśmy bardzo dobry mecz – tak ocenił postawę swojego zespołu Marek Bugański.
Początek tego spotkania należał do przyjezdnych. Drużyna z Brzegu zdołała wypracować sobie kilka sytuacji, ale bardzo dobrze w ten mecz wszedł Michał Widuch.
– Na pewno nie zlekceważyliśmy przeciwnika. Po prostu Brzeg od początku zagrał odważnie i pressingiem. Nie bali się zaatakować i przez to w tej pierwszej fazie mieli więcej sytuacji. Szybko jednak przejęliśmy kontrolę i w drugiej połowie wszystko już układało się jak powinno – ocenia Bugański.
Kluczowa dla tego meczu była 12 minuta. Wtedy to w polu karnym faulowany był Śmiałkowski, a celnym strzałem z szóstego metra popisał się Cadini. Po przerwie na parkiecie niepodzielnie już rządził Piast.
– W przerwie trener był spokojny. Powiedział, że jeśli zagramy tak dobrze jak w pierwszej połowie to na pewno wygramy – zdradza Bugański.
Rafael Cadini wykorzystuje rzut karny
Goście, choć przegrali, to z podniesionymi głowami schodzili z parkietu.
– W porównaniu do naszego poprzedniego meczu w Gliwicach, kiedy to nie mieliśmy nic do powiedzenia, to teraz rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie i byliśmy równorzędnym przeciwnikiem. Były momenty, że to my prowadziliśmy grę. Mimo porażki możemy być zadowoleni z tego co pokazaliśmy – tak ocenił postawę swojego zespołu Michał Grochowski.
Ozdobą tego pojedynku były bramki, a szczególnie gol Grochowskiego, który trafił w samo okienko z połowy boiska.
– Widziałem, że Piast zmienia bramkarza więc pomyślałem, że muszę spróbować zagrać w przeciwną stronę niż ta w którą biegnie bramkarz i wpadło – tak skomentował to zawodnik Brzegu.
Nieprzeciętnej urody była też bramka Zatovicia. Najpierw Śmiałkowski zdecydował się na zagranie przez całe boisko, a Słowak uderzeniem z pierwszej piłki ustalił końcowy wynik.
Liczni kibice mogli też zobaczyć pokerowe zagranie Orlando Duarte. Choć Piast prowadził, to Portugalczyk zamiast się bronić, zdecydował się na grę w przewadze. To pozwoliło dłużej utrzymać piłkę i spokojnie dotrwać do końcowej syreny z korzystnym wynikiem.
W niedzielę Piast zagra na wyjeździe. Gliwiczanie powalczą o punkty z Red Dragons Pniewy. Będzie to rewanż za finał Pucharu Polski w którym to niebiesko-czerwoni ulegli Smokom w rzutach karnych.
– Mamy coś do wyjaśnienia po finale Pucharu Polski Będziemy zmotywowani na 200 procent i jedziemy tam po zwycięstwo – zapowiada Marek Bugański.
W tym sezonie mecze można oglądać tylko na platformie WP Pilot. Trzeba jednak wykupić subskrypcję. Początek spotkania – godzina 16:00.