Sebastian Milewski do drużyny Piasta dołączył w środę, a więc w pierwszym dniu przygotowań. W poprzednim sezonie zawodnik ten bronił barw Zagłębia Sosnowiec – drużyny, która spadła z Lotto Ekstraklasy.
Wychowanek MKS Mława był zaskoczony faktem, że gliwiczanie złożyli mu ofertę – Zdziwiłem się, że po spadku sięgnął po mnie mistrz Polski. Miałem inne oferty, ale gdy zainteresował się mną Piast, to przestałem się nimi interesować – przyznaje zawodnik.
Milewski uważany jest za jednego z najzdolniejszych młodzieżowców w Polsce grających na tej pozycji. A od nowego sezonu przynajmniej jeden piłkarz, który nie ukończył 22 lat będzie musiał przebywać na murawie. Jeśli w drużynie zostanie Patryk Dziczek to nie będzie łatwo wskoczyć do jedenastki.
– Przebić się do podstawowego składu gliwiczan będzie ciężko, bo wiadomo, że każdy chce grać i nikt za darmo nie odda miejsca w drużynie, ale na pewno będę ciężko trenował, żeby pokazać się trenerowi z jak najlepszej strony i udowodnić, że zasłużyłem na ten kredyt zaufania – stwierdził Milewski.
Już w pierwszym dniu zawodnicy spotkali się z dziennikarzami. Zainteresowanie rozmowami z przedstawicielami drużyny było bardzo duże i jak nietrudno się domyśleć, także Milewskim
– Dla mnie jest to coś zupełnie nowego, ale te pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Muszę jeszcze poznać co i gdzie jest, bo nawet nie miałem okazji pochodzić po stadionie – zauważa zawodnik.
Zagłębie spadło z Ekstraklasy, dodajmy że zasłużenie, bo było najsłabszym zespołem. Piast został mistrzem Polski. Różnica poziomu jest więc ogromna.
– Będzie trzeba bardzo szybko się przestawić. Czasu nie ma dużo zaraz eliminacje, a potem liga – przyznaje 21-latek.
Milewski ma na kim się wzorować i od kogo uczyć. Szczególne wrażenie bowiem zrobił na nim Joel Valencia, najlepszy piłkarz Lotto Ekstraklasy minionego sezonu.
– Pamiętam mój pierwszy mecz w Ekstraklasie. Graliśmy w Sosnowcu. Było to dla mnie duże przezycie i przetarcie. Akurat trafiłem na Valencie w środku polu. To bardzo kreatywny zawodnik. Był to jeden z trudniejszych dla mnie zawodników do zatrzymania Ekstraklasie. Teraz na szczęście już przeciwko niemu nie będę musiał grać – śmieje się Milewski.
Dodatkową „trudnością” będzie dostosowanie się do rygorów treningowych, które narzuci Waldemar Fornalik.
– Nie wiem jak to wygląda. Nawet nie pytałem. Chce sam sobie wyrobić opinię. Na pewno łatwo nie będzie. Piast zdobył mistrza Polski. Poziom jest więc najwyższy, ale będę się starał, aby wyglądało to jak najlepiej – deklaruje nowy nabytek gliwickiego Piasta.
Milwski w Ekstraklasie rozegrał 23 spotkania z tego w pełnym wymiarze czasowym 11. Ani razu nie wpisał się na listę strzelców, zobaczył 2 żółte kartki.
Źródło piast.gliwice.pl
Foto: piast-gliwice.eu
Za te akcje z transferami a bardziej ich brak. Przez wzgląd że Piast jest wiecznym biedakiem i nie stać nas na dobrego napastniika w koncu Fornalik stąd spie..li. Wiedzieli o jakie cele gramy a tu k? jak na razie tylko osłabienia. Sedlar. Jodłowiec, Dziczek a ściągnieci 2 niepewni (i zawodnicy z rezerwy Piasta!!! co to ma k?wa być ?
co wy do k?wy nędzy robicie z tymi pieniedzmi ?
Widzę, że pan redaktor odjął Koronie 20 pkt i spuścił ją do I ligi. No proszę….
i dobrze;-) Ci z Legnicy jakoś bardziej sympatyczni!!! (przepraszam na tej stronie się pisze bardziej sympatyczniejsi).
😀
Tak to wygląda cały czas.
no właśnie a redakcja zamiast dziękuję naciska minusy;-)