Mogło być 6:0 – Piotr Parzyszek

Piotr Parzyszek przyszedł do Piasta, żeby strzelać bramki i asystować. Miał z tym problem, ale w meczu z Lechem zagrał jak najlepszy napastnik. Zdobył gola, zaliczył kapitalną asystę, bliski też był drugiego trafienia.   

– Obok meczu z Wisłą Płock to był chyba  mój najlepszy występ w barwach Piasta. Dla napastnika najważniejsze jest to, aby zdobywać bramki. Dziś udało się strzelić gola i zaliczyć asystę, a była jeszcze okazja na drugą bramkę. Szkoda, bo mogło być jeszcze wyższa  wygrana –  ocenia swój i kolegów występ Parzyszek.

Lech ma droższych i na papierze lepszych piłkarzy, ale w piątkowy wieczór na murawie stadionu przy Okrzei o klasę lepiej prezentowali się gliwiczanie. Po dośrodkowaniach Pietrowskiego, a szczególnie Konczkowskiego ręce same składały się do oklasków. Po zagraniu tego drugiego Parzyszek otworzył wynik tego meczu.

– Dla napastnika jest łatwiej jak zawodnik prawonożny zagrywa z prawej strony. Dziś byli tam Pietro i Konczi i kapitalnie dogrywali. Już przed moim golem właśnie Pietro świetnie wrzucił do Jorge, ale był tylko słupek. Konczi dograł już idealnie – podkreśla napastnik Piasta.

Piotr Parzyszek lepszy od obrońców Lecha

W 53 min Felix zdobył gola, którego autorem powinien być Piotr Parzyszek.  Było to jednak z najzabawniejszych bramek, jakie kibice zobaczyli na Okrzei.

– Najpierw piłkę wybił obrońca, potem Miki podał jeszcze raz, ja myślałem, że piłka już wyszła, strzeliłem i  widziałem ją już w bramce, dlatego nic nie robiłem. Może rzeczywiście nie weszła, rywale ją wybili, ale najważniejsze że w końcu znalazła się w bramce – tak opisuje tę sytuację zawodnik Piasta.

Piast u siebie jest zupełnie inną drużyną niż na wyjazdach. Tak efektownego zwycięstwa jednak nad drużyną, która ma asspiracje medalowe nikt chyba się nie spodziewał.

– Już w pierwszej połowie tych okazji stworzyliśmy sobie kilka. W kluczowych momentach jednak traciliśmy piłkę. Ja miałem stratę, Jorge, Joel, stąd brakowało takich podbramkowych sytuacji. W drugiej połowie była już dokładność i mogło skończyć się 6:0. Myślę, że nasza wygrana jest w pełni zasłużona i nie podlega dyskusji – podkreśla napastnik.

Smaczkiem tego spotkania było to, że na ławce zasiedli byli selekcjonerzy reprezentacji Polski.  Lepszym strategiem okazał się Waldemar Fornalik. Co ciekawe po raz pierwszy Adama Nawałka przegrał z Piastem będąc trenerem przeciwnej drużyny.

– Trener jest częścią tego klubu, ale my graliśmy przeciwko Lechowi, anie jemu. Nie jest łatwo  wejść z reprezentacji do drużyny ligowej. To dobry zespół i myślę, że z czasem zaskoczą – tak skomentował to Parzyszek.

Gliwiczanie zrobili kolejny, duży krok do tego, aby zagrać w grupie mistrzowskiej, ale jeszcze nie są tego pewni.

– To była ważna wygrana, ale do celu jakim jest gra w pierwszej ósemce jeszcze długa droga. Nie możemy spocząć na laurach, bo rywale tez punktują – podsumowuje napastnik.

źródło: piast.gliwice.pl
Foto: Marcin Willner

12 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
03.04.2009

Na trybunach był Smółka, po 4 bramce opuścił trybuny ze skwaszoną miną.

orion

Ale żeby nie było tak pięknie to napiszę że nasza murawa to jest chyba najgorsza w lidze.Niestety ale ona jest już do wymiany bo to aż wstyd.

03.04.2009

Właśnie oglądam Jagę, tragicznie gorsza od naszej.

teggs

Ja swojego zdania nie zmieniam. Jeden mecz nie oznacza że Parzyszek przeszedł metamorfozę i będzie zmierzał po koronę króla strzelców. Poczekajmy z zachwytami. Po dzisiejszy meczu równie dobrze mógł przejść do historii jak z odległości pół metra nie strzelić bramki. Pewne jest że zdecydowanie lepiej gra głową niż nogami a czy to wystarczy zobaczymy.

john1

Orion jak nie do piłkarzy się do…asz lub całego klubu lub tych co tu piszą to murawa facet zwolnij trochę

orion

Nie podoba się to nie czytaj .Mam się ciebie pytać co mogę napisac?Jesteś leszcz i nie pisz do mnie więcej.

john1

Takie dzieci to na zakąskę a leszczem byłem jak twój tata chodził do żłobka

Piast1945

Taka uwaga nie dotycząca meczu – otóż po tym zwycięstwie, pogromie humorystycznie wygląda nasze „wzmocnienie” piłkarzem który nawet tam się nie załapywał…
PS
oczywiście niewykluczone, że u nas w innym otoczeniu jakoś się odnajdzie.

orion

To na szczęście tylko teoria Chłopak gra regularnie w młodzieżówce to coś tam umie.Wczoraj Parzyszek wreszcie był wielki ale lepiej dmuchać na zimne patrząc jak jeczcze niedawno wyglądał .Czytałem komentarze kibiców Lecha ogólnie tam jest rozpacz i oni nie rozumieją dlaczego go nam oddali jak sami mają taką nędzę.Obrazem nieudolności Lecha wczoraj był faul Tralki na Felixie.

Stasiu

Tez byłem na portalu Lecha. Masz racje. Bardzo przeżyli tę porażkę. Nawalki mają dość.

PiastKopernik

No dobrze, z Cracovia niepotrzebna porażka. Wygrana z Lechem. Z Triady zostaje Arka, która nie daje rady na stadionie u Gierka. Jedziemy z frajerami! Pozdrowienia dla Zbozienia, Jurado i Jankowskiego. Mniejsze dla Matrasa 🙂

Catcher

Ruben od zeszłego roku w AEL Limassol