Wiemy na jakiej jesteśmy pozycji – Marcin Flis

Marcin Flis do drużyny Piasta przyszedł w styczniu 2016 roku z GKS Bełchatów, ale od razu został wypożyczony do GKS Katowice, gdzie spędził pół roku.

W „Gieksie” rozegrał 12 spotkań, strzelając 1 gola. Po powrocie na Okrzei szybko dostał swoją pierwszą szansę pokazania się i to od razu w meczu Ligi Europy. Zagrał przez 68 min w wyjazdowym meczu przeciwko IFK Goteborg. Spotkanie to zakończyło bezbramkowym remisem.

Na kolejną szansę Flis czekał aż do minionej soboty, kiedy to w linii obrony zastąpił kontuzjowanego Paryka Mraza, albo jak kto woli pauzującego za żółte kartki Adam Mójtę.

– Nie był to mój debiut w pierwszej drużynie Piasta. Swoją szansę dostałem w rewanżowym meczu z IFK Goteborg. Tamto spotkanie było nieco inne – od początku byliśmy spisywani na straty i nie nakładano na nas dużej presji. Niemniej jednak rozegraliśmy wtedy dobry mecz. Na grę w lidze czekałem rzeczywiście bardzo długo. Cieszę się, że ten dzień wreszcie nadszedł i że udało się wygrać – powiedział po  końcowym gwizdku sędziego Flis.

W tym sezonie walka o utrzymanie zapowiada się bardzo twarda. Zespoły z dołu tabeli ostatnio też regularnie punktują i choć Piast ma na koncie już 28 punktów, to i tak jest trzeci od końca. .

– Wiemy na jakiej pozycji w tabeli się znajdujemy, więc nie zachwycamy się jeszcze tą wygraną. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jedno czy dwa zwycięstwa tak niewiele nam nie dają. Musimy zdobywać punkty w każdym kolejnym meczu. Tylko to pozwoli nam iść w górę – słusznie zauważa Flis.

Dariusz Wdowczyk nie jest wprawdzie Aniołem Perezem, ale tez udało mu się w bardzo krótkim czasie odmienić drużynę. Piast gra futbol na tak, strzela dużo bramek, ale też i je traci. Najważniejsze jednak, że w ostatnich spotkaniach strzela o jedną bramkę więcej od rywali.

– Gramy typowo pod kibiców – śmieje się Flis – Trzymamy fanów w napięciu przez okrągłe dziewięćdziesiąt minut i dzięki temu nie opuszczają stadionu przed końcem. A ak poważnie, to trochę nerwówki rzeczywiście jest. Brakuje nam tej drugiej bramki, dającej większy spokój. Gdyby udało nam się ją zdobyć z pewnością grałoby się nam lżej, a tak musimy walczyć do końca. Najważniejsze jednak, że ponownie udało nam się wygrać – stwierdza na koniec obrońca Piasta.

Ostatnie dwa mecze pokazały, że najlepszą obroną jest atak. Nawet jest personalnie rozsypie się defensywa, to nie ma to większego znaczenia na wynik, jeśli zawodnicy z przednich formacji dyktują warunki na boisku i strzelają gole. Po przerwie Piast zagra z Ruchem Chorzów, zespołem, który w tabeli wiosny jest na szczycie tabeli, ustępując tylko Lechowi Poznań. To będzie prawdziwy sprawdzian aktualnej formy niebiesko-czerwonych.

Opracowanie: piast.gliwice.pl/piast-gliwice.eu

10 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Krzysiek

Brakuje nam tej drugiej bramki, dającej większy spokój. Gdyby udało nam się ją zdobyć z pewnością grałoby się nam lżej, a tak musimy walczyć do końca…..Zawsze walczy sie do konca,mecz trwa do konca i nie wazne ile sedzia doliczy.Nie ma spoczywania na laurach..Nie raz byla sytuacja ze prowadzilismy 2:0 a pozniej w dupe 2:3 …. Zapierddd…….ć !!!

litości

No i wrażenia pozytywne z tego co mówi nasz nowy dyrcio, plany dobre zobaczymy jak w praktyce to wyjdzie.

litości

Na mysli mam oczywiscie dzisiejsza konferencje. Negocjuja z tymi ktorym w czerwcu koncza sie kontrakty, maja deklaracje, ze Badi chce zostac, negocjuja warunki (zrodlo twitter Piasta).

nokoments

Z Twitterowej relacji wynika, że padło wiele rozsądnych słów i zapowiedzi poważnych zmian na lepsze. Oby tym razem poszły za nimi czyny, bo Sarkowicz też obiecywał, że będziemy stawiać na młodych, że będzie akademia i długofalowa strategia. A jak się skończyło każdy widzi.

jac

dyrcio taaaa, zapomnij o jakimkolwiek mocnym klubie, zawsze będziemy średniakiem bijącym się o utrzymanie. Z czym do ludzi jak oni nawet nie potrafili zawrzeć w umowie Nespora klazuli o wykupie. Nie mówiąc o innych zawodnikach. Powodzenia jeśli w klubie zostaną takie tuzy jak Masłowski czy Jankowski czy Vranjes. Do tego koleżeńskie transfery jak Girdvainis… Jak cała ta klita u góry opuści Piasta może coś się zmieni. Do tego czasu „mydlenie oczu” to jedyne co potrafią robić.

litości

Poczytaj moze najpierw o czym mowimy, jeczenie i notoryczne marudzenie to jakiś sport czy zbiorowa depresja?

ziom

Patrze na to realnie, zbyt długo kibicuje drużynie, by dostrzec jakiekolwiek zmiany w zarządzaniu. Sukces został zaprzepaszczony i to tylko i wyłącznie wina góry. Następny taki sukces za 20 lat albo wcale.

mlody

Ja od razu wiedziałem ze ten człowiek ma pojecie o tym co ma robic. Oby tylko nikt mu nie przeszkadzał , wtedy naprawdę może staniemy się ta Viktorią Pilzno z Gliwic o której mowil już Latal 😉

konieczko

Śląsk chce się odwołać od kary Madeja!

Jurek

Witam !
Flis rozegrał niezły mecz. Brakowało mu większego zdecydowania w akcjach po skrzydle. Może takie dyspozycje dostał od trenera. Więcej zdecydowania, a będzie dobrze.
Pozdrawiam.