Przemysław Dewucki w tym sezonie prezentuje wyborną formę.
Popularny „Pompon” nie tylko zdobywa gole i zalicza kolejne asysty, ale też potrafi w trudnych momentach wziąć ciężar gry na siebie. W ostatnim meczu pokazał to szczególnie w drugiej połowie, kiedy to po zagraniu z autu sam przebiegł z piłką przez pół boiska i strzelił gola. Do tego momentu Piast męczył się z drużyną z Wieliczki.
– W pierwszej połowie zdominowaliśmy przeciwnika. Mieliśmy znacznie więcej sytuacji. Wieliczka może oddał trzy strzały. Prowadziliśmy do przerwy 1:0, a to nie jest wynik, przy który można spokojne grać. W drugiej połowie goście wyżej ustawili obronę i nam przez to ciężko było wychodzić spod tego pressingu. Mieliśmy problem ze stworzeniem ataku pozycyjnego. Była to już bardziej wyrównana połowa, może nawet z lekką przewagą dla Wieliczki, ale to my byliśmy w całym meczu skuteczniejsi, bo zdobyliśmy o jedna bramkę więcej od przeciwnika – tak skomentował przebieg sobotniego meczu Dewucki.
Rozgrywający Piasta w tym spotkaniu zdobył 12 gola w sezonie, co już jest najlepszym wynikiem w jego karierze.
Za dużo sezonów w tej Ekstraklasie jeszcze nie mam, żeby poprawić wynik. Dla mnie ważniejsze jest od indywidulanych osiągnięć to, że możemy po tym meczu dopisać kolejne trzy punkty – zaznacza „Pompon”.
Futsal to gra zespołowa, a miejsce w tabeli rzeczywiście zależy od liczby zdobytych punktów, a nie ilości strzelonych goli. Dewucki jednak jest tym zawodnikiem, który stwarza największe zagrożenie pod bramką rywali.-
To nie jest tak do końca- cała czwórka pracuje na to, abym ja miał sytuacje. Dużo koledzy pracują w obronie i starają się mi szybko zagrać , tak, abym miał te okazje 1 na 1, ale potem trzeba to jeszcze wykorzystać – przekonuje Dewucki.
Na ten moment zawodnik, którego oglądamy na boisku z nr 13 ma na koncie 13. goli i 6. Asyst. Drugi na tej liście skuteczności jest Maciej Mizgajski, który w tym sezonie zdobył 10 goli i zaliczył pięć bezpośrednich podań otwierających drogę do bramki. Tuż za nim jest Paweł Barański – 10. goli i 4. asysty.