Jak informowałem wczoraj Piast Gliwice S.A. dostał rekordową w histori klubu i miasta dotację na profesjonalny sport. Przypomnę, że decyzją prezydenta Gliwic po akceptacji Rady Sportu, Spółka Akcyjna otrzymała 5,5 mln zł, z tego 5,2 na utrzymanie pierwszego zespołu. 300 tys. natomiast zostanie przeznaczone na szkolenie młodzieży. Jak się nietrudno domyśleć przyznanie tak gigantycznych pieniędzy jednemu podmiotowi sportowemu już odbiło się szerokim oddźwiękiem. Opinie zarówno kibiców jak mediów na ten temat są podzielone.
Najbardziej Piastowi zazdroszczą sympatycy klubów z innych miast. Fani w swoich komentarzach podkreślają, że w ich miejscowościach o takich pieniądzach nie ma co marzyć. Ręce zacierają też ci, co regularnie chodzą i kibicują niebiesko-czerwonym. Pieniądze to przecież podstawowy warunek do grania o najwyższe cele. Pewnie też cieszą się managerowie. Każdy, kto ma kasę jest dobrym klientem. Radości nie kryją też w klubie. – Dla tych wszystkich, którzy mieli negatywną opinię o roli i związkach miasta z naszym klubem, to jest najlepszy dowód w sprawie. Jest to argument, który powinien zamknąć usta nawet najbardziej zacietrzewionym, fundamentalnie okopanym przeciwnikom modelu funkcjonowania naszego klubu. Fakty są porażające! – mówi dla Gazety Wyborczej, Józef Drabicki, prezes Piasta.
Każdy kij jednak ma dwa końce i o tym wszyscy wiemy. Dotacja z budżetu miasta nie uszczupla prywatnego konta prezydenta czy wiceprezydentów. Nie pochodzą też z podatków diet przeznaczonych dla radnych, bo te są nieopodatkowane. Są to środki miejskie, czyli w prostym rozumieniu wszystkich gliwiczan. Każdy prezes, każdej firmy, ba każdy pracownik będzie pod niebiosa wychwalał tego, co zapewnia mu byt na kolejne miesiące, to też jest oczywiste.
Żaden z budżetów, czy to kraju, czy miasta, czy ten najmniejszy domowy nie ma jednak nieograniczonych możliwości. Jeśli więc przekazuje się środki na jakiś cel, to zabraknie ich na inny. O tym też warto pamiętać.
Igrzyska są ludziom potrzebne, to wiadomo już od starożytności. W Rzymie raz, czasem dwa razy w roku organizowano wielkie imprezy sportowe za które płacił Cezar, by zaspokoić potrzeby obywateli, ale ludziom potrzebne są do życia też inne rzeczy.
Co składa się na koszty Piast S.A?
– Wszystko co , co jest związane z utrzymaniem drużyny/stadionu/budynku
Ponadto wynagrodzenia:
– Zarząd ( dwie osoby)
– Pracownicy klubu (sekretariat/marketing/pracownicy techniczni) – około 10 osób
– I zespół seniorów (około 30 osób ze sztabem szkoleniowym)
– II zespół seniorów (kadra około 10 osób z trenerem)
Ponadto przy Piast S.A. funkcjonuje 8 drużyn młodzieżowych. Na utrzymanie ich i rozwój są osobne środki. Dbanie o to, aby młodzież miała warunki do rozwoju fizycznego i nie tylko jest sprawą bezdyskusyjną. Na to pieniądze muszą zawsze się znaleźć.
Podsumowując:
W mojej ocenie wszystko by było w porządku, gdyby dotacja z miasta była mniejszą częścią budżetu klubu, wsparciem (np. 20-30%). a nie podstawowym źródłem utrzymania. Od mieszkańców Gliwic wymaga się bezwzględnego opłacenia za czynsz, podatków od nieruchomości, opłat za usługi w Urzędzie Miejskim, zamierza się wprowadzić opłaty parkingowe, od firmy regularnego płacenia za podnajmowane od miasta lokale, podatków gruntowych etc.
Przekazanie tak dużej kwoty jednemu podmiotowi powinno być, a przynajmniej tak nakazuje przyzwoitość zaakceptowane przez Radę Miasta, która reprezentuje wyborców. Ustawa jednak nie nakazuje prezydentowi konsultacji z Radą tej kwestii.
Bardzo nierównomierny podział środków pomiędzy kluby na pewno też jeszcze bardziej poróżni środowisko sportowe miasta i zniechęci do Piast S.A. Nikt oczywiście głośno nie zaprotestuje, bo jeśli to zrobi, to w następnej transzy nie otrzyma nawet tych kilku czy kilkunastu tysięcy złotych o które się stara.
Podkreślić należy, że w kontekście prawnym wszystko jest w porządku. Pytanie, czy w w kwestii moralnej też?
Nie da się też ukryć, że Piast Gliwice S.A. stał się studnią w której nie widać dna. Od lipca 2009 roku utrzymanie klubu kosztowało podatników łącznie ponad 14 mln zł. Składa się na to:
– Roki 2009 – Objęcie większościowego pakietu akcji – 1,5 mln zł
– Rok 2010 – Podwyższenie kapitału akcyjnego – 3 mln zł
– Dotacja za rok 2011 – 4,6 mln
– Dotacja na I półrocze 2012 r. 5,2 mln
Grzegorz Muzia