Klubowi działacze stają na głowie, aby skutecznie promować swoje drużyny piłkarskie. Zawodnicy odwiezają dzieci w szpitalach, są na turniejach kibiców. Jednak ich pojawienie się w aresztach śledczych lub więzieniach robią największe medialne wrażenie – czytamy w dzisiejszym wydaniu Dziennika Zachodniego – Trzy-cztery razy w tygodniu jesteśmy w szkołach, domach dziecka, rozsyłamy do redakcji zdjęcia do darmowego wykorzystania i… nic! – kiwa głową Jerzy Mucha, szef Grupy Medialnej Górnika Zabrze.
– Jednak o wizytach w więzieniach zawsze jest głośno. Osadzeni, którzy często są kibicami piłki, proszą swych opiekunów, aby zaprosić piłkarzy. Byliśmy w więzieniu w Zabrzu-Zaborzu, gdzie oprócz fanów Górnika byli też kibice GKS-u Katowice i Wisły Kraków, oraz w Gliwicach. Nasza delegacja wybiera się też do więzienia w Wojkowicach, bo tam jest wielu naszych sympatyków. Robimy to dla tych ludzi, którzy bardzo przeżywają takie wizyty, a oglądanie meczów to często dla nich jedyna rozrywka. Odwiedzenie więzienia robi też duże wrażenie na piłkarzach.
– W więzieniu śpiewała Doda, Krzysztof Krawczyk, Stevie Wonder czy Tina Turner, więc wizyta piłkarzy nie powinna nikogo dziwić – dodaje dyrektor zarządzający Polonii Bytom Marek Pieniążek, który zajmuje się m.in. działaniami promocyjnymi. – Każda obecność w mediach jest promocją dla klubu. Prasa lubi kontrowersyjne tematy, a więzienie zawsze takim było. Przyjmujemy zaproszenia od osadzonych jednak nie z tego względu. Chcemy im pokazać, że na zewnątrz jest normalny świat, do którego wrócą. Przed każdą wizytą mamy spotkanie z opiekunami więźniów, aby się dobrze do niej przygotować.
– To było ciekawe przeżycie, ale zdecydowanie wolę być na wolności – mówił Adrian Klepczyński, który w 2009 roku był w składzie bytomskiej delegacji w Zakładzie Karnym w Wojkowicach. Spotkał tam kibiców Polonii, GKS-u i Górnika.
Bytomianie nie tylko odwiedzają więzienia i areszty śledcze. Już dwa razy rozegrali mecze z osadzonymi w zakładzie w Strzelcach Opolskich (ostatnio było 9:9). Z więźniami grali też swego czasu piłkarze Piasta Gliwice. Ich rywalami byli osadzeni z Zakładu Karnego w Piławie Dolnej koło Dzierżoniowa, gdzie „Piastunki” miały zgrupowanie. Ze względu na mróz zagrano w sali gimnastycznej (wygrał Piast 18:4). Więźniowie wręczyli po spotkaniu swym gościom replikę Radiostacji Gliwickiej wykonaną z patyczków używanych do szaszłyków!
Źródlo – Dziennik Zachodni
Autor – Tomasz Kuczyński
Foto – własne