Po końcowym gwizdku sędziego więcej złości i sportowego żalu pokazali zawodnicy Arki. Gdynianie, choć grali przez część meczu w 10, to do 85 min prowadzili 2:1. Wyrównujący gol, stracony w okolicznościach, które nie powinny mieć miejsca w przypadku tak mocno kadrowego zespołu, sprawił, że z Gliwic wyjeżdżają tylko z jednym punktem. To powoduje, że awans dla żółto-niebieskich jest coraz bardziej mglista perspektywą.
Posłuchaj wypowiedzi też w MP3
Paweł Czoska
To był jego pierwszy mecz w I lidze o pierwszej minuty. Pokazywał się już dobrej strony w pucharach. Pomógł nam bardzo. Duże ukłony dla naszego bramkarza za te występ. ale my też mieliśmy swoje sytuacje, niestety nei wszystkie wykorzystaliśmy. W lidze są upadki i wzloty. Nikt jeszcze nie powiedział która z drużyn do Ekstraklasy awansuje. Jest jeszcze dużo spotkań do rozegrania, wierzę, że to nam uda się na koniec cieszyć z awansu. Piast doskonale wykorzystał to, ze grał w przewadze. Gliwiczanie częściej był przy piłce, wymieniali wiecej podań, ale my też wyprowadzaliśmy kontry. Grając w 10, strzeliliśmy nawet bramkę na 2:1.
Marcin Radzewicz
Trochę nam zabrakło szczęścia. Strzeliliśmy drugą bramkę, mieliśmy kolejne okazje na gole. Też tak głupio tracimy druga bramkę. Jest nas dużo w polu karnym. Zawodnicy gospodarzy 13 razy strzelają, mamy nie wybijamy piłki. Z drugiej strony piłka jest grą błędów. Teraz gramy u siebie z Sandecją, trzeba wygrać i zima będzie w miarę spokojna. Możemy mieć pretensje do siebie za pierwsza połowę. Powinniśmy zejść do szatni z przewagą jednego gola i inaczej by się to spotkanie potoczyło. Z drugiej strony graliśmy po przerwie w 10, strzeliliśmy gola, ale podsumowując , po tym remisie ja czuje niedosyt. Widać, że Kędziorze leży Arka, on może się z tego cieszyć.Opracowanie Grzegorz Muzia