W najbliższą sobotę Piast Gliwice zmierzy się na wyjeździe z Radomiakiem Radom. Gliwiczanie w dwóch ostatnich spotkaniach zdobywali bramki i poprawili swoją grę, jednak to wciąż nie wystarczyło, by wydostać się ze strefy spadkowej. Gdyby nie ujemne punkty, zamykaliby ligową tabelę.
Radomiak rozpoczął sezon od mocnego uderzenia – wygrał 5:1 z Pogonią Szczecin i 3:1 z Rakowem Częstochowa, ale w dwóch ostatnich kolejkach musiał uznać wyższość rywali. „Zieloni” są więc w małym kryzysie, choć z pewnością będą zdeterminowani, by przełamać się na własnym stadionie.
– Jedziemy tam po zwycięstwo, ale zobaczymy, jak ten mecz będzie się układał. Przede wszystkim nie chcemy dopuścić do sytuacji, w której zostaniemy zepchnięci do niskiej obrony. Radomiak ma piłkarzy o dużej jakości i przy stracie piłki musimy uważać, żeby nie skończyło się to szybką kontrą. My z kolei chcemy narzucić własne warunki gry – podkreśla trener Piasta, Max Mölder.
W ostatnich sezonach Piast dorobił się łatki „króla remisów”. Zmiana szkoleniowca i spore roszady w składzie na razie niewiele w tej kwestii zmieniły.
– Nie mogę być zadowolony z remisów, bo naszym celem są zwycięstwa. Z jednej strony mamy serię czterech remisów, z drugiej – czterech spotkań bez porażki. Liczę, że w najbliższym meczu uda nam się wreszcie przechylić szalę na swoją stronę – mówi Mölder.
W starciu z Jagiellonią Quentin Boisgard obejrzał w 52. minucie drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną, osłabiając drużynę. Francuz nie wystąpi w Radomiu, ponieważ uzbierał już pięć „żółtek”.
– Nie mam do niego pretensji. Przy pierwszej sytuacji wcześniej powinien być odgwizdany faul na naszą korzyść. Druga kartka również była moim zdaniem niesłuszna. Niemniej jednak rozmawialiśmy o tym, bo pięć żółtych kartek w tak krótkim czasie to sporo. Boisgard nie fauluje bez sensu ani nie prowokuje rywali – wynika to ze stylu naszej gry i konieczności podejmowania szybkich decyzji – wyjaśnia szkoleniowiec.
W meczu z Jagiellonią Piast grał bardziej otwarcie. Posiadanie piłki rozłożyło się po równo, liczba sytuacji także, choć klarowniejsze miała „Jaga”.
– To wynikało z przyjętej taktyki. Obu drużynom bardzo zależało na zwycięstwie. My również mieliśmy swoje okazje, podobnie jak w poprzednich spotkaniach. Jagiellonia ma jednak dużą jakość w ofensywie. Większość ich sytuacji powstała po naszych indywidualnych błędach oraz po stałych fragmentach gry – analizuje Mölder.
Pojawiły się głosy, że Piast rzadko wykorzystuje bocznych obrońców w ofensywie. Za kadencji Aleksandara Vukovicia wyglądało to lepiej. Czy sztab bierze pod uwagę przesunięcie Drapińskiego na lewą stronę obrony?
– Takie rozwiązanie jest możliwe, gdy gramy trójką z tyłu. W innym ustawieniu rola środkowego obrońcy jest dla niego optymalna – odpowiada szwedzki trener.
Od rozpoczęcia sezonu minęły już ponad dwa miesiące. Jak wygląda forma nowych zawodników?
– To zależy od momentu, w którym dołączyli do drużyny i czy przepracowali z nami cały okres przygotowawczy. Natomiast wszyscy zdążyli się już zaaklimatyzować w szatni – zapewnia Mölder.
Przed Piastem intensywny czas – mecze co trzy dni. Już w środę gliwiczanie rozpoczną rywalizację w Pucharze Polski. Ich przeciwnikiem będą rezerwy Korony Kielce.
– Nie wymienimy całej jedenastki, ale na pewno dokonamy kilku zmian. Mamy szeroką kadrę i wielu zawodników, którzy chcą się pokazać. Naszym celem jest jednak nie tylko sprawdzenie zmienników, ale też awans do kolejnej rundy – mówi trener Piasta.
Spotkanie z Radomiakiem Radom zostanie rozegrane w sobotę, 21 września, o godzinie 12:15.