Mazur: wierzyłem w ten sukces

W minionym tygodniu reprezentacja Polski w Futsalu U-19 wzięła udział w turnieju, którego stawką był awans do finałów Mistrzostw Europy w tej kategorii wiekowej. Uczestniczyły  w nim udział cztery drużyny: Bośnia i Hercegowina, Kazachstan, Polska i gospodarz Finlandia.  Awans mogła wywalczyć tylko jedna drużyna. Zdecydowanego faworyta nie było, ale najwięcej szans dawano gospodarzom. Do Hiszpanii na turniej finałowy pojadę jednak Polacy.

Do Janakkali, bo tam od był się ten turniej Łukasz Żebrowski –  selekcjoner reprezentacji U19 zabrał 12 zawodników. Wśród nich był Maciej Mazur – młodzieżowiec Piasta Gliwice.

W pierwszym meczu Polacy zmierzyli się z Kazachstanem. Było to bardzo zacięte spotkanie, ale zakończone zwycięstwem biało-czerwonych 3;2. Największym problemem przed tym meczem dla Łukasza Żebrowskiego i jego podopiecznych był brak materiału do analizy.

– Spodziewaliśmy się, że Kazachowie postawia się mocno i nie będzie to łatwy mecz. Natomiast nie wiedzieliśmy kompletnie jak grają. Trenerzy nie mogli dobrze przeanalizować ich gry, bo po prostu nie było materiału wizualnego.  Prawdopodobnie nie rozgrywali żadnych spotkań. Mają jednak w składzie indywidualności i po tym kątem jak grają w klubach sprawdzaliśmy ich.  Mimo to udało się wygrać – opowiada Maciej Mazur.

Pierwszy mecz zazwyczaj bywa kluczowy. Jeśli nie uda się go wygrać, siadają morale, rośnie presja i potem są problemy. Polacy jednak okazali się lepsi, a  przy jednej z bramek duży udział miał futsalista Piasta.

– Wstrzeliłem piłkę w pole karne i jeden z Kazachów zdobył bramkę samobójczą – opisuje Mazur.

Do drugiego spotkania Polacy przystępowali więc podbudowani zdobyciem trzech punktów, ale ten mecz drużynie Łukasza Żebrowskiego nie wyszedł. Bośniacy wygrali bowiem 3:1. A co było przyczyną porażki?

– Bośniacy na początku  mocno nas przycisnęli, a my się trochę pogubiliśmy. Było też za dużo chaosu, którego nam się nie udało opanować. Z tego wziął się rezultat 3:1 dla Bośni – przyznaje młodzieżowiec Piasta.

Gliwiczanin miał jednak udział przy tym jedynym dla Polski golu.

– Po rozegraniu rzut rożnego dograłem na drugi słupek i  Kamil Roll… zamknąć tę akcję bramką – opisuje zawodnik.

Na zakończenie turnieju Polacy mieli zagrać z Finlandią. Sytuacja wydawała się beznadziejna, bo gospodarze mieli na koncie już dwa zwycięstwa i do awansu  wystarczył im remis. Co więcej mogli sobie pozwolić nawet na minimalną porażkę. To jednak biało-czerwoni po końcowej syrenie cieszyli się  z wygranej 8:4, co dało im upragniony awans.

– Była duża niepewność i stres. Finowie wygrali pierwsze dwa mecze i przed spotkaniem z nami mieli już 6 punktów na koncie. Mogli sobie nawet pozwolić na porażkę. My natomiast musieliśmy wygrać różnicą przynajmniej trzech bramek i to nam się udało – mówi Mazur.

A co było kluczem do zwycięstwa?

– Trener przekazał nam, że musimy wprowadzić do naszej gry więcej spokoju i realizować  założenia taktyczne, co nie udało się w meczu z Bośniakami. Z Finlandią to już zagrało – analizuje zawodnik.

Zdaniem zawodnika Piasta było to jedno z najlepszych spotkań tej reprezentacji w ostatnich latach.

– Wydaje mi się, że tak, przynajmniej od kiedy tam gram. Byliśmy strasznie nakręceni na ten mecz, bardzo skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty. Wiedzieliśmy o co gramy. Jeśli nie udałoby się nam awansować na mistrzostwa Europy to byłoby to nasze ostatnie zgrupowanie i koniec przygody z tą reprezentacją. Potem by już młodsi zawodnicy przejęli po nas pałeczkę, aby przygotować  się do następnych kwalifikacji. Udało nam się jednak ten cel zrealizować i jedziemy na EURO – cieszy się Maciej Mazur.

Dla wychowanka Gwiazdy Ruda Śląska to życiowy sukces.

– Szczerze mówiąc to jeszcze do mnie nie dociera, ale byłem przekonany od pierwszego zgrupowania, które miało miejsce w październiku 2019 roku, że nam się to uda. Już wtedy wierzyłem w nasz sukces i cel ten osiągnęliśmy – zaznacza zawodnik. .

Fakt obecności w kadrze na turnieju kwalifikacyjnym nie oznacza jeszcze, że Mazur pojedzie we wrześniu do Hiszpanii.  Nie tylko bowiem trzeba utrzymać formę, ale nawet jeszcze podnieść swoje umiejętności. O tyle może być mu  łatwiej, bo na co dzień trenuje pod okiem jednego z najlepszych szkoleniowców nie tylko w Polsce – Orlando Duarte.

– Na pewno, trenując tu z chłopakami pod okiem Orlando Duarte zdobyłem dużo doświadczenia. Dostaje dużo cennych dla mnie wskazówek i wiem,  że z każdym dniem i treningiem staję się coraz lepszym zawodnikiem – podkreśla młodzieżowiec Piasta.

Polska na tym turnieju grała w składzie::

  • Marcin Jastrzembski (AZS UŚ Katowice)
  • Kacper Opatowski (ASZ UW DARKOMP Wilanów)
  • Patryk Zając (BSF ABJ Bochnia)
  • Miłosz Krzempek (Rekord Bielsko-Biała)
  • Paweł Mura (Rekord Bielsko-Biała)
  • Dawid Lach (Dreman Opole Komprachcice)
  • Kamil Roll (KS Beniaminek 03 Starogard Gdański)
  • Kacper Sendlewski (KS Constract Lubawa)
  • Szymon Licznerski (KS Constract Lubawa)
  • Filip Turkowyd (Legia Warszawa)
  • Maciej Mazur (Piast Gliwice)
  • Adrian Formela (We-Met Futsal Club Kamienica Królewska)

źródło:piast.gliwice.pl/futsal

0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze