Futsalowa drużyna Piasta ma za sobą nieudaną wyprawę do Pniew. Gliwiczanie przegrali bowiem z tamtejszymi Smokami 1:2 i odpadli z Pucharu Polski na szczeblu ćwierćfinału.
Podopieczni Orlando Duarte nie byli w tym meczu gorsi od rywali, a wręcz przeciwnie. Stworzyli sobie wystarczającą liczbę sytuacji, by strzelić nawet 10 goli, ale kapitalnie spisywał się bramkarz Red Dragons, który między słupkami wyczyniał cuda. Gliwiczanom zabrakło tez przysłowiowego łutu szczęścia, bo tylko w ostatnich dwóch minutach piłka trzy razy obiła słupek i poprzeczkę bramki gospodarzy.
– Niestety, byliśmy nieskuteczni. Stworzyliśmy sobie dużo sytuacji, ale wpadłą tylko jedna bramka. Żałujemy, bo bardzo chcieliśmy wygrać i awansować. Jesteśmy mocno rozgoryczeni – przyznaje Michał Widuch.
To już jednak historia. Teraz przed drużyną z Areny trudny wyjazd do Białegostoku. Trudny, bo tamtejszy MOKS broni się przed spadkiem i ostatnio skutecznie. Podopieczni Adriana Citko odnieśli dwa zwycięstwa z rzędu pokonując najpierw Futsal Brzeg 9:3, a w ostatniej kolejce Red Dragons Pniewy 3:2. Sześć zdobytych punktów pozwoliło białostoczanom wydostać się ze strefy spadkowej, ale na ten moment mają tylko 1 oczko przewagi nad ekipą z Brzegu. Słoneczni oraz ich kibice mocna liczą, ze seria ta będzie kontynuowana, choć zdają sobie sprawę z tego, że mierzą się z jednym z kandydatów do tytułu mistrzowskiego. Gospodarze swój optymizm opierają nie tylko na tym, że ostatnio wygrywają, ale też, że grają u siebie. We własnej hali odnieśli 3 z 4 zwycięstw w tym sezonie.
Jak każda drużyna tak i Słoneczny Stok ma swoich liderów, choć w przypadku tego zespołu strzelanie goli rozkłada się dość równomiernie. 8 bramek na koncie ma Mateusz Łabieniec, o jedną bramkę mniej zdobył Krystian Belzyt. Mocnym punktem zespołu jest też grający trener Adrian Sitko, który może pochwalić się 6 trafieniami. Kadrę zespołu stanowią głównie Polacy, ale znajdziemy też tam dwóch Kolumbijczyków. Helver Smith Tachack Moreno ma już nawet 5 goli na koncie. Kolumbijczycy dołączyli do drużyny w przerwie zimowej i już pokazali, że potrafią zrobić różnicę. Ciekawie więc zapowiada się ta konfrontacja futsalu kolumbijskiego z brazylijskim.
Gliwiczanom nie powiodło się w Pucharze Polski, ale w Futsal Ekstraklasie w tym roku jeszcze nie stracili punktu. Bilans podopiecznych Orlando Duarte to cztery wygrane, 23 strzelone gole i tylko 4 stracone. Warto zwrócić uwagę, że przeciwnicy nie byli z dolnej strefy tabeli. Piast na ten moment wprawdzie zsunął się na trzecie miejsce, ale tylko dlatego, że Constract rozegrał awansem zwycięski mecz z Legią Warszawa.
W meczu z Red Dragons Pniewy zagrali już Mateusz Mrowiec i Dominik Śmiałkowski. Pierwszy pauzował prawie trzy miesiące, drugi w ostatnim meczu. „Dimi” w Pniewach wpisał się na listę strzelców, zresztą jako jedyny z ekipy z Gliwic. Miejmy nadzieję, że to będzie sygnał, że wraca u niego skuteczność. W Futsal Ekstraklasie Śmiałkowski, który ma na koncie 11 trafień i jest najskuteczniejszym zawodnikiem Piasta jeszcze w tym roku nie zdobył gola.
W pierwszym meczu rozegranym w tym sezonie w Gliwicach Piast pokonał Słoneczny Stok 6:4. Jak wskazuje jednak wynik, łatwo te zwycięstwo nie przyszło. Cztery z tych sześciu bramek zdobyli w/w Śmiałkowski i Mrowiec.
W poprzednim sezonie Piast dwukrotnie wysoko ograł ekipę z Białegostoku. W Gliwicach był wynik 9:1, a na wyjeździe 10:2.
Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00. Transmisje z tego meczu będzie można śledzić na WP-Pilot, jednak jest to transmisja płatna.
Źródło: piast,gliwice.pl/futsal