Piast zdobył Warszawę (futsal)

Po bardzo dobrym meczu, futsalowa drużyna Piasta pewnie pokonała AZS UW Darkom Wilanów 5:3. Kapitalne spotkanie rozegrał Tomasz Czech, który był liderem gliwiczan w defensywie, zaliczył też asystę i gola. Dwie bramki zdobył Śmiałkowski, na listę strzelców wpisali się też Pegacha i Wilk.

Gospodarze mają w swoim składzie czwórkę, która jest w stanie powalczyć jak równy z równym z każdym zespołem w Futsal Ekstraklasie. Chciał to wykorzystać trener z Wilanowa , nakazując swoim zawodnikom atak od pierwszych minut i w tym okresie gry Akademicy mieli trzy stuprocentowe sytuacje. Stwarzała je głównie para Pikiewicz – Klaus. Zabrakło jednak precyzji i dobrze też w mecz wszedł Michał Widuch. Gliwiczanie przetrwali te ataki i 7. minucie przeprowadzili akcję, która dał im prowadzenie. Najpierw na bramkę gospodarzy uderzał Cadini. Golkiper Akademików odbił piłkę na róg. Ten stały fragment gry wykonywał Zatović. Słowak idealnie zagrał do Śmiałkowskiego, który uderzył z powietrza, bez przyjęcia i Piast objął prowadzenie. To dodało przysłowiowego wiatru w skrzydła gliwiczanom, którzy chcieli pójść za ciosem. Zaraz potem bowiem Zatović celnie przymierzył, ale Wójcik poradził sobie z tym strzałem. W 9. minucie Pegacha chciał wykorzystać to, że bramkarz gospodarzy wyszedł poza pole karne. Portugalczyk przejął piłkę na swojej połowie i natychmiast posłał ją w kierunku bramki rywali, ale futsalówka odbiła się od słupka. Zaraz potem trener AZS-u wziął czas. Po wznowieniu gry mecz się wyrównał. 13 minuta okazała się pechowa dla Dominika Wilka, który po zagraniu z rogu rywali, umieścił futsalówkę we własnej bramce i było 1:1. Dwie minuty później było już 2:1 dła Wilanowa. Marcinkowski wszedł w obronę Piasta jak w masło, uderzył mocno pod poprzeczkę i Widuch niewiele miał do powiedzenia. Po tym golu Orlando Duarte poprosił o czas, by uporządkować grę swojego zespołu. Można powiedzieć, że przyniosło to pożądany efekt, bo goście odzyskali inicjatywę. Mogło to jednak być to też spowodowane tym, że gospodarze cofnęli się nastawiając na grę z kontry. W międzyczasie na parkiecie pojawił się też Maciej Mazur. Młodzieżowiec Piasta nawet strzałem zaznaczył swoją obecność na parkiecie. To warszawianie mieli jednak lepszą okazję na podwyższenie wyniku, ale strzał Rabieja obronił Widuch. Wynikiem 2:1 zakończyła się pierwsza połowa.

Ledwie 12 sekund potrzebowali gliwiczanie po przerwie, by doprowadzić do wyrównania. Bugański podał na prawo do Czecha, ten z klepki odegrał piłkę do Pegachy, który strzałem z bliska wyrównał stan meczu. Ważny to był gol dla przebiegu tego meczu, bo gliwiczanie mogli już grać spokojnie i czekać na kolejną okazję. Ta nadarzyła się w 26 minucie. Cadini zagrał z autu do Śmiałkowskiego, który uderzył bardzo precyzyjnie, zasłonięty Wójcik nie zdążył nawet zareagować i Piast po raz pierwszy w tym spotkaniu objął prowadzenie. Od tego momentu goście całkowicie zdominowali przebieg tego spotkania. Na bramkę drużyny z Wilanowa sunął atak za atakiem, ale Wójcik pokazywał, że też jest dobrym bramkarzem. W 30 minucie jednak już skapitulował. O piłkę powalczył Pegacha, ta trafiła do Czecha, który w podbramkowym zamieszaniu wepchnął ja do bramki, zaznaczają tym samym swój bardzo dobry występ w tym meczu. Zaraz potem to Maciej Karczyński wykorzystał przerwę techniczną, by jeszcze zmotywować swoich podopiecznych. Po wznowieniu gry Mikiewicz stanął oko w oko z Widuchem, bramkarz Piasta zachował zimną krew i pewnie złapał piłkę. Chwilę później gliwiczanie przygasili chęć do gry gospodarzom. Po akcji i zagraniu Cadiniego – Wilk strzałem z metra zamienił tę sytuację na piątego gola. Na 5. minut przed końcem spotkania gospodarze zdecydowali się na grę w przewadze i dało im to efekt w postaci gola. Strzelał Litwiczenko, piłka odbiła się od uda Wilka i wpadła do bramki. To był drugi samobój tego zawodnika. Taka sytuacja zdarza się chyba raz na sezon, albo nawet rzadziej. Ta sytuacja przywróciła jeszcze wiarę miejscowym w doprowadzenie choćby do remisu. Swoim zawodnikom postanowił pomóc Orlando Duarte biorąc czas i dając ostatnie wskazówki. Pomogło, bo gliwiczanie zdołali jeszcze przejać pilkę, przetrzymać ją na połowie rywala i utrzymać korzystny wynik dla siebie, inkasując kolejne trzy punkty.

Warszawa – 30 października, g. 12:00
AZS UW Wilanów – Piast Gliwice 3:5 (2:1)
Bramki:
0:1 – 7` Dominik Śmiałkowski (asysta Partic Zatović)
1:1 – 13` Dominik Wilk (s),
2:1 – 14` Radosław Marcinkowski
2:2 – 21` Miguel Pegacha (asysta Tomasz Czech)
2:3 – Dominik Śmiałkowski (asysta Rafael Cadini)
2:4 – 30` Tomasz Czech ( asysta Miguel Pegacha)
2:5 – 31` Dominik Wilk (asysta Rafael Cadini)
3:5 – 36` Dominik Wilk (s)
Warszawa – 30 października, g. 12:00
AZS UW Wilanów – Piast Gliwice 3:5 (2:1)
Bramki:
0:1 – 7` Dominik Śmiałkowski (asysta Partic Zatović)
1:1 – 13` Dominik Wilk (s),
2:1 – 14` Radosław Marcinkowski
2:2 – 21` Miguel Pegacha (asysta Tomasz Czech)
2:3 – Dominik Śmiałkowski (asysta Rafael Cadini)
2:4 – 30` Tomasz Czech ( asysta Miguel Pegacha)
2:5 – 31` Dominik Wilk (asysta Rafael Cadini)
3:5 – 36` Dominik Wilk (s)

AZS UW Wilanów: 25 Kamil Wójcik – 96 Michał Kozłowski, 17 Maciej Pikiewicz, 10 Denys Lifanov, 20 Maciej Piwowarczyk, 9 Michal Klaus, 22 Michał Rabiej, 13 Nikodem Starek, 5 Piotr Wielgus, 15 R. Marcinkowski, 29 Sylwester Wielgat, 70 Vitalii Lisnychenko
Trener: Maciej Karczyński

Piast: 23 Michał Widuch – 10 Dominik Śmiałkowski,18 Andrey Baklanov, 20 Dominik Wilk – 33 Hiram Celso, 83 Jakub Janiszewski, 99 Maciej Mazur, 3 Marek Bugański, 77 Miguel Pegacha, 97 Patrik Zatovic, 93 Rafael Nunes Cadini, 17 Rui Carlos Pinto, 98 Sebastian Szadurski
Trener: Orlando Duarte

 

0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze