W drugiej grze kontrolnej futsalowa drużyna Piasta pokonała BSF Bochnię 5:3. Mecz mógł się podobać, bo było dużo walki o każdy metr parkietu, ale zdaniem trenera Orlando Duarte zabrakło futsalowej jakości.
Drużyna z Bochni już od dwóch sezonów dobija się do Futsal Ekstraklasy i taki cel mają też w nowym sezonie, dlatego też spodziewano się, że rywal wysoko zawiesi gliwiczanom poprzeczkę i tak się też stało. W początkowej fazie to Bochnia atakowała, ale podopieczni Orlando Duarte przetrwali ten napór i przy pierwszej okazji Mateusz Mrowiec strzałem z półobrotu zdobył gola dla Piasta. Gliwiczanie poszli za ciosem i za sprawą przepięknej bramki Rodrigo Dasaieva zdobyli drugiego gola. Gdy Patrik Zatović płaskim strzałem po parkiecie podwyższył wynik na 3:0 wydawało się, że goście już nie będą w stanie wiele zdziałać. Jeszcze przed przerwą jednak Adam Wędzony pokonał Michała Widucha.
Po zmianie stron dalej na parkiecie trwała walka, bardziej przypominająca pojedynek z boiska trawiastego niż futsal. Długo gole nie padały, bo świetnie bronił Łukasz Groszak, ale w końcu po stracie piłki na własnej połowie – Andrzej Musiał precyzyjnym strzałem zdobył bramkę kontaktową. Gliwiczanie prawie natychmiast jednak odpowiedzieli trafieniem. Po kapitalnej akcji Śmiałkowski znalazł się sam przed pustą bramka, do niego trafiła piłka i ten tylko dopełnił formalności. Potem trener Bochni poprosił o czas, ale to Piast miał inicjatywę, co przełożyło się na piątego gola. Dasaiev zabrał piłkę rywalowi, podał do Śmiałkowskiego, a ten wypatrzył Mrowca, który wziął na plecy rywala i strzałem pod poprzeczkę zdobył swoją drugą w tym meczu bramkę. Jako ostatni na listę strzelców wpisał się Mainor Cablaceta, ustalając końcowy wynik tego pojedynku.
Arena Gliwice – 10.08.2021
Piast Gliwice – BSF Bochnia 5:3 (3:1)
Bramki:
Mateusz Mrowiec (2), Rodrigo Dasaiev, Patrik Zatović, Dominik Śmiałkowski – Adam Wędzony, Andrzej Musiał, Mainor Cablaceta
źródło: paist.gliwice.pl/futsal
Foto: Michał Duśko