Raków to jest taka drużyna, która chce grać w piłkę i obojętnie jak się układa wynik, to realizują swój plan. Przeciwko nam wyjdą podrażnieni ostatnią porażką z Arką – Mówi Bartosz Rymaniak przed piątkowym starciem z Rakowem.
Piast wygrywając z Cracovią mocno odbił się od linii oddzielającej grupę mistrzowską od spadkowej, ale aby już na dobre umocnić się w górnej części tabeli, gliwiczanie muszą również punktować na wyjazdach.
Tymczasem ostatni raz trzy oczka na boisku rywal wywalczyli 18 października w meczu z Wisłą Kraków. Potem jeszcze przywieźli jeden punkt z Zabrza i na tym na razie koniec.
– Zdajemy sobie sprawę, że w meczach domowych musimy wygrywać a na wyjazdach przynajmniej punktować, aby te nasze miejsce było w górnej części tabeli i nad tym cały czas pracujemy. Niestety, gramy w tym sezonie w kratkę. Wygrywamy w ładnym stylu z Zagłębiem, a tydzień później przegrywamy na Lechii, choć to akurat trochę przypadkowa porażka – stwierdza Bartosz Rymaniak.
Po tej pechowej jak zauważa obrońca Piasta przegranej, gliwiczanie szybko odreagowali, pokonując Cracovię 1:0. Zwycięstwo skromne, ale w tym przypadku zasłużone.
– W meczu z Cracovią wyszliśmy na murawę zdając sobie sprawę, że ewentualna strata punktów mocno skomplikuje naszą sytuację w tabeli. Pokazaliśmy charakter i wygraliśmy. Aby jednak nie zmarnować tego wyniku to powinniśmy zapunktować z Rakowem za trzy – zaznacza zawodnik.
Częstochowianie powrócili do ekstraklasy po bardzo długiej przerwie, stąd też pewnie wynika ich postawa w rozgrywkach. Podopieczni Marka Papszuna potrafili urwać punkty Legii, by w następnym spotkaniu prowadząc 2:0 ze słabą Arką, przegrać 2:3.
.- Raków to jest taka drużyna, która chce grać w piłkę i obojętnie jak się układa wynik, to realizują swój plan. Przeciwko nam wyjdą podrażnieni ostatnią porażką z Arką. Wszyscy myśleli, że ten mecz rozstrzygną na swoją korzyść, bo prowadzili , a to Arka wygrała bardzo ważny dla obu zespołów mecz. Musimy być na to uczuleni, bo na pewno będą bardzo zmobilizowani – przestrzega Rymaniak.
Jesienią Piast pokonał Raków 2:1, ale było to dość szczęśliwe zwycięstwo. Gliwiczanie przegrywali bowiem 0:1 jeszcze w 83 minucie.
– Aby w piątek cieszyć się z trzech punktów, myślę, że musimy zagrać podobnie jak z Cracovią. Nie można myśleć, że Raków jest niżej w tabeli i jest słabszą drużyną, bo ta liga jest taka, ze każdy może wygrać z każdym – zauważa defensor.
Rymaniak, choć gra na obronie, ma w zespole Piasta najwięcej asyst. Ostatnią zaliczył w meczu z Cracovią. Dobra gra przekłada się na regularne występy w pełnym wymiarze czasowym.
– Cieszę się, że mam to zaufanie trenera i gram w pierwszym składzie. Staram się robić wszystko, aby pomóc drużynie. Zawsze jednak może być lepiej. Trenerzy zresztą widzą, jaki zawodnik ma braki czy niedociągnięcia na którymi trzeba pracować. Staramy się to korygować na treningach, przez to rozwijamy się z każdym tygodniem. Myślę, że zarówno jak i pozostali zawodnicy jeszcze może dać z siebie więcej – zaznacza piłkarz.
Źródło: piast.gliwice.pl
Foto: M. Willner.
Najwyższy czas zagrać jakiś naprawdę przyzwoity mecz na wyjeździe i nie przyjechać na tarczy, chociaż Raków będzie trudnym przeciwnikiem.
PS
Na Weszlo wywiad z Pietrowskim na temat jak wyglądało rozstanie z Piastem… oj ch.jki z tych naszych działaczy…