Gerard Badia, kapitan piłkarskiego mistrza Polski – Piasta Gliwice, przedłużył kontrakt. Nowa uwoma będzie obowiązywać do czerwca 2020 roku. Ma opcje przedłużenia – poinformował klub na swojej stronie internetowej.
O tym, że umowa będzie przedłużona informował już wcześniej Bogdan Wilk – dyrektor klubu oraz sam Badia. Rozmowy trwały jednak dość długo, a na podpis trzeba było czekać do powrotu prezesa z urlopu.
Nowy kontrakt przedłużony jest tylko o 12 miesięcy, a to pewni ebyło głównym przedmiotem negocjacji. Klub ostatnio stosował też zapisy w umowach o konieczności rozegrania odpowiedniej liczbie minut, aby automatycznie została przedłużona.
Katalończyk barw Piasta broni od 5 lat. W poprzednim sezonie nie był pierwszym wyborem dla Waldemara Fornalika, ale pełnił bardzo ważna funkcję w zespole. Był prawdziwym kapitanem także poza boiskiem, wciąż też pozostaje nr 1 dla kibiców. Do historii gliwickiej piłki przeszła jego bramka zdobyta na stadionie Legii. Dzięki trafieniu Badii – Piast odniósł pierwsze w historii zwycięstwo na Łazienkowskiej.
Opracowanie: piast.gliwice.pl
Gerard dużo zdrowia i jak najdłużej z Piastem.
Tylko czemu na rok a nie dwa lata. Kto jak kto ale Gerald zasługuje na taki kontrakt.
Nie na temat ale ten Aquino co to niby już u nas jest to mógłby być napastnik jakiego ja sobie wymarzyłem.W Santander był świetny.Trzeba mieć nadzieję że Fornalik go weźmie w karby razem z Badia i Felixem.Jak gość będzie w formie to już niech nas się boją.
To fakt. Jest szybki, ma świetnie „ułożoną nogę”. No i niezłe „kopyto”.
Plus problemy natury po za sportowej, do odbudowana w sam raz ja el. LM . Brawo!
Dużo zdrowia i żadnych kontuzji Gerard!!!
Murcia ma problemy finansowe, stąd cena od 50 do 60 tys. Euro. Ma potencjał, pozostaje znak zapytania, czy jest w stanie go wykorzystać? Czy przy Fornaliku się odbuduje, bo część okresu przygotowawczego już stracił. Liczby jeśli chodzi o 3 ligę też nie są takie złe tam też strzelał co roku powyżej 10 goli, a w niektórych latach znacznie więcej.Porównaj ze statystykami Carlitosa, który u nas szaleje.
Lepiej wziąć kogoś młodszego niedocenianego Hiszpana niż gościa z problemami osobistymi.