Piast pojechał do Szczecina dzień wcześniej. Z pewnością dzień meczowy gliwiczanie wykorzystają na mentalne przygotowanie się do starcia z Pogonią.
Na treningi fizyczne czy taktyczne nie ma bowiem już czasu. Swoje ostatnie spotkanie drużyna z Okrzei rozegrała bowiem w niedzielę. Podobnie zresztą Pogoń. Oba zespoły dały z siebie wszystko, co przełożyło się na korzystne wyniki dla…Piasta. Dzięki temu, że Portowcy urwali Legii 2 punkty, niebiesko-czerwoni wyszli na prowadzenie w tabeli. Pewne już jest też, ze zdobędą w tym sezonie medal. Niepewne natomiast jakiego koloru. Wszystkie argumenty są po stronie drużyny z Gliwic, ale w piłce różne rzeczy już się zdarzały. Cel na środę to trzy punkty, a niech się martwią rywale.
Mecz Pogoń Szczecin – Piast Gliwice odbędzie się w środę 15 maja o godz. 20:30. Transmisja tv w nsport, relacja pisana (TUTAJ)
Już nie mogę się doczekać tego meczu. W sumie o niczym innym nie myślę, tylko o tych dwóch pozostałych spotkaniach!
Życzmy sobie Stasiu euforii już po dzisiejszym;-) Panowie – jesteście liderem- na Pogoń! Szczerze mam w głowie pewną myśl ze zmianą w ataku, ale pewnie Waldek postawi na sprawdzony plan. Piast do boju! Biegamy dzisiaj i punktujemy Pogoń- oni mają luki w defensywie!!!
pogoń… Pogoń Piaście! 😀
Professor G, ja też myślałem o Tomczyku. Chłopak ma potencjał
Chyba, że miałeś inny pomysł
tak jest, ale trener się tak sprawdza w tym roku, że nie odważę się na podpowiedzi. Poza tym Badia od początku- ale trener zna formę na dzisiaj zawodnika – to też ważne w tygodniu 3 meczowym;-)
Ciekawe zestawienie: Dziczek, Jodła, Hateley od początku razem, jeszcze tak nie graliśmy. Nerwy na maksa niech to się już zacznie!!!!
No to Panowie zaczynamy!!!
ci kibice ze szczecina to niezłe gówno. Przez cały czas śpiewali „strzelcie. k .. .gola. Czy ktoś wie komu oni kibicują ? Legii ?
Nasi za mało dokładnie, zbyt mało agresywnie. Szkoda
Ogólnie po ostatnich dwóch meczach widać jakiś regres w grze. Nie budujemy składnych akcji. Dużo niecelnych podań itp. Coś się posypało. Może to jednak już presja daje o sobie znać.
Ciekaw jestem dlaczego Hatley nie podał do Valenci (dzis to nie był jego mecz?
Chyba znowu zostniemy vice