Piotr Parzyszek należy do tych zawodników Piasta, którzy potrafią kibicom zafundować skrajne emocje.
Napastnik miewa mecze w których seryjnie marnuje stuprocentowe okazje, ale w następnym spotkaniu, będąc w trudnej sytuacji potrafi tak ułożył głowę czy wstawić nogę, że strzela bardzo ważnego gola.
W starciu z Lechią miał ten piłkarze najpierw bardzo dobrą sposobność, aby uderzyć w światło bramki, ale nie trafił. Potem bezlitośnie wykorzystał błąd obrońcy Lechii i w bardzo przytomny sposób zdobył bardzo ważnego gola, bo otwierającego wynik.
– Piłka tak trochę skakała, trudno było ocenić co zrobi. Pomyślałem sobie jak spadnie, to spróbuję uderzyć i wpadło do bramki – tak skomentował tego gola sam Parzyszek.
W tym pojedynku nie brak było analogii do tego sprzed trzech tygodni. Wtedy też stroną przeważającą był Piast, ale wygrała Lechia. Tym razem wynik końcowy odzwierciedla to co działo się na murawie.
– Myślę, że było to bardzo podobne spotkanie do tego, co rozegraliśmy trzy tygodnie temu. Tyle, że to my pierwsi zdobyliśmy bramkę, jeszcze w pierwszej połowie. Lechia też miała okazje, ale nie potrafiła ich wykorzystać. Nie był to idelany mecz w naszym wykonaniu. Mieliśmy dużo strat w tym meczu, ale myślę, że wygraliśmy zasłużenie. To taki mały rewanż za ten ostatni mecz – ocenia napastnik.
Gliwiczanie wyciągnęli wnioski z marcowego starcia. Przede wszystkim byli bezbłędni przy stałych fragmentach gry, a refleks, ofiarność obrońców Piasta zasługuje na najwyższą, możliwą notę. Sedlar i Czerwiński nie odpuścili żadnej piłki czy akcji. To w dużej mierze dzięki nil gospodarze nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Placha
– Trzy tygodnie temu wszyscy mówili, że Piast zagrał najlepszy mecz w sezonie, ale co z tego, jak przegraliśmy. Dziś pokazaliśmy jednak, że jesteśmy dobrą drużyną i jeszcze możemy w tym sezonie zrobić coś fajnego – zaznacza na koniec autor siedmiu już goli dla Piasta.
Źródło: piast.gliwice.pl/TVP Sport
Gdzie się podziały te pi..y-AMP,kibic
???
Nie mają pretekstów to ich nie ma 😀
Mecz ogólnie przysporzył niemal o zawał serca. Już myślałem że Lechia strzeliła w drugiej połowie a Plach będzie wyciągał piłkę z bramki – na szczęście nie. Nie wiem co się działo z obroną. Albo Czerwiński miał słabszy dzień albo Mokwa nie do końca radził sobie. Myślałem że zamiast Papadopulusa wejdzie Tomczyk. Choć z Plachem było podobnie też zagrał dobry mecz i siadł na ławkę. Naszym jakby wyłączyli prąd w drugiej połowie a Lechia grała w osłabieniu !!!. Czy ta sytuacja pod patologiczną trybuną z Hatleyem ich rozproszyła ? Valencia jakby mniej widoczny. Parzyszek strzelił brawo choć chyba nigdy nie polubię tego napastnika bo jak dla mnie za dużo tracie. W Lechii najbardziej wk..cy Flavio – ten ryj cwaniaczka próbującego wymusić. Cieszę się że Lechii skończył się fuks.
Tą odpowiedź dedykuje @KrissKopernik oraz @Baz .. Było ok ?
Jedna pi..a wróciła!
Tych twoich wypocin(które ty nazywasz wnioskami) nie da się czytać
Jak na głupka-słabo!
no i się później ludzie dziwicie że taki chlew się na forum robi. @KrissKopernik opamiętaj się człowieku. Nie wyzywaj ludzi choćby w tym świątecznym czasie. Skąd u ciebie tyle jadu, agresji. Czy ja cie kiedyś wyzwałem, sprowokowałem. Po co to piszesz. Jeśli ci się nie podoba nie czytaj. Nie rób syfu pomiędzy kibicami chyba że tutaj ci na tym zależy.
@KrisKopernik Są Święta Wielkanocne – czas w który chyb nie do końca zachowujesz się tak jak powinno się zachowywać.
A co święta maja do tego?
Napisałem co uważam i tyle!