Wyrachowany Piast ukarał Lechię za minimalizm

Do trzech razy sztuka zwykło się mówi i jak tu nie wierzyć w przysłowia. W trzecim starciu w tym sezonie Piast pokonał Lechię na jej boisku 2:0. Bramki dla gliwiczan strzelali Piotr Parzyszek i Jorge Felix.

Waldemar Fornalik dokonał jednej zmiany w porównaniu do meczu z Koroną Kielce. Miejsce Pietrowskiego na prawej obronie zajął Tomasz Mokwa. Można to by było uznać za niespodziankę, ale Pietrowskiego zabrakło w 18-stce, co może sugerować, że co nieprzewidzianego wyrzuciło go ze składu.

Lechiści przyjęli taką samą taktykę, jak w meczu rundy zasadniczej, kiedy to cofnięci na własną połowę i schowani za podwójną gardą cierpliwie czekali na to, by „ukłuć” Piasta. Trzeba być jednak trochę naiwnym, aby liczyć, że gliwiczanie, którzy ostatnio dobrze sobie radzą zarówno w ataku pozycyjnym, jak i gry z kontrataku nie wyciągną wniosków z poprzedniego spotkania i popełnią te same błędy.  Pierwszy kwadrans upłynął na wzajemnym  sprawdzeniu na co obie drużyny w tym dniu stać. Szybko okazało się, że więcej atutów jest po stronie gości. Dwukrotnie celnie strzelał Valencia, ale jego uderzenia wybronił Kuciak. Miał też swoją okazję Parzyszek, ale nie trafił w światło bramki. To jakby upewniło przyjezdnych w przekonaniu, że lider nie taki straszny jak wskazuje miejsce w tabeli, szczególnie, że gdańszczanom zdarzały się szkolne wręcz błędy. W 29 minucie Kubicki próbując wybić piłkę zgrał ją do Parzyszka, który bez zastanowienia uderzył tuż przy słupku i zasłonięty  Kuciak, choć wyciągnął się jak struna, mógł tylko zobaczyć kątem oka jak futbolówka wpada do jego bramki. To nie był koniec nieszczęść Lechii W 42 min po faulu na Dziczku – Kubicki zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Od tej pory Piast miał więc grać z przewagą jednego zawodnika.  Przed przerwą nie udało się  jeszcze „dobić” gospodarzy, ale do szatni goście schodzili w bardzo dobrych nastrojach.

W przerwie wszyscy się zastanawiali się co zrobi Piotr Stokowiec. Trener Lechii postanowił zagrać trójką obrońców, ale bez zmian w składzie. Gospodarze nie rzucili się jednak do jakiś desperackich ataków, bo też pewnie zdawali sobie sprawę, że może to dla nich źle się skończyć. Gliwiczanie grali natomiast swoje i w 56 min wyszli z kontrą, która powinna zakończyć się drugim golem. Źle jednak Hateley zagrał do będącego na czystej pozycji Feliksa. W 58 min gospodarze stworzyli sobie pierwszą dogodną okazję na wyrównanie. Po stracie Dziczka – piłka trafiła do Lipskiego, który był na wprost bramki Placha – pomocnik Lechii uderzył, ale obrońca Piasta wybił piłkę na róg. Mecz robił się coraz bardziej otwarty i wydawało się kwestią czasu, kiedy padnie drugi gol. Pytanie brzmiało tylko dla kogo. W końcu Piotr Stokowiec zdecydował się wpuścić o gry Michalak w miejsca Haraslima. Rozruszało to grę gospodarzy. Po chwili Mladenović miał bardzo dobrą okazję na zdobycie gola, ale ofiarnie jego strzał zablokował Sedlar. Za chwilę Paixao stanął przed szansą, ale ponownie w porę na drodze piłki do bramki stanęli defensorzy Piasta. Gospodarze naciskali i próbowali zdobyć choćby jednego gola. Ponownie przed szansą stanął Paixao, ale główkując z szóstego metra przeniósł piłkę nad poprzeczką. Czym było bliżej końca tego pojedynku, tym bardziej goście koncentrowali się na obronie korzystnego dla nich wyniku. Wyraźnym tego sygnałem był wprowadzenie Jodłowca za Valencię. Gdańszczanie próbowali, ale nie dali radę. Gdańszczanie próbowali, ale nie dali radę, a już w doliczonym czasie gry Felix skutecznie wykończył  dośrodkowanie Jodłowca i było 2:0.

Gliwiczanie zasłużenie zainkasowali komplet punktów, bo w przekroju całego spotkania gliwiczanie byli zespołem lepszym. Dzięki wygranej niebiesko-czerwoni przybliżyli się do Lechii na 4. punkty i zrobili mały krok do tytułu wicemistrzowskiego, a duży do obrony trzeciego miejsca.

Gdańsk, ENERGA Arena – 20.04.2019., 15:30
Lechia Gdańsk – Piast Gliwice 0:2 (0:1)
Bramka:
0:1 – 29` Piotr Parzyszek (bez asysty)
0:2 – Jorge Felix (asysta Tomasz Jodłowiec)

Lechia: 12. Dušan Kuciak – 3. João Nunes, 25. Michał Nalepa, 26. Błażej Augustyn, 22. Filip Mladenović (80, 19. Karol Fila) – 28. Flávio Paixão, 9. Patryk Lipski, 6. Jarosław Kubicki, 36. Tomasz Makowski, 17. Lukáš Haraslín (73, 11. Konrad Michalak) – 90. Artur Sobiech (80, 29. Mateusz Żukowski).

Piast: 26. František Plach – 22. Tomasz Mokwa, 4. Jakub Czerwiński, 25. Aleksandar Sedlar, 2. Mikkel Kirkeskov – 20. Martin Konczkowski (78, 19. Mateusz Mak), 6. Tom Hateley, 10. Patryk Dziczek, 17. Joel Valencia (83, 3. Tomasz Jodłowiec), 11. Jorge Félix – 9. Piotr Parzyszek (74, 27. Michal Papadopulos).

żółte kartki: Kubicki – Konczkowski, Mokwa.

czerwona kartka: Jarosław Kubicki (44. minuta, Lechia, za drugą żółtą).

sędziował: Szymon Marciniak (Płock).

widzów: 13 965.

7 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
darekp

Brawo Trenerze i brawo Pnowie piłkarze

Max.

A mi sie Mokwa podobal.

local

Gratulacje panie Fornalik i cały zespół!

Stasiu

Dziękujemy za zwycięstwo! Oby tak dalej!

seal

Jestem w szoku jak widzę wyniki i grę Piasta. Nawet nie mam czego się czepić choc pewnie można znaleźć dziure w całym:)

Piast1945

Może, hmm… ostatnie podania. Dzisiaj można było skonczyć mecz dużo wcześniej gdyby właśnie te nieszczęsne ostatnie podania ( Felix, Hateley ). Po za tym zajebiście!

KrissKopernik

I nawet Mokwa dziś pokazał iż w razie W się nadaje