Piast grał, Lechia strzelała bramki

Analizując statystyki meczu Lechii z Piastem to można stwierdzić, że była to najbardziej niezasłużona porażka gliwiczan w  tym sezonie.

Niebiesko-czerwoni wymienili między sobą prawie 750 podań, a ich celność wyniosła średnio 87%. Gdańszczanie mieli podań o połowę mniej, a dokładność wyniosła w granicach 70%. Zawodnicy Piasta mieli piłkę przy nodze przez 64% czasu przy 36% Lechii. W strzałach również przewaga była po stronie gości 20-11, ale w celnych już tylko 6:4.

Piłka nożna to jednak nie jazda figurowa czy skoki narciarskie, gdzie  przyznaje się dodatkowe punkty  za styl. Tu liczy się, to co w padnie do bramki, a Lechiści strzelili dwa gole,  nie tracąc żadnego.

– Taka jest piłka nożna. Czasami uderzasz w słupek i wpada do bramki, innym razem jest odwrotnie. Dla mnie najważniejsze jest to, że wykreowaliśmy bardzo dużo szans, szczególnie w drugiej połowie spotkania. Sprawiliśmy dużo problemów Lechii Gdańsk i teraz musimy iść tą samą drogą, wyciągając wnioski z meczu z Lechią. Jak będziemy tak grali, wyniki przyjdą same. Możemy być dumni z naszej postawy, ale najważniejsze są zwycięstwa. Nie wygraliśmy i jesteśmy smutni – powiedział Mikkel Kirkeskov w rozmowie z portalem sportowefakty.pl

Z pomeczowej wypowiedzi Piotra Stokowca można jednak wnioskować, że właśnie taki plan na to spotkanie mieli gdańszczanie.

– Cieszę się z wygranej, bo pokazaliśmy dużo dyscypliny taktycznej oraz byliśmy skuteczni. Piast to jedna z lepszych drużyn, z którą przyszło nam się zmierzyć. Tym bardziej cieszę się, że udało nam się wygrać i zagrać na zero z tyłu – powiedział szkoleniowiec Lechii.

Konsekwencją porażki  jest to, że  gliwiczanie mają 10 punktów straty do lidera z Gdańska. Na 10 kolejek przed końcem powoduje to, że trudno będzie się już wmieszać w walkę o mistrzostwo. – Może to prawda, ale naszym głównym celem na teraz nie jest mistrzostwo. Zawsze skupiamy się na każdym kolejnym meczu i po rundzie zasadniczej zobaczymy gdzie jesteśmy. Ciągle mamy szanse na wiele, jest 30 punktów do zdobycia – podkreśla Kirkeskov.

A najbliższa okazja do poprawienia sobie nastrojów i bilansu będzie już w środę. Piast na stadionie przy ul Okrzei  o godz 18:00 podejmować będzie przedostatnią Wisłę Płock, rywal więc z najniższej ligowej półki.

Opracowanie: piast.gliwice.pl
Cyt za sportowefakty.pl
Foto: lechia.pl

2 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
orion

Proszę zwrócić uwagę jak my jesteśmy w tej chwili postrzegani.Media donoszą:Piast przegrał w Gdańsku i teraz ciężko mu będzie włączyć się do walki o mistrzostwo.I to jest największy plus tego sezonu.O to właśnie chodzi żebyśmy stale byli postrzegani jako klub który jest w czołówce a nie rozpaczliwie broni się przed spadkiem.Panowie działacze macie kolejna szansę.Nie spierdolcie tego znowu!

Baz

Oprócz przegranej to kolejka poszła według przewidywania osoby która to napisała. Legła w plecy i Pogoń remis z Jagą.