Przerwa reprezentacyjna dobiega już końca. Polacy do swoich klubów będą wraca w dobrych nastrojach, bo oba mecze biało-czerwoni wygrali i z kompletem punktów prowadzą w eliminacjach do Euro 2020.
– Wróćmy do sytuacji bieżącej, a ta jest bardzo komfortowa. Seria pięciu wygranych z rzędu robi wrażenie, nawet na pana zawodnikach, bo niektórzy nigdy w życiu nie mieli takiej passy. Na co według pana stać tę drużynę?
– Stać nas na dużo, bo pokazują to mecze, które już za nami. Trudno jednak dziś określić czy może to być pierwsze, drugie, trzecie, czwarte czy piąte miejsce. Na pewno jeżeli będziemy dalej grać tak solidnie i skutecznie, to jesteśmy w stanie pokrzyżować szyki każdemu. Nie powiem jednak o co walczymy, mogę powiedzieć, że gramy o zwycięstwo w każdym kolejnym meczu, a jaki będzie finalny efekt, to się okaże na koniec rozgrywek. Skończy się runda zasadnicza, usiądziemy, przeanalizujemy z kim zagramy itd. Na pewno apetyty rosną, ale podoba mi się postawa zawodników, którzy skupiają się na najbliższych spotkaniach – przekonuje w rozmowie z dziennikiem „Sport” Waldemar Fornalik..
– Imponować może pewność siebie, którą ma teraz drużyna Piasta. Nawet jak nie idzie, to piłkarze wierzą, że w końcu padnie bramka. Tak było choćby w ostatnich meczach z Górnikiem czy Miedzią.
– Dokładnie tak to wygląda. Mecz z Miedzią był spotkaniem, w którym musieliśmy być cierpliwymi. Nie jest tak, że w każdym meczu będziemy stwarzali sobie 10 sytuacji do strzelenia gola. W tym ostatnim mieliśmy 4-5 okazji i to nie był zły wynik. Drużyna nabrała pewności i chciałbym, żeby to było kontynuowane – zaznacza szkoleniowiec.
– Zimą mówił pan, że drużyna potrzebuje świeżej krwi. Ruchów kadrowych jednak prawie nie było i okazuje się, że dajecie sobie świetnie radę. Rozumiem jednak, że jest to krótkotrwały efekt?
– Po każdej rundzie siadamy ze sztabem, dyrektorem sportowym, prezesami i analizujemy. Zimą rozłożyliśmy piłkarzy na czynniki pierwsze i uznaliśmy, że drużynie potrzebna jest kosmetyka. W związku z tym, że nie było na rynku zawodników lepszych na konkretne pozycje, a jeżeli już się pojawiali, to mówiliśmy o bardzo dużych pieniądzach. Uznaliśmy, że to nie będą dobre inwestycje. Dlatego pracujemy z zespołem w tym kształcie i życie pokazuje, że była to dobra decyzja – wyjaśnia Waldemar Fornalik.
– Wasza dobra postawa jednak nikomu nie umknie. Im lepiej i wyżej zakończycie ten sezon, tym latem może być więcej ofert za piłkarzy Piasta…
– Idealnie by było, gdybyśmy mogli dziś wszystko zaplanować na sto procent. Tego bierzemy za tego, a ten zostaje itd. Okienko letnie jednak jest inne niż te zimowe. Większej liczbie piłkarzy kończą się kontrakty, pojawiają się lepsze oferty. Wiemy, że gdzieś pojawiają się tematy i zainteresowanie dwoma, trzema naszymi piłkarzami. Szykujemy się na lato, z każdym tygodniem rysuje się coś nowego, sprawdzamy wszystkie możliwości – zdradza szkoleniowiec.

– Strata, powiedzmy 3-4 piłkarzy będzie dla pana do zaakceptowania i nie trzeba będzie budować drużyny od nowa?
– Być może, ale zależy o jakich piłkarzach mówimy. Jeżeli „wyjmiemy” zawodników kluczowych dla każdej formacji, no to robi się już na wpół nowa drużyna. Czasami da się dokonać wymiany jeden do jednego, a czasami jest o to trudniej – analizuje szkoleniowiec.
Ma pan już za sobą 57 oficjalnych meczów w roli trenera Piasta i jest to najdłuższy okres poza oczywiście pracą w Ruchu. Z pana perspektywy „szybko zleciało”?
Waldemar FORNALIK: – Tak. Wie pan, obecnie liga jest bardzo dynamiczna, meczów jest zdecydowanie więcej. Teraz mamy ligową przerwę, która dla nas potrwa 12 dni i bardziej myślimy co przed nami, niż co za nami. Nie zastanawiam się ile już pracuję czy ile chciałbym pracować. Ktoś kiedyś powiedział, że jeżeli chce się dobrze pracować w klubie, to trzeba mieć wizję, jakby miało się pracować w danym miejscu przez kilka lat. Ochota jak najdłuższej pracy w danym klubie jest bardzo ważna.
Pan ją ma w stosunku do Piasta, bo wiemy, że obecna umowa wygasa po zakończeniu sezonu?
Waldemar FORNALIK: – O zapisach kontraktowych nie chciałbym mówić, ale mogę powiedzieć, że bardzo dobrze pracuje mi się w Gliwicach. Po tych wszystkich trudnych sytuacjach, które finalnie nas wzmocniły, jesteśmy w innym miejscu. Komfort pracy też jest inny i o wiele większy niż gdy się walczy o utrzymanie. Praca w gliwickim klubie sprawia mi olbrzymią satysfakcję.
Cały wywiad z Waldemarem Fornalikiem można przeczytać na sportdziennik.pl
Panie trenerze życzę panu jak najlepiej.Wykonsl pan kawał solidnej roboty i mówi się że ostatnio Piast grał najlepiej w Polsce.Jedli jednak sprzedadzą panu 3,4 kluczowych piłkarzy to lepiej sobie odpuścić walkę o podium.Potem będzie kompromitacja w pucharach i wszyscy będą się z nas śmiali.Przeciez wiadomo że chodzi o Dziczka Valencie Kirkeskova Sedlara.Jodlowiec pewnie też odejdzie.Skonczymy jak zabole jeśli klub do tego dopuści a coś nie mam do tych panów zaufania.
W 2016 klub zarobił kilkanaście milionów na boisku plus dotacje z miasta.A tym pajacom było szkoda wydać 300 tys euro na Nespora.To zawaliło morale w drużynie spowodowało że odszedł Latal i zrobił się ogólny burdel.Jednak Sarkowicza dobry humor nie opuszczał bo kilka razy miałem okazję go widzieć.Nie twierdzę że teraz będzie tak samo.Trzeba mieć jednak oczy dookoła głowy panie trenerze bo bardzo szybko może być problem .Ogólnie też wiadomo że Sarkowicz sam miał niewiele do gadania.I to mnie właśnie martwi.Bo jego dawno nie ma.Ale inni pozostali.
Po wicemistrzostwie nie dość, że nie zainwestowano zarobionych pieniędzy w rozwój drużyny to jeszcze po pewnym czasie okazało się, że w kasie jest manko i pieniądze z transferu Radka Murawskiego maja je załatać. Po prostu mistrzostwo świata. Tak panie Trenerze na pana miejscu bardzo obawiałbym się czy taka sytuacja się znowu nie powtórzy w końcu u władzy są ciągle ci sami ludzie.
Jak odpukac coś pójdzie nie po myśli Fornalika to on sobie na pewno będzie w stanie znaleźć inny klub.A nasi też nie będą mieli problemu bo przerabiali to już wiele razy.Czeka nas gorące lato.
Tylko durnie popełniają ten sam błąd 2 razy pod rząd!
Tu akurat bym się spierał. Durnie popełniają blędy raz, dwa, i trzy razy z rzędu.
Wiem, że jeszcze niczego nie osiągnęliśmy w sezonie 2018/19. Na pewno po sezonie odejdą najlepsi, a zapewne na wzmocnienia nie wydamy za dużo. Jednak niech to nas nie ogranicza w walce o pierwsze miejsce! Nie ma zgody na podkładanie się w Ekstraklapie, aby potem nie musieć grać w pucharach! Nawet drugim, czy tam siódmym garniturem!
Czy Sarkowicz jest durniem bo nie wydał kasy na Nespora?Albo ci co byli jego przełożonymi?Nie.Pazernosc wzięła górę nad rozsądkiem.A pamiętam jak Kałuża w wywiadzie cała odpowiedzialność zwalił na Sarkowicza.Zwlaszcza na jego nieudolność w negocjacjach z czeskim klubem w sprawie pozyskania nowego napastnika.Tak jakby RN nie istniała i nie wiedziała co się dzieje.Dupy im się zapaliły to pognali prosić Latala o wybaczenie.I to był następny durny pomysł.Mam nadzieję że teraz nie będą się spierać z Fornalikiem o jakieś drobne.
Nie wiemy jakie były ustalenia co do kasy za wicemistrza. Może Frankiewicz chciał nią zasilić budżet miasta. Ma do tego prawo wkoncu co rok daje na klub 10 mln.