Część kibiców Piasta i Górnika delikatnie ujmując nie lubią się. Ze względu jednak na bliskość, historia tych dwóch klubów przeplata się.
W przeszłości do Górnika przechodzili wychowankowie klubu z Okrzei i nie ma się co dziwić. Tam była ówczesna ekstraklasa, pieniądze i sława. W nowszej historii to zawodnicy Górnika, ba nawet ikony tego klubu trafiały do Gliwic, bo tu od lat jest stabilna sytuacja, w której długo już nie ma przy Roosevelta. Przypomnijmy Adama Kompałę, króla strzelców drużyny z Zabrza.
Swój krótki epizod w klubie zza miedzy miał też Jakub Szmatuła, który był tam wypożyczony na pół roku. Nie zagrał jednak w żadnym ligowym meczu.
Obecnie w Górniku występuje dwóch zawodników, którzy w niedalekiej przeszłości grali dla Piasta. Pierwszy z nich to obecny kapitan zabrzan Szymon Matuszek, a drugi to Mateusz Matras.
Wychowanek Gwarka Ornontowice to Piasta trafił mając 19 lat za sprawą Fryderyka Cholewy. Legendarny trener niebiesko-czerwonych wypatrzył go na boiskach ligi okręgowej. Przeskok wieć był ogromny, ale Matras z marszu wbił się do pierwszego składu, a potem stał się jednym z najważniejszych zawodników linii pomocy i defensywy.
– Najlepszy moment związany jest z awansem do ekstraklasy. Wtedy tak naprawdę zaczynałem. Najpierw zagrałem pół sezonu, a potem zacząłem grać regularnie, no i awansowaliśmy. To było najlepsze wydarzenie z pobytu w Piaście. Z kolei z takich chwil, które gorzej wspominam, to ten ostatni sezon kiedy byłem w Gliwicach i kiedy do końca walczyliśmy o utrzymanie się w ekstraklasie – mówi piłkarz w rozmowie z sportdziennik.pl.
Czas szybko leci, a w drużynach można powiedzieć, że wręcz ekspresowo zachodzą zmiany, ale jeszcze będzie musiał matras zmierzyć się na placu gry z niektórymi, swoimi kolegami.
– Jest Jakub Szmatuła, był wtedy „Badi”, zaczynał Patryk Dziczek. Mało kto został z tego czasu, kiedy ja tam byłem. Wszystko się zmieniło. Teraz jest też w pierwszym składzie wielu obcokrajowców – wylicza.
Po Piaście była Pogoń, Lechia i Zagłębie Lubin. Teraz jest Górnik i bez wątpienia dla 28-latka to jest teraz najwązniejsze
– Piastowi dużo zawdzięczam, ale o tym nie myślę za wiele, to jest na dalszym planie. Gram przecież dla Górnika i mam nadzieję, że w piątek będziemy punktować, bo to jest teraz dla nas najważniejsze – podkreśla piłkarz.
Cały wywiad znajdziecie na sportdziennik.pl
Matras nie ma wcale rozdartego serca.To jest pełnokrwisty żabol.Razem z Broszem wreszcie są u siebie.I niech tak zostanie.
Mądre Orion
Ja krytykuje jak nie ma transferów które dałyby kopa drużynie albo jak ona gra słaby mecz bo od tego jest to forum.Ktoś inny nazywa swoich piłkarzy cebulakami.Widzisz john różnicę?
Prawda. On zawsze chcial w kurniku grac.
Masz rację Orion. Matras sprzeda się za każdą kasę. To nie piłkarz. Sprzedaje się. To juz wolę te panie, przynajmniej sa uczciwe w tym co robią
Matras? sprzedajna dziwka
Zachciało się większej kasy niż miał u paprykarzy i kariera się rypla.
Jak wielki krok w stecz trzeba zrobić aby z Lubina przejść do szczewa!!
Piast będzie grał o puchary. Nie chcę widzieć tego niby zawodnika przymierzającego się do Piasta. Piast go wysforował. Odszedł za friko. Nie chcę widzieć tego nibypiłkarza w Gliwicach. Jest sprzedajny I nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Teraz zamiata ogony ligi, bo tyle jest wart bez Piasta
I prośba do moderatora. Proszę wycofać zdjęcie matrasa z nazwą mojego Miasta ze strony. On nie czuje się gliwiczaninem i nigdy nie będzie
Wstydziłby sie pan za dmuchanie takiego sflaczałego balonu