Będzie to inny mecz – Martin Konczkowski

W piątek – 1 marca Piast meczem ze Śląskiem Wrocław zainauguruje czwartą, wiosenną już kolejkę o mistrzostw Lotto Ekstraklasy.     

Gliwiczanie przystąpią do tego spotkania w bardzo dobrych nastrojach. Wygrali bowiem dwa ostatnie pojedynki, co  pozwoliło im awansować na czwartą lokatę w tabeli.

– Po meczu z Cracovią mówiłem, że jesteśmy pewni swoich umiejętności i z takim przekonaniem przystąpiliśmy do spotkania z Lechem. Wiadomo jaką siłą dysponuje „Kolejorz”. My jednak pokazaliśmy dobry i skuteczny futbol. W Gdyni też nam mecz wyszedł – wygraliśmy zasłużenie – mówi Martin Konczkowski.

Zwycięstwo nad Arką było dopiero trzecią wyjazdową wygraną Piasta w tym sezonie. Ostatni raz komplet punktów gliwiczanie  z boiska przeciwnika przywieźli w lipcu 2018 roku

– Wyliczano nam ten brak zwycięstw na wyjeździe.  Nie było jednak jakieś specjalnej presji. Chcieliśmy po prostu wygrać. Udało nam się to choć stan murawy w Gdyni był kiepski – tłumaczy Konczkowski.

25 letni obrońca Piasta miał duży wkład w te ostatnie zwycięstwa. W starciu z Lechem asystował przy golu Parzyszka, a  w meczu z Arką przy bramce Valencii.

– Na pewno przy swoim nazwisku mogę postawić plusika, ale najważniejsze są punkty. W trzech meczach zdobyliśmy ich sześć. Z tego najbardziej się cieszę, ale fajnie, że mogłem dołożyć swoją cegiełkę i pomóc drużynie. W tych ostatnich dwóch meczach grałem  na innej pozycji. Myślę, że nie wyglądało to źle, oby tylko kontynuować – komentuje

W  statystykach liczone sa bramki i asysty, ale zawodnik Piasta ma na swoim koncie mnóctwo dokładnych dośrodkowań, które nie zostały zamienione na bramki. Każda, dobra wrzutka  w pole karne to jednak poważne zagrożenie dla przeciwnika.

– Ćwiczę te dośrodkowania już od dobrych kilku lat. Ja mam duży komfort. Piotr Parzyszek bardzo dobrze gra głową i mogę  mu w zasadzie ciągle wrzucać piłki. Joel Valencia tych centymetrów ma mniej, ale potrafi bardzo dobrze poruszać się  w polu karnym. W meczu z Arką mogłem mu zagrać na czystą pozycją, a ten pięknie uderzył – zaznacza „Konczi”.

Przed Piastem kolejne, trudne starcie. Do Gliwic przyjeżdża Śląsk. Wrocławianie, choć w tym roku wygrali już dwa mecze, to wciąż są w trudnej sytuacji. Mają tylko cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.

– Na pewno będzie to inny mecz niż te dwa ostatnie. Śląsk przyjedzie do nas podbudowany  zwycięstwem w derbach z Zagłębiem Lubin i zamiarem wygrania, aby odskoczyć od strefy zagrożonej.   My u siebie czujemy się mocni, a co ważne wrócili  też kibice z młyna. Wszystko to razem wygląda teraz bardzo fajnie. My jesteśmy pewnie swoich umiejętności. Będziemy chcieli grać w piłkę i strzelać bramki – przekonuje 25-latek.

Barw klubu z Wrocławia broni Marcin Robak. Ten doskonale znany przy Okrzei napastnik w tym sezonie zdobył już 12 goli. Jako jedyny Polak ma jeszcze realne szanse na sięgnięcie po kolejny już swój tytuł króla strzelców.

– Marcina Robaka zna cała liga, wiadomo jakim jest dobrym napastnikiem, ale my nie możemy się skupiać na jednym zawodniku. Przede wszystkim to my musimy narzucić swój styl i wytrącić atuty wrocławianom – tłumaczy Konczkowski.

źródło: piast.gliwice.pl

 

3 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Stasiu

Naprawdę fajnie wychodzi Wam ostatnio gra. To co zrobiliście z Lechem – palce lizać. Także z Arką zasłużone 3 pkt. I znowu piątek, piąteczek, piątunio. I zwycięstwo po całym tygodniu. Od razu ustawie Cię to pozytywnie na cały weekend!

orion

Nie dziel skóry na niedźwiedziu.Slask jest w dobrej formie.Bedzie ciężki mecz.

john1

3-0 i wszystko w temacie