Waldemar Fornalik zazwyczaj po meczach wyjazdowych nie miał wesołej miny i musiał się tłumaczyć z niemocy jego podopiecznych.
Po starciu z Arką mógł w szampańskim nastroju dyskutować z dziennikarzami, ale radość nieco zmąciły sytuacje z końcówki spotkania, kiedy to gdynianie najpierw mieli rzut karny, a potem zdobyli kontaktowego gola. Końcówka była już nerwowa, ale szczęśliwa dla gliwiczan. Dla trenera Arki mogło to być ostatnie spotkanie, bo był to już siódmy mecz bez wygranej.
Waldemar Fornalik (Piast):
– To był dobry mecz w naszym wykonaniu, może poza końcówką, gdzie było nerwowo. Jak na taki stan boiska, to moi zawodnicy zaprezentowali dobrą grę i przeprowadzili wiele ciekawych akcji. Było 2-0 do przerwy i uczulałem piłkarzy, że to nie jest jeszcze wygrane spotkanie. Szkoda, że nie strzeliliśmy trzeciej bramki, bo wtedy nie byłoby nerwówki.
Jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa. Potwierdziliśmy dobrą dyspozycję z meczu z Lechem Poznań. Wracamy do Gliwic z trzema punktami. Pokazaliśmy dobrą i zorganizowaną grę w defensywie. W piątkowym spotkaniu 23. kolejki Lotto Ektraklasy Arka przegrała na swoim stadionie z Piastem Gliwice. Dla gdynian to trzecie porażka z rzędu. – Bardzo trudno cokolwiek powiedzieć po takim spotkaniu… Wszyscy widzieliśmy, że w pierwszych 20-30 minutach gra się nie układała. Była duża nerwowość wśród moich zawodników – powiedział opiekun gdynian.
Zbigniew Smółka (Arka):
– Nie poradziliśmy sobie z rzeczami, o których rozmawialiśmy przed meczem. Wpadliśmy w złą serię… W Piaście było widać luz, z kolei u nas odwrotnie. Nie musieliśmy tego spotkania przegrać. Kolejny raz zawiedliśmy naszych kibiców i biorę za to pełną odpowiedzialność. Nie możemy się poddać, musimy walczyć, bo to się należy tym wszystkim, którzy są z nami w takim momencie.
Wiedzieliśmy, że ruchliwość Valencii będzie istotna, dlatego zdecydowałem się takie ustawienie. Adam Danch zagrał dobrze w Sosnowcu i dlatego też zagrał z Piastem, ale efekt był jaki był.
Opracowanie: piast.gliwice.pl
Cyt za piast-gliwice.eu
Brawa za ambicje i wynik. Zwyciezcow sie nie s?dzi wiec nie bede na sile tego robil.
Solidny mecz zwłaszcza, że grany na takim kartoflisku.Dziwne, że trener nie skomentował tragicznego sędziowania.
jakby się odniósł to by mowili ze sie przypierd.. ciagle do sedziow. Steryd chyba był ślepy albo kibicem Arki. Druga sprawa. W naszej drużynie nie ma kolesia ktory podleci do sedziego zlapie za szyje i powie… co mysli k..wie. U nas to tacy chlopcy spokojni jak PIetrowski wszyscy są. Nie dał to trudno. Nie ma takiego charakternego gracza który zrobi jazdę zamieszanie. Który pokaże wszystkim że coś pominął sędzia.