Chyba nawet najwięksi optymiści nie przypuszczali, ze Piast pokona Lecha aż 4:0. Cokolwiek by mówić o formie „Kolejorza” to jest to klasowa drużyna w której nie brak dobrych zawodników.
Swój duży udział w tak efektownej wygranej miał też Frantisek Plach. Bramkarz Piasta w trzeciej, ostatniej minucie doliczonego czasu gry obronił rzut karny.
– Dla bramkarza zawsze jest ważne, aby zagrać na zero z tyłu, nawet jak drużyna prowadzi tak wysoko. Cieszę się więc, że udało się obronić ten rzut karny, ale najważniejsze są trzy punkty – tłumacz Plach.
Waldemar Fornalik od początku wystawił więcej zawodników defensywnych niż ofensywnych, ale gliwiczanie nie okopali się w okolicach swojego pola karnego. Nie ograniczali się do kontrataków, ale konstruowali akcje, które przynosiły wymierne efekty.
– Wiadomo, że Lech to dobra drużyna i zawsze wysoko mierząca. Naszym celem było jednak zwycięstwo, szczególnie, ze graliśmy u siebie – przekonuje Słowak.
Forma gospodarzy była jednak sporą niewiadomą. Tydzień wcześniej na inaugurację rundy wiosennej gliwiczanie bowiem przegrali z Cracovią 1:2.
– To był pierwszy mecz po przerwie, a to zawsze są trudne spotkania i z dużą niewiadomą. Wyciągnęliśmy jednak wnioski. Ważne było, aby to drugie spotkanie wygrać, aby nie wpaść w jakiś dołek i to nam się udało. Myślę, że zasłużenie, bo chłopaki super zagrali – podkreśla Plach.
Piast nie zaskoczył żadnym nietypowym rozwiązaniem. Gliwiczanie skupili się na tym, aby nie popełnić błędów w obronie i czekali na swoje szanse. Pierwszą miał Jorge Felix, ale trafił w słupek. Parzyszek już się nie pomylił, gdy idealnie mu zacentrował Konczkowski.
– Myślę, że kluczem do zwycięstwa była gra w obronie, ale cała drużyna zagrała bardzo dobrze. Byliśmy od początku skoncentrowani i graliśmy odpowiedzialnie, tak jak nam trener nakreślił. Dobrze też rozgrywaliśmy piłkę od tyłu i prawie wszystkie okazje wykorzystaliśmy – podsumowuje golkiper.
Źródło: piast.gliwice.pl
Jestem ciekaw, kiedy będzie aktualna lista bramki/asysty.
Przykładowo Sokołowski z tego co pamietam strzelił bramkę w lidze kilka miechów temu, a tu nadal tego nie ma. Do tego ostatni mecz odbył się 4 dni temu i też to nie jest jeszcze uwzględnione.