Zdobyć stolicę, zapowiedź meczu Legia – Piast

W sobotę Piast po raz trzeci w tym sezonie zmierzy się z Legią. Będzie to jednak pierwsze spotkanie rozegrane tym roku w Warszawie. Te poprzednie mecze odbyły się w Gliwicach.

Przypomnijmy, że w pierwszym, ligowym starciu Piast przegrał z Legią 1:3, ale nawet grając w osłabieniu był równorzędną drużyną dla mistrzów Polski. Potem jeszcze oba zespoły zmierzyły się w Pucharze Polski.  Mecz na korzyść ekipy z Warszawy rozstrzygnął się dopiero w rzutach karnych. W 118 minucie na listę strzelców wpisał się Patryk Sokołowski, który jest wychowankiem stołecznego klubu, a obecnie gra dla Piasta.

– Jeżeli powiem, że będzie to mecz jak każdy inny, to bym skłamał. Wiadomo, że jestem wychowankiem Legii, grałem tam czternaście lat i będzie to dla mnie ważne spotkanie. Chciałbym się bardzo pokazać, udowodnić, że jestem w stanie dużo osiągnąć. Byłoby świetnie gdybym otrzymał szansę gry od pierwszej minuty czy wejść z ławki, bo chciałbym się dobrze zaprezentować na tym stadionie – mówi w rozmowiej oficjalną stroną klubu Sokołowski.

Być może tę szansę dostanie, bo z powodu żółtych kartek pauzuje aż czterech zawodników Piasta.  Ich nadmiar wykluczył Mikkela Kirkeskova, Joela Valencię,  Patryka Dziczka i Michala Papadopulosa.

Tych warszawskich akcentów zresztą jest w gliwickim zespole więcej. Bez wątpienia z jak najlepszej strony będą chcieli się pokazać Tomasz Jodłowiec i jakub Czerwiński. Obaj jeszcze rok temu o tej porze byli zawodnikami Legii

– To jest ważny mecz dla całej drużyny, oczywiście dla mnie szczególny. Sentymenty jednak zdecydowanie idą na bok, bo chcemy przede wszystkim zgarnąć pełną pulę wyjeździe, z czym mieliśmy wcześniej problem – mówi jakub Czerwiński, który przy Łazienkowskiej zagra po raz pierwszy w gliwickich barwach.

Piast nie będzie faworytem tego spotkania. Gliwiczanie choć grają dobrze, to mają duży problem z wygrywaniem spotkań na wyjazdach. W tym sezonie niebiesko-czerwoni ostatni raz wygrali w lidze…w lipcu. Mimo to Czerwiński jest optymistą.

– W poprzednich spotkaniach z Legią graliśmy jak równy z równym, potrafiliśmy narzucić swój styl, w osłabieniu wyrównaliśmy i jesteśmy świadomi, że sobotni mecz jest do wygrania, choć pewnie wielu już dziś przypisuje Legii trzy punkty – ocenia obrońca.

Waldemar Fornalik nie ukrywa, że brak aż tylu zawodników jest dla niego problemem, ale ma pomysł jak ograć Legię.

– Liczę, że nasz skład będzie mocny i będziemy w stanie wywalczyć punkty, choć nie jest łatwo zmienić w krótkim czasie strukturę gry. Zrobimy wszystko, by ubytki były jak najmniej widoczne. Dużo będzie zależało od nas, bo na Legii nie można tylko się bronić. Trzeba jej stwarzać problemy w defensywie – zaznacza Fornalik.

W obecnej sytuacji Gerard Badia. Hiszpan nie jest jednak pewny czy wystąpi w  Warszawie.

– Nie wiem, czy zagram, a mam świadomość, że jestem potrzebny i chciałbym pomóc drużynie. Długo czekam, by wrócić na boisko i już nie mogę tego wytrzymać. Psychicznie jestem zmęczony. Takie mecze, jak z Legią, wszyscy lubią. My ostatnio lepiej prezentowaliśmy się u siebie. Jedziemy jednak  po trzy punkty – zapowiada Badia.

Stadion przy Łazienkowskiej nie jest w tym sezonie twierdzą nie do zdobycia. Mistrzowie Polski u siebie już dwa razy schodzili pokonani, trzykrotnie też remisowali.  Porazki maiły miejsce jednak na początku seoznu. Po przejęciu zespołu przez Ricardo Sá Pinto stołeczna drużyna zaczęła odrabiać straty oi obecnie jest wiceliderem Lotto Ekstraklasy.

Na pewno gra Legii zmieniła się od chwili przyjścia trenera Sa Pinto. Widać, że pod względem taktycznym i motorycznym prezentują się bardzo dobrze, ale my też nie odstajemy. Sztab pokazuje nam w jaki sposób możemy zneutralizować ich mocne strony oraz jak wykorzystać słabsze elementy. Myślę, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do tego meczu, tak żeby zdobyć w Warszawie trzy punkty – przekonuje Sokołowski.

Rozjemcą w tym meczu będzie Bartosz Frankowski z Torunia. Na liniach asystować mu będą Jakub Winkler oraz Marek Arys. Sędzią technicznym będzie natomiast Albert Różycki.Natomiast VAR obsługiwać będą  Daniel Stefański, czyli ten, który tydzień temu wykartkował Piasta oraz Marcin Boniek.

Dla Bartosza Frankowskiego będzie to już trzeci mecz w tym sezonie z udziałem gliwiczan. Arbiter prowadził domowe spotkania Piasta z Zagłębiem Sosnowiec (0-0) oraz Arką Gdynia (1-0).

źródło: piast.gliwice.pl/piast-gliwice.eu

5 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
john1

0-4 i wystarczy

Rysiek

Ja sobie przypominam taki mecz jak Ruch Chorzow pojechal do Warszawy pod wodza Fornalika na pozarcie i wygral bodajze 3:0 jak sie nie myle.
A wiec nic jest niemozliwe.
Do boju Piastunki !!

john1

W przekroju tej rundy jesteśmy lepsi A Fornalik jak będzie długo w Piaście to stworzy bardzo dobry zespół tylko dać mu pracować jest dobry fachman

CŻPG

Jak to mówią do trzech razy sztuka …… Do boju Piastunki !

orion

Prasa spekuluje w sprawie składu i niby Korun na defensywnego pomocnika.Niestety jak tak będzie to słabo to widzę bo to będzie oznaczało obronę Czestochowy a to się na bank nie uda przez cały mecz.Ja mam w pamięci takie granie w Gliwicach i 1:5.Nie bać się bo nie mamy nic do stracenia i Sokołowski od pierwszej minuty.