22 lipca Radosław Murawski podpisał trzyletni kontrakt z US Palermo. To pierwszy w historii Piasta wychowanek, który bezpośrednio z Okrzei przeniósł się do zagranicznego klubu silnej ligi.

– Podpisałem kontrakt na trzy lata i sam dużo od siebie oczekuję. Podstawa to wywalczenie miejsca w pierwszej jedenastce, regularne granie i pomoc Palermo w wywalczeniu awansu do Serie A. Kibice są źli po spadku, coś słyszałem o jakimś bojkocie, ale zajmuję się swoimi sprawami. Na razie porozumiewam się w języku angielskim, jednak biorę się za włoski, co chyba nie powinno dziwić. Italia to świetne miejsce do rozwoju, a w Serie B gra się w piłkę bardzo często – mówi w pierwszym wywiadzie dla włoskiego klubu wychowanek Piasta.

Wcześniej międzynarodowe kariery robili także wychowankowie gliwickich klubów, ale za granice trafiali promując się w innych drużynach. Do najbardziej znanych należą Włodzimierz Lubański, Joachim Marx, Andrzej Buncol czy Marek Majka.

Cztery lata temu, gdy „Muraś” debiutował w pierwszym zespole zapytaliśmy go, czy zostanie gwiazdą. Jeszcze wychowanek Piasta nie świeci na firmamencie. ale kto wie co będzie za rok, dwa.

W tym tekście chcemy przypomnieć, jakie były początki przygody z profesjonalną piłką Radka Murawskiego.

Radek Murawski urodził się w Gliwicach. Zaczynał jak wszyscy chłopcy, od biegania za piłką po podwórku, a było to? – Proszę mi nie zadawać takich pytań. Nie pamiętam, byłem mały – śmieje się „Muraś”. Lepszą pamięć miał za to Lesław Dunajczyk, jego pierwszy trener – Organizowaliśmy grupy naborowe na osiedlach. Radek znalazł się w tej na Sikorniku, bo w tej części Gliwic mieszka. W tej chmarze dzieciaków, która zjawiła się na pierwszych zajęciach specjalnie się niczym nie wyróżniał, ale skoro go zapamiętałem, to musiał czymś zwrócić moją uwagę – odkurza w pamięci tamten dzień jedna z legend gliwickiej piłki.

Mały wtedy jeszcze Murawski szybko jednak zaczął wybijać się w tłumie rówieśników, Murawski2013a co najważniejsze miał smykałkę do piłki – Ja bym powiedział, że nawet talent. W przeciwieństwie jednak do wielu chłopców, którzy z tym się rodzą, Radek potrafił go rozwinąć – wspominał wówczas Leszek Dunajczyk.

Lata biegły, trenerzy w grupach trampkarskich, a potem juniorskich się zmieniali. Murawski rósł, dojrzewał i był uważnie obserwowany przez odpowiedzialnych za szkolenie młodzieży w Piaście trenerów – Zawsze był bardzo solidny, sumienny i obowiązkowy. Nie pamiętam, aby kiedyś opuścił trening. Już jako trampkarz wyróżniał się profesjonalnym podejściem do swoich obowiązków. Wykonuje to, co trenerzy mu przekazują i systematycznie robi postępy. Nie jest więc dla mnie zaskoczeniem, że trafił do pierwszego zespołu – ocenia i komentuje Zygmunt Kajda, koordynator d.s. szkolenia młodzieży w Piaście.

To, że Murawski już tyle osiągnął, to też w znacznej mierze zasługa jego taty. – Jak Radek było młodszy, to jego ojciec bywał na każdym treningu, motywował go, mobilizował. Teraz to procentuje – dodaje Kajda

Murawski do kadry pierwszego zespołu trafił w sezonie 2011/12. Zadebiutował 18 Murawski2013bkwietnia 2012 roku, czyli na 4 dni przez swoimi 18. urodzinami. Było to w wygranym 1:0 meczu przeciw Olimpii Elbląg. Lepszego prezentu więc na osiemnastkę nie mógł sobie sprawić. Jedna jaskółka jednak wiosny nie czyni. W Piaście w ostatnim czasie było całkiem sporo kandydatów na piłkarzy, którzy wskakiwali do kadry, ale tylko na chwilę – Murawski to jeden z całej grupy utalentowanych naszych wychowanków. Ma szansę zostać piłkarzem jak i pozostali. Ważne jednak, aby odpowiednio wprowadzać ich do drużyny, zabierać na zgrupowania. Jak będą dostawać szansę, to jestem przekonany, że ją wykorzystają – uważa Zygmunt Kajda. – W Gliwicach nigdy nie brakowało piłkarskich talentów. Dlaczego więc Murawski nie może pójść w ślady Lubańskiego, Buncola czy Marka Majki? Skoro gra już w ekstraklasie i sobie radzi, to znaczy, że ma papiery na to, by zostać piłkarzem – dodaje Leszek Dunajczyk.

Na debiut na najwyższym szczeblu rozgrywkowym „Muraś” musiał jednak jeszcze trochę poczekać. Stało się to dokładnie, 8. grudnia 2012 r. w starciu z Bełchatowem, Też to był wygrany przez Piasta mecz, ale Radek zagrał w nim ledwie przez minutę. Wystarczyło to jednak, aby przekonać trenerów, że warto mu dawać szansę. Wiosną zwystąpił już w 6 spotkaniach z czego w 5 wychodził w podstawowym składzie. W kibicowskich komentarzach nie brakowało jednak uwag typu, że dla Murawskiego ekstraklasa to jeszcze zbyt wysoki poziom. Zawodnikowi, szczególnie oberwało się po meczu z Górnikiem Zabrze, ale wtedy słabo zagrał cały zespół. Jak natomiast oceniają grę wychowanka Piasta eksperci? – W mojej opinii w tych ostatnich meczach zagrał bardzo poprawnie, Szczególnie nieźle zaprezentował się w spotkaniu z Legią. Robił to, co do niego należy – ocenia Zygmunt Kajda. – Skoro gra w Ekstraklasie, to znaczy, że ma odpowiednie umiejętności. Zresztą radzi sobie całkiem nieźle – dodaje Lesław Dunajczyk

Nasz bohater nie chce oceniać swoich występów. – Od tego są trenerzy. Ja jestem dumny, że mogę grać przeciwko takim zespołom jak Legia, Widzew czy Lech. To dla Murawski2013cmnie wielkie przeżycie – podkreśla Murawski.

Gra w pierwszym zespole nie przeszły bez echa. W marcu przyszło pierwsze powołanie do młodzieżowej reprezentacji Polski. Było też już następne wezwanie. Można więc przypuszczać, że przyjdą kolejne powołania. Okazuje się jednak, że w kadrze zawodnik pełni inną rolę niż w drużynie – W reprezentacji jestem ustawiany jako defensywny pomocnik i mam inne zadania niż w Piaście, gdzie gram najczęściej jako rozgrywający – wyjaśnia nam kandydat na piłkarza.

Murawski nie wyróżnia się na boisku wzrostem, tak jak zresztą swojego czasu Andrzej Buncol. Na koszulce nosi nr 9, jak Robert Lewandowski. „Lewy” nie jest jednak idolem Murawskiego – Jeszcze w trampkarzach grałem w ataku, ale już w juniorach trenerzy przesunęli mnie do pomocy. Taki mój wzór do naśladowania to Toni Kroos z Bayernu, a idol.. Zinedine Zidane – zdradza „Muraś”.

O tym czy Murawski zostanie gwiazdą, przekonamy się dopiero za kilka lat. Na razie może mówić o sukcesie, którym jest gra w ekstraklasie, bo jako jedyny ze swojej grupy juniorskiej dostąpił tego wyróżnienia. Jaką radę daje swoim kolegom „Muraś”? – Recepta jest prosta. Przede wszystkim ciężka praca i stawianie sobie jak najwyższych celów, stałe podnoszenie poprzeczki. Nawet na chwilę nie można stanąć w miejscu, bo inni cię zaraz przegonią – uważa wychowanek Piasta.

Czy Murawski pójdzie w ślady Andrzeja Buncola, Marka Majki, albo choćby Tomka Podgórskiego? – Ma talent do piłki i na razie go wykorzystuje. Ma więc szanse stać się piłkarzem, ale czy tak będzie, zobaczymy – powiedział cztery lata temu świętej pamięci Lesław Dunajczyk.

Kamil Glik również zaczynał swoją wielką przygodę z zagranicznym klubem od Palermo  W tej drużynie nie wybił się jednak.  Potem przeniósł się do Bari, by w końcu trafić do Torino. W tym klubie został gwiazdą, najpierw włoskiej piłki, a teraz już europejskiej. Murasiowi życzymy co najmniej podobnej kariery.

 

Murawski2013d

Opracowanie: Grzegorz Muzia
Foto: Michał Duśko

Metryka
Imię – Radosław
Nazwisko – Murawski
Data urodzenia – 22 kwietnia 1994
Miejsce urodzenia – Gliwice
Wzrost / waga – 173 cm / 68 kg
Pozycja pomocnik