Dariusz Wdowczyk postawił na Gerarda Badię, a ten odwdzięcza się trenerowi dobrą grą, bramkami i asystami.
Hiszpan w tym roku strzelił już 5 goli i zaliczył trzy asysty. Jeśli dołożymy do tego bramki i asystę z jesieni, to robi się przyzwoity wynik 8 trafień i 4 asyst. Katalończyk zaimponował wszystkim strzelając Śląskowi Wrocław trzy gole. Badia zdecydowanie więc prowadzi w klasyfikacji kanadyjskiej w zespole Piasta.
Dodatkową nagrodą dla zawodnika była statuetka za najlepszego piłkarza Lotto Ekstraklasy miesiąca marca w prestiżowym plebiscycie organizowanym przez Ekstraklasę S.A.
– W domu w Hiszpanii mam specjalny pokój, w którym gromadzę pamiątki. Nie ma ich, poza koszulkami czy piłkami, na razie zbyt wiele, więc ta statuetka będzie jedną z ważniejszych w kolekcji – przyznaje w rozmowie z Przeglądem Sportowym pomocnik Piasta.
Badia stał się uniwersalnym zawodnikiem i nieprzewidywalnym dla rywali zawodnikiem. Zaliczy asysty zarówno z akcji jak i przy stałych fragmentach gry, jak miało to miejsce choćby w ostatnim meczu. Potrafi też uderzyć z dystansu i znaleźć się w sytuacji sam na sam.
Takiej właśnie okazji nie wykorzystał w meczu z Lechią Gdańsk, którą miał w ostatniej minucie tego spotkania.
– Czasami tak jest, że w trudniejszych sytuacjach strzelam gole, a w tych wydawałoby się prostszych, nie potrafię pokonać bramkarza. Takie okazje po prostu muszę wykorzystywać – kręcił głową Badia,
Pretensji jednak do Hiszpana nie mają jego koledzy.
– Tworzymy drużynę. Czasem ktoś jest królem, innym razem piłka mu nie siądzie. „Badi” w tym meczu dał asystę i… znów jest bogiem! Bez tego człowieka naprawdę byłoby ciężko – podkreśla Radosłąw Murawski – kapitan niebiesko-czerwonych.
Badia jest w życiowej formie, co bardzo cieszy przed decydującą fazą sezonu. Na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej Piast zajmuje 12 miejsce w tabeli i jeśli je obroni, to w rundzie dodatkowej rozegra cztery spotkania u siebie, a to jak widać po ostatnich wynikach duży handicap dla drużyny z Okrzei.
opracowanie: piast.gliwice.pl/przegląd sportowy
Oglądałem wiele powtórek tej sytuacji w 92 min, sytuacja może była dogodna ale nie do końca 100 % Kuciak dobrze zaslonił bramkę wracał obrońca Lechii, można było albo próbować górą licząc że Kuciak się położy albo miedzy jego nogami. W sumie remis dał nam 12 pozycję.