Sześć porażek z rzędu – takiej serii jeszcze Piast w ekstraklasie nie miał.
Przełamanie przyszło w meczu w którym można było się tego spodziewać. Śląsk bowiem spisuje się w tym sezonie słabo. Kapitalne spotkanie rozegrał Gerard Badia, który strzelił trzy gole. Kluczowa dla losów tego meczu wydaje się być jednak bramka na 2:0 zdobyta przez Urosa Koruna, z podanie zresztą Badii.
– „Badi” świetnie dośrodkował, a ja zachowałem się dokładnie tak jak na treningach. Dostałem bardzo dobrą piłkę na nogę i po prostu umieściłem ją w siatce. Ten gol to co najmniej w połowie zasługa Gerarda. Nieważne jednak kto strzelił, ważne że wreszcie udało nam się zwyciężyć – powiedział po końcowym gwizdu sędziego uradowany Korun.
Gliwiczanom wygrana była potrzebna z wielu powodów, ale najważniejsze było to, aby zawodnicy przypomnieli sobie, że są wicemistrzami Polski i jeszcze niedawno wygrywali z najlepszymi drużynami Lotto Ekstraklasy.
– Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy lepsi niż wskazywałaby na to tabela. Myślę, że to zwycięstwo doda nam jeszcze więcej motywacji. Trzeba zamienić tę wygraną w zwycięską serię. Te trzy punkty wobec całego sezonu nic nam nie dają. Musimy dobrze zagrać w kolejnych meczach i pójść za ciosem – zaznacza Korun.
Teraz przyjeżdża do nas Arka i to będzie bardzo ważne spotkanie. Runda finałowa jest blisko, więc każdy kolejny mecz ma dla nas znaczenie. Musimy ciężko trenować w tygodniu, żeby w sobotę ponownie zwyciężyć. Chciałbym zachęcić wszystkich kibiców, żeby przyszli na Okrzei. Bardzo ich w tej chwili potrzebujemy, gdyż ich wsparcie ogromnie nam pomaga.
Mimo serii porażek od drużyny nie odwrócili się kibice, których nie zabrakło także we Wrocławiu.
– Udowodniliśmy, że potrafimy grać w piłkę i wygrywać. Byliśmy drużyną i to stanowiło o naszej sile. Chciałem przede wszystkim podziękować naszym kibicom, że zjawili się we Wrocławiu tak licznie. Stworzyli fantastyczną atmosferę i bardzo nas wspierali. Słyszeliśmy ich przez cały czas. W drugiej połowie siedzieli za naszą bramką i głośno nas motywowali. Dzięki nim grało się lepiej – zaznacza Słoweniec.
Korun jest już myślami przy następnym meczu i słusznie, bo to zwycięstwo niewiele da, jeśli Piast nie pokona w najbliższą sobotę Arki Gdynia.
– Przyjeżdża do nas Arka i to będzie bardzo ważne spotkanie. Runda finałowa jest blisko, więc każdy kolejny mecz ma dla nas znaczenie. Musimy ciężko trenować w tygodniu, żeby w sobotę ponownie zwyciężyć. Chciałbym zachęcić wszystkich kibiców, żeby przyszli na Okrzei. Bardzo ich w tej chwili potrzebujemy, gdyż ich wsparcie ogromnie nam pomaga – podkreśla obrońca Piasta.
Nie pozostaje nam więc nic innego niż licznie zjawić się w sobotę na Okrzei. Początek meczu – godz. 15:30.
Opracowanie: piast.gliwice.pl/piast-gliwice.eu
Fajnie że sporo kibiców pojechało.Załuję że Herbi nie wyjebał w kły temu burakowi.Przynajmniej wiedziałby za co pauzuje.Madej to zwykły ćwok.Chyba powoli idzie ku lepszemu.Hej Piast!
Jeżeli Badia do końca sezonu utrzyma taką dyspozycję to staną się dwie rzeczy. Po pierwsze Piast utrzyma ekstraklasę, a po drugie Piast nie utrzyma Badii. Przy tym podejściu i rozumowaniu zarządu nie widzę na to niestety szansy. Teraz widzicie jaki był Latal. Tyle razy o tym pisałem to wiecznie minus za minusem dostawałem. Może i dobry trener ale człowiek nie do życia, a Badii nie wpuszczał na boisko bo miał jakieś animozje. To nie piaskownica tylko zawodowy futbol i tutaj kwestia czy kogoś lubię czy nie nie ma specjalnie znaczenia. Kto wie w którym teraz bylibyśmy miejscu gdyby od początku sezonu grał w podstawowym składzie. Brawo za zaangażowanie i za te bardzo ważne 3 punkty. Widzimy się w sobotę na Okrzei. Pokażmy im że mają dla kogo grać.
1 mecz przegrany wiosny nie czyni ale nie mniej grali już o wiele lepiej niż wcześniej. Dla tego trzeba wspierać i chodzić na mecze a nie burzyć na to co jest źle. Zarząd jest jaki jest inne kluby np za miedza mają gorzej a i tam chodzą i nie narzekają , że 1 liga. Trzeba się cieszyć z tego co się ma. Niestety do poziomów klubów zachodnich nam jeszcze bardzo daleko. Trzeba pokazywać , że piłkę nożna w Gliwicach chcemy i cieszyć się tym co jest. Było bajecznie w tamtym sezonie teraz tak nie jest może lepiej będzie w późniejszych sezonach. WSZYSCY NA ARKĘ !!
wszyscy na Arkę dobre!!!!!
wygrany miało być 🙂