Po sześciu przegranym z rzędu Piast wreszcie zwycięski. Gliwiczanie pokonali na wyjeździe Śląsk Wrocław 4:3!.
W tym szalonym meczu hat-tricka skompletował Gerard Badia. Czwartego gola dla niebiesko-czerwonych strzelił Uros Korun. To było prawdziwe odrodzenie Piasta!
Dariusz Wdowczyk, tak jak obiecywał dokonał zmian w składzie na mecz ze Śląskiem. Od początku w wyjściowej jedenastce znaleźli się Bukata, Szeliga i Żivec. W pierwszej jedenastce zabrakło natomiast Murawskiego, który narzekał ostatnio na uraz. Biorąc pod uwagę to, że od początku zagrali też Papadopulos i Badia, to można powiedzieć, że Wdowczyk rzucił do boju wszystkich ofensywnych zawodników, który miał do dyspozycji w tym dniu i był to dobra decyzja.
Gliwiczanie mądrze rozpoczęli ten pojedynek. Nie rzucili się na rywala, tylko pozwolili wrocławianom się wyszaleć i wykorzystali pierwszą stworzoną przez siebie okazję. W 7 min Mraz wyłuskał piłkę spod nóg gracza gospodarzy, zagrał do Badii – Hiszpan podciągnął z futbolówką kilkanaście metrów i uderzył z lewej nogi zupełnie zaskakując źle ustawionego Kamenara. Szybko zdobyta bramka ustawiła ten mecz. W następnej fazie przeważali gospodarze, ale wynikało to też z taktyki gości. Gliwiczanie spokojnie grali w obronie, czekając na okazje do kontry. W 15 min po takiej akcji była okazja, aby podwyższyć wynik, ale strzał Vranjesa w ostatniej chwili został zablokowany. W 18 min mogło być 1:1. Roman dograł piłkę ze skrzydła do Zwolińskiego, ten jednak zbyt długo zastanawiał się co z nią zrobić i zdążyli zareagować obrońcy Piasta. Kolejne minuty upłynęły pod znakiem optycznej przewagi drużyny Śląska, ale większego zagrożenia pod gliwicką bramką nie stworzyli. W końcówce tej połowy inicjatywę przejęli podopieczni Dariusza Wdowczyka i może nawet by zdobyli drugą bramkę, ale w 41 min z powodu kontuzji plac gry musiał opuścić Mraz. W jego miejsce wszedł Mójta, który za chwilę zapędził się pod bramkę gospodarzy, ale został sfaulowany przez Pawelca. Po rzucie wolnym Żivec próbował uderzać, ale został zablokowany i zaraz potem arbiter zakończył tę połowę.
Druga połowa zaczęła się dla Piasta jeszcze lepiej niż pierwsza. Już w 46 min Badia dośrodkował w pole karne, a tam Korun wyskoczył przed obrońców i podwyższył wynik na 2:0! Ostatni raz Piast tak wysoko prowadził w pamiętnym meczu z Górnikiem Łęczną. Tym razem jednak nie zanosiło się, że gliwiczanie wypuszczą wygraną z rąk, bo grali dobrze. Tymczasem w 54 min Pietrowski sfaulował Zwolińskiego na 17 metrze. Precyzyjnie uderzył Kovacević i zrobiło się 2:1. Dokładnie w tej samej minucie po świetnym zagraniu Żivca, Badia wyszedł sam na sam i podcinką po raz drugi w tym meczu pokonał Kamenara. Po kolejnych 60 sekundach było już 2:3. Tym razem w sytuacji sam na sam znalazł się Pich i pewnie to wykorzystał. Mecz zrobił się coraz bardziej otwarty. Akcje szybko przenosiły się z jednej strony na drugą, co ożywiło kibiców. W 65 min na pokerowe zagranie zdecydował się Dariusz Wdowczyk, który na raz wymienił dwóch graczy. Plac gry opuścili Żivec i Bukata, a na murawie zameldowali się Masłowski z Jankowskim. W 71 min Badia otrzymał doskonałe podanie z głębi pola, Hiszpan zabrał się z piłką po raz kolejny, uderzył zza linii pola karnego w przepiękny wręcz sposób, kompletując hat-tricka. Wrocławianie nie mieli już nic do stracenia i rzucili wszystkie siły do przodu, ale Piast długo odpierał ataki miejscowych. W końcu jednak w 86 min Pich strzałem głową po raz drugi w tym spotkaniu zdobył kontaktową bramkę. Trzy minuty sędzia doliczył do tego pojedynku i było to trzy najdłuższe minuty w tym sezonie, ale Piast tym razem nie dał sobie wbić gola i wreszcie zainkasował trzy punkty. Już po końcowym gwizdku nerwy puściły zawodnikom obu zespołów, doszło do bijatyki w wyniku której Madej i Hebert zobaczyli czerwone kartki.
Wygrana ta ma potrójne znaczenie. Piast przerwa fatalną serię porażek, odbił się od dna tabeli, a miejmy też nadzieję że Piast: będzie to ważny czynnik psychologiczny, który pozwoli zawodnikom uwierzyć, że potrafią grać i zwyciężać.
Wrocław – 10.03.2017 r.
Śląsk Wrocław – Piast Gliwice 3:4 (0:1)
Bramki:
0:1 – 7` Gerard Badia (asysta: Patryk Mraz)
0:2 – 47` Uros Korun (asysta: Gerad Badia)
1:2 – 56` Aleksandar Kovačević,
1:3 – 56` Gerard Badia (asysta Sasza Zivec)
2:3 – 58` Róbert Pich
2:4 – 71` Gerard Badia (asysta Maciej Jankowski)
3:4 – 86` Róbert Pich
Śląsk: 1. Ľuboš Kamenár – 30. Kamil Dankowski, 3. Piotr Celeban, 17. Mariusz Pawelec, 28. Mateusz Lewandowski – 7. Joan Román, 8. Aleksandar Kovačević (76, 32. Ostoja Stjepanović), 18. Łukasz Madej, 10. Ryota Morioka, 16. Róbert Pich – 11. Łukasz Zwoliński (72, 19. Kamil Biliński).
Piast: 1. Jakub Szmatuła – 26. Bartosz Szeliga, 88. Uroš Korun, 5. Marcin Pietrowski, 91. Hebert, 2. Patrik Mráz (42, 17. Adam Mójta) – 82. Martin Bukata (66, 15. Michał Masłowski), 23. Stojan Vranješ, 12. Saša Živec (66, 7. Maciej Jankowski), 21. Gerard Badía – 27. Michal Papadopulos.
żółte kartki: Pawelec, Morioka – Badía, Pietrowski.
czerwone kartki: Łukasz Madej (po meczu, Śląsk) – Hebert (po meczu, Piast).
sędziował: Szymon Marciniak (Płock).
widzów: 6262..
Mojta=Litwin=Buki=Jankes-porażka!!
o Margarynie zapomniałeś.
Nie zapomniałem tylko on by mi moje równanie rozdupil totalnie:)
Tych 5 do odstrzału po sezonie natychmiast
Do weryfikacji:Czech,sekulski,SZeli,rusov-na dziś wyjazd z Gliwic
Kriss ale z ciebie malkontent się zrobił ?
Mały horror chyba wszyscy czuliście że za chwile strzelą nam na 4-4 ale tym razem mieliśmy dwie bramki zapasu i tylko dzięki Badii zwyciężyliśmy choć Szeliga ..bardzo pracował,, na to żeby tak nie było 2 i 3 bramka to jego pośrednio wina dał się wyprzedzić Pichowi a przy pierwszej tez mógł wyskoczyć do rzutu wolnego. Cudem nie straciliśmy 3 punktów. Szkoda Heberta będzie go brakowało, dał się sprowokować i będziemy osłabieni w bardzo ważnych meczach z Arką i Ruchem. Jankowski znów zrobił błąd i stracił piłkę przy wyprowadzaniu w 83 min, na nSPORT będzie powtórka to w spokoju zobaczymy cud we Wrocławiu.
Brawo Brawo Piast!!!!!!!
Tego nam bylo potrzeba Badi na prezydenta Gliwic?
Zaponiales lub nie chcesz dodac ,ze Szeliga uratowal druzyne przed 100% bramka, badz obiektywny ,nie wylewaj pomyj na kogos ,kto sie stara grac I pomoc druzynie ,a ze roznie wychodzi to inna sprawa przynajmniej nie obija sie tak jak wiele nowych” nabytkow”
Szeliga jest szybki, piłkę musi dostać na dobieg a nie na, siebie
Nie krytykować ważne 3 punkty
Horror z happy endem. Badia musi mieć ten kontrakt !!!
Cieszy wygrana. Nie cieszą 3 gole stracone. Dalej w końcówce tracimy głowę ale jest poprawa. Oby był to prognostyk na powrót formy
Nie wiem jak wam ale.mi sie bardzo vranjes dzisiaj podobal
Vranjes ma dobrą technikę i widać ogranie w lidze. Rozkręci się 🙂
W porównaniu z Masłowskim to prawie Messi
Nareszcie, chlopaki uwierza w siebie i sie rozkreca. Pieprzony prowokator, tak wkurzonego Herbiego jeszcze nie widzialem.
A co się spodziewales po szczewusie co bije zone?. To patol do kwadratu
Jestem pewny ze zabol powiedział Herbiemu cos rasistowskiego i Herbi powinien to zgłosić do PZPN
Powiedzial mu ze masz zmyty leb ,,poprawny pajacu.
No strach był ale finalnie jest zwycięstwo a Badia, co by nie powiedzieć taki piłkarz i tu nawet nie chodzi o umiejętności bo on czasem też gra piach.
Wracając do meritum Badia to skarb dla klubu przede wszystkim ze względu na mentalność i przywiązanie do Piasta.
Chapeau bas dla niego, oczywiście jak większość z nas wspomina kilku grajków nie powinno u nas grać ale na chwilę obecną to było ważne zwycięstwo.
Oby tylko dało tej drużynie kopa i brawa dla Wdowczyka za widoczny, może mały ale progres.
Zapomnieliście o wujku papie…
Święty Badia!!!
Badia, 2 lub 3 do zmiany u Latala w 2 meczu jest najlepszy w Piaście.
Latal zrobił historyczny wynik ale jego czas się u Nas definitywnie skończył.
Mnie się podobała współpraca Zivca z Badim oby tak dalej. Co do Bukaty to nie przepracował okresu zimowego i Latał sam mówił ze bedzie miał braki w czasie sezonu
Bardzo ważne trzy punktu, tak jak każde następne jakie uda nam się ugrać, Badia, kótry u Latala od samego początku miał pod górkę, oprócz trzech bramek dorzucił chyba jeszcze lepszą asystę. Na plus na pewno Papadopulos, który potrafi skutecznie walczyć o wysokie wybijane piłki, a Sasa po zmianie trenera zdecydowanie odzyskał motywację do gry. Marciniak ma dobry PR, ale sędzia z niego mocno przereklamowany – wolny po którym straciliśmy bramkę naciągany, przy drugim straconym golu był spalony, a w sytuacji z Hebertem to prowodyrem na pewno był Madej. Niestety po raz kolejny ostatnie 10 minut gramy już tylko w wybijanego.
Świetny Badia, dobry Vranjes, Papadopulos okresami Żivec i Hebert.
Słaby Szeliga, beznadziejny w dalszym ciągu Bukata, Jankowski i Masłowski
Wierzę w że Piast ma szansę na grupę A ale trzeba szczęścia jak nie to musimy wierzyć że się utrzymamy
Darem niebios w obecnej sytuacji jest Dariusz Wdowczyk-bo jak nie on-to kto? Zaprawde -powiadam Wam-jeszcze miesiąc nie minie a uwierzycie w pierwszą Osemkę!
I ty to mowisz ,mowca pogrzebowy.Naprawde? przeczytsaj sobie swoje wpisy .WEZ SOBIE PARE DNI URLOPU OD PISANIA ,bo po,,,,lio ci sie pod deklem
Ja tam się nie podniecam bo taki Śląsk Wrocław to w ogóle charakteru nie ma dodatkowo wielki motywator Urban na ławce oraz firana w bramce. Badia miał dzień konia i tyle. 3 razy uderzył wpadło i ok. Chciałbym przypomnieć, że straciliśmy 3 bramki i w obronie zagraliśmy katastrofalnie. Koło stylu z zeszłego sezonu to nawet nie staliśmy wczoraj. Podejrzewam, że Jaga i Lechia zweryfikują nasze umiejętności. W każdym razie najważniejsze jest się utrzymać. Działacze dalej igrają z ogniem. Jestem w 100% przekonany, że nie będzie kim grać w przyszłym sezonie bo tu nie ma długofalowego myślenia. Badia dostanie 2 razy większy kontrakt od Jagii, Lechii, Cracovii czy Lecha i jesteśmy w dupie. Na dodatek odejdzie za friko.
,,,ciebie chyba musieli zrobic ,jak byl pogrzeb w rodzinie.
0 kultury gościu prezentujesz, myślisz, że jesteś anonimowy w internecie i możesz ubliżać każdemu z osobna?
Stary to jest slazak vel franekusa vel trol forumowy. Nie ma sensu mu odpisywac ani wdawac sie w dyskusje. On zyje w swoim swiecie hejtu i tam go zostaw.
Jak bede potrzebowal twojej kultury ,to mi pozyczysz na razie zrob skok na dwa metry od mojej osoby
Trzeba zejść na ziemię i uświadomić sobie ze Badi nie będzie miał już więcej dnia konia, dlatego bez zaangażowania wszystkich wróci szybko co było.
Od Masłowskiego nie wymagam darcia trawy, ale ze 2-3 otwierających podań.
Stać cię Panie piłkarzu na taki wysiłek?
Odpowiem za Masłowskiego ” Nie”
Badia na kapitana