Piast gra o miliony

Wszyscy przy Okrzei zgodnym chórem twierdzą, że głównym celem w tym sezonie jest awans do pierwszej ósemki. Taka jest wersja oficjalna.  Gdy jednak przewodzi się w tabeli z przewagą aż 8 punktów nad drugą i trzecią  drużyną, to siłą rzeczy zaczyna się myśleć o  podium, a nawet mistrzostwie. Wywalczenie medalu,  to nie tylko  prestiż, ale też niemałe  pieniądze. Nawet w polskich warunkach mistrz dostaje spory zastrzyk gotówki.

W poprzednim sezonie mistrz Polski za wygranie ligi mógł liczyć na dodatkowe 3 mln zł z tytułu praw  telewizyjnych. Lech dostał też ekstra premie w wysokości 2,5 mln zł od Ekstraklasy S.A. Nie wiadomo na razie czy ta premia  będzie wypłacona w obecnym sezonie, bo spółka nie ma już sponsora tytularnego. Oczywiste jest, że w przypadku wygrania ligi spora część z tej kwoty trafiłaby do kieszeni trenerów i piłkarzy. Klubowi natomiast, który zdobywa medal, łatwiej też jest przekonać sponsorów.

Choć w Gliwicach nikt nie chce mówić o mistrzostwie, to piłkarscy eksperci są zgodni, że Piast ma potencjał, by powalczyć o najwyższe cele.

Maciej Szczęsny (były reprezentant Polski): Piast gra w fenomenalnym tempie, jak czterech piłkarzy rusza z akcją ofensywną, to reszta rusza w tym samym tempie. Piast gra bardzo widowisko, jak nie mają problemów kadrowych to są piekielnie konsekwentni i są bardzo skoncentrowani.

Piotr Dziewicki (piłkarz, trener): Piast to grupa ludzi, którzy chce  osiągnąć sukces. Miejsce Piasta w tabeli nie jest przypadkowe, jestem przekonany, że po dobrym przepracowaniu zimy są w stanie grać jeszcze lepiej

Krzysztof Stanowski (dziennikarz weszlo.com): W Gliwicach czują, że idą w kierunku historycznego sukcesu. Wygrane z Lechem czy Legią są tylko środkiem, a nie celem samym w sobie.  W każdym, kolejnym meczu chcą zdobyć trzy punkty. Jak w poniedziałek rano spoglądają na tabelę, to czują, że nie mogą tego następnego spotkania odpuścić.

Cały program w ywpoweidziami  można zobaczyć TUTAJ