Mecz jakiego już dawno w Gliwicach nie było

piast-oldboje201522 czerwca 1983 roku Piast Gliwice po raz drugi i na razie ostatni zagrał w finale Pucharu Polski. Lepsza wówczas okazała się Lechia Gdańsk – wygrywając 2:1. Bramkę dla Piasta z karnego strzelił w tym pamiętnym finale Ryszard Kałużyński. Puchar pojechał więc do Gdańska. 20 lat później w prawie takim samym składzie Piast pojechał na Wybrzeże by „odbić” to trofeum, ale się nie udało. Niebiesko-czerwoni znów musieli uznać wyższość biało-zielonych, ulegając 2:3.

W minioną sobotę przy okazji świętowania 70. lat Piasta doszło do trzeciego starcia, ale już na ziemi gliwickiej. W myśl zasady do trzech razy sztuka – drużyna prowadzona przez legendy trenerskie Piasta: Fryderyka Cholewę i Kazimierza Gontarewicza pokonała Lechię 4:2. Gole, które dały zwycięstwo niebiesko-czerwonym strzelali: Mariusz Muszalik, Wojciech Wiluk i Robert Walkowiak (2).

Tak naprawdę jednak nie chodziło o to, aby odtworzyć skład z tamtego, pamiętnego meczu, ale aby przypomnieć kibicom sylwetki piłkarzy kilku pokoleń. W kadrze znaleźli się więc zarówno zawodnicy, którzy cieszyli kibiców w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych jak: Tadeusz Pawlik (najstarszy na boisku), Marcin Żemaitis, Marek Majka czy Dariusz Grzesik, były reprezentant Polski. Bramki w pierwszej połowie natomiast pilnowali Maksymilian Trela i Marek Filipczyk. Pierwszy bronił barw Piasta przez pięć sezonów. Drugi grał pod koniec lat 80-tych i zaraz po reaktywacji.

W drugiej połowie lat osiemdziesiątych i później barw Piasta też bronili: Janusz Bodzioch, Grzegorz Żmuda, Sylwester Pająk, Marian Paradziej. Zobaczyliśmy również piłkarzy, którzy stanowili o sile niebiesko-czerwonych zaraz po reaktywacji: Grzegorza Słodczyka, Roberta Walkowiaka, najlepszych strzelców tamtego okresu. Kibicom przypomniał o sobie Wojtek Wiluk, kieszonkowy napastnik, który dziś razem z Grześkiem Leżałą grają w Victorii Cisek i są ikonami tego klubu. Po murawie biegał Mariusz Komar, najlepszy stoper z tego okresu. Wspomagali go Krzysztof Kolasiński i Dawid Cholewa, a w pomocy zagrali Witek Czekański. i Wojtek Gontarewicz. W drugiej połowie natomiast bramki pilnował Aleksander Ryń, który w historii Piasta zapisał się tym, że przez 1000 minut bez przerwy nie dał się pokonać.

W drużynie znaleźli się też zawodnicy znani z ekstraklasy: Mariusz Muszalik, piłkarz Piasta, który jako pierwszy pokonał bramkarza Górnika Zabrze w ekstraklasie, Paweł Gamla czy  Stasiu Wróbel, Do boju „Piastunki” poprowadził natomiast wieloletni kapitan – Jarosław Kaszowski. Kadrę swoim autorytetem wzmocnili też Adam Sarkowicz, niegdyś piłkarz, teraz sternik klubu z Okrzei oraz Piotr Wieczorek, wiceprezydent Gliwic. Byli też zawodnicy wypożyczeni, jak Józef Juśkowiak czy prawdziwa gwiazda światowych boisk – Gheorghe Hagi.

piast-oldboje2015Na ławce trenerskiej oprócz szkoleniowców zasiedli też byli kierownicy drużyn na czele ze Zdzisławem Mikulskim. Dziś „Dziunio” znany jest z tego, że organizuje imprezy szermiercze, ale przez kilka ładnych lat opiekował się piłkarzami pierwszego zespołu. Wszyscy zawodnicy otrzymali przed meczem specjalnie przygotowane na ten jubileusz koszulki.

Jako pierwszy piłkę kopnął Ryszard Kałużyński, piłkarz, który zagrał w obu finałach Pucharu Polski – Myślę, że gdybyśmy wtedy pokonali Lechię i zdobyli puchar, to w następnym sezonie zespół zostałby wzmocniony i zrobilibyśmy awans do I ligi. A na pewno nie przegralibyśmy z Juventusem w pucharze UEFA 1:7, bo mieliśmy dużo lepszą obronę – powiedział po tym meczu „Jacek”.

Natomiast, 32 lata później – na nowym stadionie przy ul Okrzei oglądaliśmy niesamowicie zacięty mecz. Nikt na murawie się nie obijał. Na początku lepiej piłkarsko prezentowali się gdańszczanie, choć największe brawa zbierał Hagi. Maradona Karpat, mimo że do młodzieniaszków nie należy czarował publiczność zagraniami z piętki, dograniami na nos i bajeczną wręcz robert-walkowiaktechniką. Goście wypracowali sobie przewagę, czego efektem były dwa gole, których autorem był Bogusław Lizak. Czas pracował jednak na korzyść gliwiczan – Jako gospodarz, mieliśmy większą możliwość manewru. W pierwszej połowie pozwoliliśmy rywalom trochę się wyszaleć. Potem jednak zaczęliśmy wpuszczać wypoczętych zawodników i podkręcać tempo, co dało pożądany efekt – zdradził Fryderyk Cholewa. Kontaktowego gola zdobył Mariusz Muszalik – Nadarzyła się okazja, to trzeba było ją wykorzystać. To moja kolejna bramka dla Piasta, druga pod względem ważności. Ta pierwsza, to oczywiście gol strzelony Górnikowi Zabrze – powiedział po meczu Muszalik. Zaraz po nim na listę strzelców wpisał się Robert Walkowiak. Król pola karnego wykorzystał zamieszanie wpychając piłkę do bramki – Zawsze tak było i jest, że piłka mnie szuka. Poszedłem za akcją, bo czułem, że coś może się wydarzyć i wykorzystałem sytuację. „Waluś” na tym nie miał zamiaru zakończyć, ale wcześniej Wojtek Wiluk po kapitalnej akcji i rajdzie podwyższył wynik na 3:2. – Cieszę się, że mogłem zagrać na tym stadionie i przypomnieć się kibicom. To pierwsza okazja i mam nadzieję, że nie ostatnia, a sam gol? No cóż w Victorii dużo takich bramek strzelałem – mówił uradowany, najmniejszy chyba wzrostem napastnik Piasta, ale za to niezwykle waleczny. Kibicom było jednak mało. Domagali się kolejnych bramek, a życzenia te spełnił Walkowiak. – Dostałem kapitalne podanie od Grześka Żmudy, zobaczyłem, że bramkarz zrobił krok w kierunku środka bramki, to posłałem piłkę w krótki róg. Nie miał szans tego obronić – tak skomentował tego gola „Waluś”. – Pierwszą bramkę dedykuję wszystkim kibicom, którzy jeszcze mnie pamiętają, drugą synowi, który mam nadzieję, że pójdzie w moje ślady. Szacunek należy się też Grzegorzowi Słodczykowi. – „Słodki” wyszedł na murawę, choć miał dwie blokady. Wielki szacun dla niego za to, ale jak mi powiedział – zagrać znów dla Piasta to zaszczyt – dodaje Walkowiak.

– Mój powrót w roli kierownika przypadkowy nie był. Jestem po rozmowach z prezesem Adamem Sarkowiczem, aby objąć tę funkcję w pierwszym zespole, by gdy ja prowadziłem drużynę, rzadko kiedy przegrywała, czego dowodem jest dzisiejsza wygrana – powiedział po końcowym gwizdku sędziego Zdzisław Mikulski – kierownik drużyny.

Dodajmy, że choć nie wszyscy zagrali to na trybunach zasiadło wiele legend Piasta: Norbert Gerlich, Ryszard Majka, Jasiu Jonda, Rudolf Stach czy Stasiu Kwietniowski, byli też młodsi piłkarze, jak choćby Rafał Andraszak.

Stadion przy ul Okrzei leży tuż obok Cmentarza Lipowego. Na nim spoczywają również i piłkarze Piasta. Pewnie też z perspektywy niebiesko-czerwonego nieba spoglądali z zaciekawieniem na to, co działo się na murawie.

Ale co najważniejsze – Piastowi kibicowali również młodzi sympatycy klubu z Okrzei. Mieli więc okazję poznać i zobaczyć na żywo tych, co tworzyli historię najstarszego i najbardziej popularnego klubu w Gliwicach. I to jest ten fakt, który cieszy najbardziej, bo rośnie pokolenie wiernych i świadomych historii drużyny z Okrzei.

Grzegorz Muzia

 Gliwice, ul. Okrzei 20 – 27.06.2015. godz. 16:30
Piast Gliwice – Lechia Gdańsk 4-2 (0-2)
Bramki:
0-1 – Bogusław Lizak
0-2 –  Bogusław Lizak
1-2 – Mariusz Muszalik
2-2 – Robert Walkowiak
3-2 – Wojciech Wiluk|
4-2 – Robert Walkowiak

Piast Gliwice: Kapitan honorowy: Ryszard Kałużyński, Bramkarze: Marek Filipczyk, Aleksander Ryń, Maksymilian Trela.
Zawodnicy z pola: Janusz Bodzioch, Dawid Cholewa, Mariusz Komar, Marcin Żemaitis, Adam Sarkowicz, Tadeusz Pawlik, Józef Juśkowiak, Sławomir Czekaj, Wojciech Wiluk, Grzegorz Leżała, Robert Walkowiak, Grzegorz Żmuda, Sylwester Pająk, Marian Paradziej, Witold Czekański, Jarosław Kaszowski (kapitan na boisku), Marek Majka, Wojciech Gontarewicz, Dariusz Grzesik, Stanisław Wróbel, Paweł Gamla, Mariusz Muszalik, Grzegorz Słodczyk, Witek Czekański, Krzysztof Kolasiński i gość specjalny: Gheorghe Hagi
Trenerzy: Fryderyk Cholewa, Kazimierz Gontarewicz, Ryszard Majka.
Kierownicy drużyny: Zdzisław Mikulski, Juliusz Ruprecht, W. Markowski, Roman Markiewicz, Krzysztof Wiejowski.

Lechia Gdańsk: Tadeusz Fajter, Lech Kulwicki, Robert Sierpiński (kaputan), Adam Merchut, Michał Fedorowicz, Zenon Małek, Marcin Gęsiorowski, Grzegorz Pacałuszek, Bogusław Lizak, Marcin Bubsik, Marek Motyka, Marcin Gładkowski, Jacek Maruszewski.
Trenerzy: Jerzy Jastrzębowski, Lech Kulwicki (trener grający)
Kierownik drużyny: Zbigniew Zalewski

piast-lechia2015

0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze