Carbo Gliwice, ŁTS Łabędy i Fortuna Gliwice przestaną istnieć?

Trzy piłkarskie kluby z Gliwic wkrótce mogą zniknąć ze sportowej mapy naszego miasta. Zarządy Carbo Gliwice, ŁTS Łabędy i Fortuna Gliwice podały się do dymisji. Konsekwencją tego będzie upadek klubów, które funkcjonują od dziesięcioleci. A wszystko przez drastyczne ograniczenie dotacji miejskich akurat dla tych klubów.

Zanim wyjaśnię o co chodzi, troszkę historii. Początki Carbo sięgają 1946 roku. W 1948 roku po fuzji klub zmienił nazwę na Górnik Gliwice. W 1968 r Carbo powróciło do swojej pierwotnej nazwy i tak zostało do dziś. W drużynie zaczynali piłkarskie kariery Hubert Skowronek czy Waldemar Matysik, późniejsi reprezentanci Polski. Pracowali tam też wybitni trenerzy Jerzy Klejnot czy Fryderyk Cholewa. Do dziś w kw tym lubię jest Jasiu Jonda, jeden z najwybitniejszych w historii gliwickiej piłki zawodnik.

ŁTS Łabędy został założony w 1945 roku. Tam uczył się grać w dorosła piłkę Lucjan Brychczy, wieloletni reprezentant Polski. jedna z legend polskiego futbolu. Przez długie lata ŁTS też był zapleczem dla Piasta. Tam ogrywali się zawodnicy, którzy stanowili o sile niebiesko-czerwonych lub kończyli w tym klubie kariery. W Łabędach bardzo dbają o historię i tradycję.

Oba wymienione kluby ocierały się o to, co dziś nazywamy zapleczem ekstraklasy. Wielkich sukcesów nie osiągnęły, zawsze pozostawały w cieniu Piasta, ale odegrały ważną role dla gliwickiego futbolu. To w tych klubach przez te 70 lat, które mijają od ich założenia trenowało bądź grało w piłkę setki młodszych czy starszych chłopaków. Miały te drużyny i mają wciąż sporą grupę kibiców.

Przemiany ustrojowe, likwidacja zakładów pracy, które przez lata były sponsorami tych klubów, zepchnęły je do niższych lig. Dziś ŁTS gra w okręgówce, Carbo w „A” klasie, ale Fortuna już w IV lidze.

Mimo ogromny kłopotów działacze, którzy są tam od lat podjęli walkę o przetrwanie. Pracując społecznie robili co mogli, by utrzymać zespoły na powierzchni i dać możliwość trenowania dzieciakom z dzielnic, gdzie są usytuowane.  Zmniejszano liczbę drużyn młodzieżowych drużyn, cięto koszty, narzekano, ale gdy przychodziła sobota lub niedziela   zapominali o kłopotach i z emocjami kibicowali piłkarzom, nie tylko tym dorosłym, ale też i tym młodszym, ich następcą.

Ktoś powie, jeśli ci działacze chcą się dalej bawić w taki sport, to niech znajdą sobie sponsorów. Gdyby była tak możliwość, to bez wątpienia zrezygnowaliby z miejskiej dotacji. Nikt nie lubi przecież wyciągać ręki po jałmużnę, a tak trzeba nazwać to, co dostawały te kluby. Nie jest to jednak sprawa prosta. Stadiony na których trenują i rozgrywają mecze należą do miejskiej spółki. Bez zgody jej władz nie mogą powiesić nawet banera reklamowego, a jak to zrobią, to środki muszą odprowadzić do tejże spółki.

Przejdźmy teraz do liczb
Carbo Gliwice o trzymało na najbliższe półrocze 19 tys. zł, mniej o 6 tys, w porównaniu do poprzedniej dotacji

ŁTS Łabędy – 29 tys. zł. mniej o 2. tys zł

Robotniczy Klub Sportowy Fortuna – 18 tys. zł. mniej o 7 tys. zł.

Nie wspomniałem jeszcze o innych klubach, które też dostały znacznie mniej, ale prezesi zacisnęli zęby bojąc się, ze jak się odezwą to za pół roku nie dostana nic.

Dla przykładu „Kolejarz” Gliwice dostał   13 tys. zł. mniej o – 8 tys zł)

Kwoty te wydają się być śmieszne w porównaniu ile Gliwice wydają na piłkę nożną. Tylko „Piast” na pierwsze półrocze 2015 roku otrzymał od miasta 5,5 mln zł, czyli o milion więcej niż rok temu o tej porze. Trudno więc zrozumieć tych co decydowali o podziale miejskich środków na rozwój sportu. Przy dotacjach sięgających milionów zabiera się małym klubom po kilka tysięcy zł, które dla nich znaczą być albo nie być.

Na co są potrzebne pieniądze klubom? Nie na wypłaty. Wszyscy tam pracują społecznie, a zawodnicy grają za darmo. Trzeba jednak zapłacić rachunki, wpisowe, opłacić sędziów, wyprać stroje etc. Nie trzeba chyba dodawać, że kluby wnioskował o większe kwoty niż dostały.

Czy te kluby są potrzebne Gliwicom?
Można powiedzieć po co w ogóle istnieją jak sobie nie radzą, jak nie potrafią same na siebie zarobić lub znaleźć sponsorów i czy są komuś potrzebne. Daleko przykładu nie trzeba szukać. Piast Gliwice też sam sobie nie radzi i od 2009 roku jest na utrzymaniu miasta. Niewiele za to pojawia się głosów podważających sens dotowania największego klubu w mieście. Ludzie chcą oglądać Piasta, przychodzą na mecze, trenuje tam młodzież. Mieszkańcy godzą się więc na przekazywanie środków pochodzących z ich podatków na rzecz piłki. Carbo, ŁTS, Kolejarz, Fortuna to dzielnicowe kluby, które na stały wrosły w krajobraz Gliwic. Są potrzebne nie działaczom, ale  młodym chłopakom, którzy chcieliby tam stawiać pierwsze, piłkarskie kroki. Ludzie  tam pracujący mają doświadczenie w organizowaniu szkoleń, meczów, turniejów. przy trochę większych środkach kluby te mógłby być świetnym zapleczem dla przyszłych zawodników Piasta. Wszyscy by byli zadowoleni. przy takich kwotach, jakie jednak ostatnio dostają to nie wystarcza już na przetrwanie. Ja, jako historyk gliwickiej piłki nie mogę się z tym pogodzić, że niedługo ich nie będzie.

Dużo by jeszcze o tym można pisać, ale zdaję sobie sprawę, że Wy kibice macie swój rozum i sami potraficie wyciągać wnioski. W tej sprawie trafiła już interpelacja do wiceprezydenta odpowiedzialnego za sport w Gliwicach – Krystiana Tomali. Sporządził ją Bartłomiej Kowalski, radny Miasta Gliwice

Krystian Tomala (III Zastępca Prezydenta Miasta)

Treść interpelacji

Do wiadomości: Rada Sportu Miasta Gliwice

W związku z podaniem do publicznej informacji listy przedsięwzięć przyjętych do realizacji w okresie od 1 stycznia 2015 roku do 30 czerwca 2015 roku w zakresie wsparcia rozwoju sportu w zespołowych dyscyplinach sportowych, którym przyznano dotacje, proszę o informację:

• Jakimi kryteriami kierowano się podczas przyznawania dotacji? Jeżeli na podstawie regulaminu, to czy regulamin jest kompatybilny ze strategią rozwoju klubów sportowych, zwłaszcza tych małych?

• Dlaczego takie kluby jak Carbo Gliwice, Fortuna Gliwice oraz ŁTS Łabędy otrzymały pomniejszone dotacje w porównaniu do I i II półrocza 2014 roku, skoro znane są koszty stałe prowadzenia przez nie zadań zleconych przez Prezydenta Miasta Gliwice?

• Jaki jest powód braku przyznania dotacji Klubowi Futsalu NBIT przy ogromnym wzroście dotacji (w porównaniu do II półrocza 2014 roku) dla Gliwickiej Akademii Futsalu „Nova”?

• Jakie jest Pana stanowisko w sprawie masowych dymisji zarządów klubów: Carbo Gliwice, Fortuny Gliwice i ŁTS Łabędy?

• Jaki jest powód systematycznego zmniejszania dotacji dla klubów Carbo Gliwice, Fortuny Gliwice, Komunikacyjnego Klubu Sportowego „Kolejarz” i ŁTS Łabędy, zmuszającego je do likwidowania drużyn?

• Jaka jest strategia Miasta Gliwice w kwestii wzrostu poziomu sportowego w dyscyplinie piłka nożna wśród dzieci i młodzieży z uwzględnieniem klubów o mniejszych środkach i możliwościach niż Piast Gliwice?

• Jaki jest powód zwiększenia dotacji dla Piast Gliwice SA o pół i milion złotych w porównaniu do I i II półrocza 2014 roku?

• Jakie czynności są prowadzone w sprawie pozyskania głównego udziałowca dla Piasta Gliwice SA?

• Jak wygląda dobór członków do Rady Sportu Miasta Gliwice? Sytuacja przypomina bowiem przypadek bycia sędzią we własnej sprawie, w odniesieniu do opiniowania kształtu ostatecznych dotacji.
Z poważaniem,
Radny Rady Miasta Gliwice
Bartłomiej Kowalski.

Tekst: Grzegorz Muzia