Co się dzieje z niechcianymi w Piaście?

Po rundzie jesiennej klub ogłosił nazwiska zawodników, których trenerzy nie widzą w kadrze pierwszego zespołu na rundę rewanżową sezonu 2001/12. Są to: Szymon Matuszek, Marcin Pietroń i Bartosz Sopel. Trójce tej pozwolono odejść na dowolnych warunkach, ale oczywiście takich,  które by nie obciążały klubowej kasy. Pierwszy z tej trójki,  Szymon Matuszek  najpierw trenował indywidualnie, potem pojechał na testy do Wisły Płock.  Zagrał w dwóch meczach kontrolnych, strzelił gola i został zaakceptowany przez Libora Palę, czeskiego szkoleniowca drużyny z Wisły.

Wydawało się, że wychowanek Wodzisławskiej Szkoły Sportowej bez wahania przeniesie się do Płocka. Józef Drabicki – prezes klubu potwierdził, że klub gotowy jest oddać Matuszka za darmo na zasadzie wypożyczenia, godzi się nawet na definitywny  transfer bezgotówkowy.  Matuszek tymczasem zdecydował się na powrót do Gliwic, dlaczego? Gdy nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze.  Pomocnik Piasta ma ważny kontrakt z gliwicką drużyną. Jeśli więc zjawia się na treningach klub ma obowiązek mu płacić z tego tytułu wypłatę.  Widocznie po kalkulacji zawodnik uznał, że to mu się lepiej na razie opłaci. Druga strona medalu jest taka, że grając w rezerwach jego notowania spadną na tyle, że trenerzy innych zespołów przestana się nim interesować.

Matuszek ma wybór, gorzej z Bartoszem Soplem. Wychowanek Piasta ma trudności ze znalezieniem sobie innego klubu. Nie byłoby problemu, gdyby spełniał kryteria młodzieżowca. Ze względu na obowiązek wystawienie przynajmniej jednego zawodnika w ligach I i II kluby takich graczy szukają. Sopel  przekroczył jednak limit wiekowy i może grac tylko jako senior. Miejmy nadzieję, że nie będzie to kolejny zmarnowany talent z Gliwic.

W komfortowej sytuacji jest trzeci ze skreślonych, przynajmniej na razie przez trenerów Piasta gracz –  Marcin Pietroń. „Piero” bez wahania zgodził się na opcję wypożyczenia. W ciemno chce go też Rafał Górak, trener GKS Katowice, który już kilkakrotnie podkreślił, że takich piłkarzy  jak Pietroń testować nie trzeba.

0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze