Z początkiem roku, praktycznie codziennie, któryś z zespołów I ligi wznawia treningi. Trenerzy poszczególnych pierwszoligowców zapowiadają sporo zmian, ale na razie są głównie rozstania. We wtorkowe (minione) popołudnie 20 piłkarzy Warty Poznań rozpoczęło przygotowania do rundy wiosennej. Podczas pierwszych zajęć zabrakło sześciu zawodników, którym klub dał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy oraz trzech kontuzjowanych. Na razie nikt nie przybył. Warta szans na awans praktycznie już nie ma, a przed sezonem aspiracje były duże. Na liście niechcianych znaleźli się zawodnicy z Ekstraklasową przeszłością. Są to: Krzysztof Gajtkowski, Michał Goliński, Paweł Sasin, Grzegorz Szamotulski, Mariusz Ujek.
W środę do zajęć wrócili zawodnicy GKS Katowice, Arki Gdynia i Zawiszy Bydgoszcz.
Katowiczanie bronią się przed degradacją. Na pierwsze zajęcia zaproszono więc spora grupę kandydatów, którzy maja wzmocnić Gieksę. W tym gronie znalazł się Marcin Pietroń, gracz Piasta Gliwice oraz Przemysław Bella, obrońca, który w przerwie letniej trenował z jedenastką z Okrzei.
Na pierwszych zajęciach Arki Gdynia nie pojawił się nikt nowy. Zabrakło natomiast czterech graczy. Reprezentant Palestyny, Omar Jarun dostał wolne do piątku, natomiast napastnik reprezentacji Macedonii Mirko Ivanovski na własną rękę i bez powiadomienia klubu przedłużył sobie urlop. Z kolei Krzysztof Łągiewka rozwiązał kontrakt z klubem, a Krzysztof Bułka został odesłany do występujących w IV lidze rezerw. Na liście transferowej żółto-niebieskich jest łącznie 12 piłkarzy. To efekt zbyt małego dorobku punktowego jak na oczekiwania. Arka miała być murowanym faworytem do awansu, a tymczasem przed rundą rewanżową w której zostanie rozegranych tylko 14 spotkań, gdynianie do miejsca dającego awans tracą 8 oczek. Po ruchach transferowych, które wykonują działacze tego klubu można wnioskować, że rozpoczyna się przebudowa zespołu, który dopiero w kolejnym sezonie spróbuje powrócić do Ekstraklasy.
Inaczej ma się sytuacja w Bydgoszczy. Działacze i pilarze Zawiszy podkreślają, że chcą wykorzystać szansę , jaka się wytworzyła dla nich po pierwszej części sezonu. Trzecia lokata w tabeli z taką samą zdobyczą punktową, co ma druga Termalica, to dobry próg startowy do Ekstraklasy. W pierwszych zajęciach nie uczestniczyli wszyscy zawodnicy. Z powodu urazów na treningu nie było Pawła Kanika, Michała Masłowskiego, Kamila Jackiewicza oraz przechodzącego rehabilitację Mateusza Skowrońskiego. Zabrakło również kapitana niebiesko-czarnych Łukasza Skrzyńskiego, który w klubie ma pojawić się w poniedziałek. Na ul. Gdańskiej zawitały natomiast dwie nowe twarze. Są nimi były obrońca Korony Kielce i GKS Bełchatów – Marcin Drzymont oraz pomocnik Górnika Zabrze – Paweł Strąk. Warto dodać, że do zajęć po siedmiomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana, powrócił napastnik bydgoszczan – Łukasz Ślifirczyk.
W Bydgoszczy osłabień nie będzie w przeciwieństwie do Bogdanki Łęczna. Górnicy do drugiego miejsca tracą 7 punktów i chyba już nikt tam nie wierzy w możliwość awansu, czego dowodem jest transfer najprawdopodobniej do Lechii Gdańsk, najlepszego strzelca klubu czołowego snajpera I ligi, Brazylijczyka Nildo.
Najpóźniej do zajęć powrócą trenerzy i zawodnicy Pogoni Szczecin. Szczecinianie po raz pierwszy w tym roku razem spotkają się 16-go stycznia. Marcin Sasal przyjął więc inną taktykę. Najpierw chce mieć zapięte transfery, a potem już z konkretną kadrą budować formę. Pogoń na razie pozyskała trzech piłkarzy i zapowiada kolejne wzmocnienia. Jeśli będą trafione, to granatowo-bordowi będą poza zasięgiem innych drużyn w walce o najwyższe cele.
Cisza natomiast panuje w Niecieczy. Trudno jednak mówić o ciszy grobowej, skoro Termalica plasuje się na drugim, premiowanym awansem miejscu Dusan Radolsky przyjął więc taktykę przyczajonego tygrysa, który zamierza zaatakować, gdy przyjdzie na to odpowiednia pora.
Piast treningi wznowi w poniedziałek. Na razie nie zapowiada się, aby na tych pierwszych zajęciach pojawił się ktoś konkretny, Z drugiej strony, gdy latem do Gliwic przyjechał Pavol Cicman, wszyscy pytali skąd się ona wziął. Tymczasem Słowak został jednym z najlepszych pilarzy rundy jesiennej.
Opracowanie – Grzegorz Muzia