Władze Piast S.A. chwalą się, że mają tylko milion zł straty

Akcjonariusze Piasta Gliwice podsumowali wczoraj ostatnie 12 miesięcy. W tym roku obrachunkowym spółka zanotowała stratę w wysokości miliona złotych, co przyjęto jako… bardzo dobrą informację – czytamy w dzisiejszym wydaniu Gazety Sport. – Jest to milowy krok do przodu, jeśli chodzi o finanse. Przypomnę, że za poprzedni okres rozliczeniowy strata wyniosła 6 milionów złotych – komentuje wynik  przewodniczący  rady nadzorczej, Rudolf Widziszowski.  Czysta propaganda sukcesu bez wyjaśnienia skąd wzięła się strata w poprzednich latach.

Już o tym pisałem, ale przypomnę, że w latach 2009 i 2010 podwyższano kapitał akcyjny.  Za pierwszym razem było to kwoty na objęcie akcji, około 1,5 mln dało Stowarzyszenie GKA Piast, troszkę więcej Gmina Gliwice, która stała się większościowym udziałowcem Piast S.A. Wiosną 2010 roku podwyższono kapitał akcyjny o kolejne 3 mln zł. Dodatkowe akcje w tym przypadku nabyła także Gmina Gliwice. Kwot na podwyższenie kapitału akcyjnego nie można w bilansie zapisać po stronie zysków, można natomiast je skonsumować i tak się stało. Stąd też na koniec roku strata finansowa wyniosła 6 mln. Zawodnicy dostawali jednak pieniądze na czas.

Wynagrodzenie za listopad 2011 r. piłkarze Piasta otrzymali na 2 dni przed świętami. Poślizg był więc dość znaczący. Skąd zwłoka? Można się domyśleć, że  w klubie skończyła się kasa z tegorocznych  dotacji z miejskiej kasy i szybko upłynnione zostały  wpływy z biletów. Brak wypłaty w tak gorącym okresie, jak koniec roku odbiłby się szerokim echem. Władze klubu pewnie więc zwlekały do ostatniej chwili z pożyczką, aby nie płacić zbyt dużych odsetek. Z początkiem roku będzie można uruchomić dotację na sport kwalifikowany, spłacić długi i chwalić się kolejnymi sukcesami w zarządzaniu.

Grzegorz Muzia

 

0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze