Drugim zawodnikiem, który został poddany ocenie przez Piast.Gliwice.pl jest także grający na pozycji bramkarza Dariusz Trela. Ten wychowanek Skawinki Skawina, tak naprawdę piłkarskiego rzemiosła uczył się w Wiśle Kraków. Przebić się do składu „Białej Gwiazdy” jest jednak bardzo trudno. Trela został więc wypożyczony do drugoligowego Okocimski Brzesko, gdzie był podstawowym zawodnikiem. Zagrał w 33 meczach ligowych i jednym pucharowym. W całym sezonie puścił tylko 27 goli. Po odejściu Krzysztofa Kozika zrobiła się luka w bramce Piasta, w którą wskoczył właśnie Trela.
Od początku tego sezonu było jednak wiadomo, że numerem 1 w gliwickiej bramce będzie ograny na tym poziomie rozgrywek i bardziej doświadczony Jakub Szmatuła. Trela po raz pierwszy miał okazję zaprezentować się kibicom Piasta w trakcie pucharowego meczu z Bogdanką Łęczna. Jego grę oceniono bardzo dobrze. Kilka efektownych parad i skutecznych interwencji, pomogło gliwiczanom pokonać Górników i awansować do kolejnej rundy pucharowych rozgrywek. W starciu z Cracovią, Trela skapitulował tylko raz i to po samobójczym trafieniu Mateusza Matrasa. W meczu ligowym, pomiędzy słupkami bramki Piasta stanął po raz pierwszy w Stróżach. Zachował czyste konto, debiut na pierwszoligowym szczeblu można więc było uznać za udany. Potem jednak już tak różowo nie było. W kolejnych 6 spotkaniach aż 10 razy wyciągał piłkę z siatki. Nie ponosi odpowiedzialności za większość straconych goli, ale np. w meczu z Zawiszą Bydgoszcz skapitulował po strzale oddanym z ponad 30 metrów. Można mieć też uwagi do jego gry na przedpolu. Brak doświadczenia widać było szczególnie w przegranym 2:3 pojedynku z GKS Katowice. W tym samym jednak meczu obronił rzut karny, co podwyższa jego notowania.
Podsumowując, bramkarz ten ma spory potencjał i po nabraniu większego doświadczenia może stać się kolejnym bramkarzem, który wypromuje się w Piaście. 10 straconych goli w lidze plus 3 w pucharze sprawia jednak, że ogólna ocena nie może być wyższa niż 3,5 w szkolnej skali 1-6